Zacząłem pisać ot tak, aby sobie ulżyć, a skończony twór miał zaraz wylądować w komputerowym koszu. Wyszedł jednak tekst-dziwadło, który nawet mi się podoba. A nuż nie będę odosobniony w ocenie?
Eitai edit: Ocenić ocenimy, ale na przyszłość proszę, pamiętaj, żeby pisać gatunek w tytule postu. Bo spokojnie mogłabym dać warna. Może być "[refleksje]"?
Wystarczy ukradkowe spojrzenie, by ocenić mnie jako inteligentnego. Tak mi się przynajmniej wydaje; udowodnić tego nie sposób, gdyż wzrok każdego człowieka przykleja się do mojej przystojnej twarzy jak posmarowany drogim klejem i ani myśli prędko zaprzestać podziwiania. A gdy już to nastąpi, pozostaje w głowie obserwatora nieodparte wrażenie, że oto miał bliskie spotkanie z geniuszem.
Tak naprawdę słowo "geniusz" wydaje się za słabe. Dopiero poniższy eksperyment myślowy pozwala - choć w małym stopniu - uświadomić sobie, jaka potęga gnieździ się w mojej tęgiej głowie.
Wyobraź sobie, że masz kamień, w który możesz zakląć ludzkie cechy. Na przykład przyłożyłbyś go do krocza Don Juana, zapragnął posiąść jego zdolności seksualne - i rach-ciach do magicznego artefaktu wskakuje zaleta "nadzwyczajne umiejętności łóżkowe". Tak więc za sprawą takiego cudownego przedmiotu wyssałbyś z głów Einsteina, Arystotelesa i Franciszka Rabelais'go kolejno: "geniusz matematyczny", "geniusz filozoficzny" i "niespotykane zdolności językowe". Zagarnąłbyś także inne rodzaje inteligencji, od innych wybitnych postaci, a że tych typów jest co niemiara, zatem nie wydaje się rozsądnym ich wymieniać; w każdym razie wiadomo, w czym rzecz.
Następnie zakradłbyś się w nocy do mojego łóżka. Gdy już minie godzina, w której będziesz się wpatrywać w moje cherubinkowe oblicze, z żalem wbijesz w me ciemię gwóźdź. Nim się obudzę, zaskoczony, zrobisz dziurkę także w magicznym kamieniu, skąd jako te duchy wyfruną przymioty najtęższych głów świata. Nie daleko jednak, gdyż artefakt przyłożyłbyś do wyłomu w moim ciemieniu - tam więc zadomowiłyby się fantastyczne cechy, na zawsze, bo ranę od razu szczelnie byś zatkał.
Wyobraź sobie teraz, jakie bogactwo kryłaby każda moja myśl, zrodzona w umyśle będącym zlepkiem wybitnych przymiotów, skrystalizowanym geniuszem ludzkim.
A to tylko inteligencja. Z resztą ma się wcale nie gorzej. Ale o tym może potem. Teraz zaś napiszę pokrótce, jakie blaski i cienie wiążą się w byciem ideałem.
Wbrew pozorom, moje życie nie wygląda różowo. Bo jakkolwiek cechuję się słusznym narcyzmem i najpowszechniejsza bolączka - spowodowana własna niedoskonałością - jest mi zupełnie obca, to jednak trudno mi znaleźć jakiś punkt zaczepienia w tym świecie. Co mam bowiem robić i do czego dążyć? Najczęstszych pragnień człowieka nie mogę zrealizować; weźmy pod lupę kobiety. Nie odnoszę przyjemności z tytułu zdobywania ich, bo to one dążą do związania się ze mną. Ulżyć libido nie mogę, bo go nie mam - niemożliwe jest przecież, bym czuł podniecenie seksualne na widok jakiejkolwiek kobiety, skoro co dzień w lustrze widzę niepomiernie doskonalsze piękno. A ponieważ podniecić się własnym ciałem nie sposób, więc niewdzięczny los skazał mnie na godny współczucia aseksualizm.
Nic zatem nie rozpala mych lędźwi. Niektórzy mogliby widzieć w tym wolność, jakiej przeciętni ludzie, których każdą myśl kala żądza ciała, nigdy nie zaznają. I może znajduje się w tym ziarnko prawdy. Jednak nie jestem w stanie dostrzec tego szczęścia w nieszczęściu, gdyż chyba w ogóle nie potrafię widzieć jasnych barw czegokolwiek. A przyczynia się do tego następna wada bycia ideałem, czyli niechęć do rozmowy z ludźmi. O czym bowiem gadać, skoro każde słowo rozmówcy wydaje się lichym cieniem realnego i doskonałego przedmiotu, jaki stanowi moja myśl na ten sam temat?
Bycie ideałem ma tyle ciemnych stron, ile jest zalet, które stanowią o byciu ideałem. Zero, które wyjdzie po dodaniu plusów i minusów, to zarazem jedyna ocena, na jaką zasługuje życie takie jak moje.
2
Tekst dobrze napisany. dobrze sie czyta.
Jednak mam pewną wątpliwość co do pierwszego eksperymentu - rozumiem, że jest on czysto teoretyczny, bo niby jaki człowiek mając w ręku przedmiot zawierający kilkanaście\kilkaset wykradzionych rozumów przeznaczyłby go drugiej osobie. Zbyt kuszące....
Pomysł ciekawy, nie doszukałem sie jakiś zgrzytów.
Jedyne co mnie irytuje to zachwyt narratora nad własnym wyglądem - być może to przejaw zazdrości
Ale chyba żaden facet nie lubi czytać o cherubinkowych obliczach.
Jednak mam pewną wątpliwość co do pierwszego eksperymentu - rozumiem, że jest on czysto teoretyczny, bo niby jaki człowiek mając w ręku przedmiot zawierający kilkanaście\kilkaset wykradzionych rozumów przeznaczyłby go drugiej osobie. Zbyt kuszące....

Pomysł ciekawy, nie doszukałem sie jakiś zgrzytów.
Jedyne co mnie irytuje to zachwyt narratora nad własnym wyglądem - być może to przejaw zazdrości

jestem, więc pisze...
Jedni myślą, że piszą. Drudzy piszą, że myślą.
Jedni myślą, że piszą. Drudzy piszą, że myślą.
3
Czytało się szybko, to plus.
Jednak nie jest to nic nowego. Trochę zminimalizowany portret Doriana Greya, pozbawiony głębszych przemyśleń, fabuły, ubrany jedynie w egoizm i narcyzm. Nic ciekawego ogólnie rzecz biorąc.
Za krótkie żeby móc się wypowiedzieć bardziej o tekście. Może jak wrzucisz większy fragment będę mógł powiedzieć coś więcej.
Pozdro.
Jednak nie jest to nic nowego. Trochę zminimalizowany portret Doriana Greya, pozbawiony głębszych przemyśleń, fabuły, ubrany jedynie w egoizm i narcyzm. Nic ciekawego ogólnie rzecz biorąc.
Za krótkie żeby móc się wypowiedzieć bardziej o tekście. Może jak wrzucisz większy fragment będę mógł powiedzieć coś więcej.
Pozdro.
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
4
Nie przeczę, styl masz niekiepski.
Opowiadanie przeczytałem bez mrugnięcia okiem, ale z drugiej strony przy takim króciutkim dziele to nie było trudne.
Co do pomysłu to mam trudności z wypowiedzeniem się. W zasadzie był całkiem ciekawy i do rzeczy, może z wyjątkiem tych narcystycznych zachwytów, ale poza tym masz dobrą podstawę do napisania czegoś naprawdę zachwycającego.
Nie jest to kolejna nieudana wyprawa literacka w poszukiwaniu sensu życia. To coś innego, mniej wzniosłego, ale nie mniej fascynującego.
Nie ukrywam, że mam cichą nadzieję, że rozwiniesz ten watek i pochwalisz się nim przed nami.
Pozdro.
Opowiadanie przeczytałem bez mrugnięcia okiem, ale z drugiej strony przy takim króciutkim dziele to nie było trudne.
Co do pomysłu to mam trudności z wypowiedzeniem się. W zasadzie był całkiem ciekawy i do rzeczy, może z wyjątkiem tych narcystycznych zachwytów, ale poza tym masz dobrą podstawę do napisania czegoś naprawdę zachwycającego.
Nie jest to kolejna nieudana wyprawa literacka w poszukiwaniu sensu życia. To coś innego, mniej wzniosłego, ale nie mniej fascynującego.
Nie ukrywam, że mam cichą nadzieję, że rozwiniesz ten watek i pochwalisz się nim przed nami.
Pozdro.
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.
„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.
"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)
„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.
"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)
5
Dzięki serdeczne, następnym razem obiecuję was powalić na kolana.
Osoba, która dostaje od kolegi prezenty na urodziny, a sama mu ich nie daje, to niewdzięcznik.
Kobieta, której facet robi minetkę, a ona mu się nie odwdzięcza lodzikiem, to zdzira.
A jak nazwiemy użytkownika, który jest komentowany, a nie komentuje?
Kobieta, której facet robi minetkę, a ona mu się nie odwdzięcza lodzikiem, to zdzira.
A jak nazwiemy użytkownika, który jest komentowany, a nie komentuje?
6
Geniusz nad geniusze musi błyszczeć, a historie opowiadasz z jego punktu widzenia. A on? No cóż - może lepiej byłoby napisać to z innego punktu widzenia. Niemniej jednak czytałam z zaciekawieniem, aż do
"Następnie zakradłbyś się w nocy do mojego łóżka. Gdy już minie godzina, w której będziesz się wpatrywać w moje cherubinkowe…"
Gdyby tekst był dłuższy to byłby nudny, dobrze, że tak krotko - nie tak zwięźle, ale ujdzie.
W tłumnie mnie wypatruj i walnij - ale powiem że tekst nie zachwyca.
"w każdym razie wiadomo, w czym rzecz."
PS. Piszesz bardzo sztywno. Pilnujesz każdego słowa, baczysz by zdania były poprawne, a to nie zawsze robi dobrze tekstowi.
Mimo, że tekst krotki to czułam się jakbym przeczytała dwa albo trzy razy taki. W dodatku język, jest jaki jest - napuszony, pyszny i odpychający.
Bohater - rozumiem - miał być taki, ale nie wytworzył we mnie pozytywnych odczuć. Miałam ochotę go walnąć w pysk. (być może takie było twoje zamierzenie)
Ciekawa jestem innych twoich tekstów.
Gdybyś miał jakąś ciekawą historię do opowiedzenia, być może wyszłoby z tego coś naprawdę dobrego.
Masz duże umiejętności - trzeba tylko dobrego pomysłu. Weny życzę. I wyluzuj się troszkę. Nie myśl o zdaniach i ich poprawności, bo mając takie umiejętności ich składania - możesz zdać się tylko na intuicje, odruch - skup się na historii.
pozdrawiam.
"Następnie zakradłbyś się w nocy do mojego łóżka. Gdy już minie godzina, w której będziesz się wpatrywać w moje cherubinkowe…"
Gdyby tekst był dłuższy to byłby nudny, dobrze, że tak krotko - nie tak zwięźle, ale ujdzie.
W tłumnie mnie wypatruj i walnij - ale powiem że tekst nie zachwyca.
"w każdym razie wiadomo, w czym rzecz."
PS. Piszesz bardzo sztywno. Pilnujesz każdego słowa, baczysz by zdania były poprawne, a to nie zawsze robi dobrze tekstowi.
Mimo, że tekst krotki to czułam się jakbym przeczytała dwa albo trzy razy taki. W dodatku język, jest jaki jest - napuszony, pyszny i odpychający.
Bohater - rozumiem - miał być taki, ale nie wytworzył we mnie pozytywnych odczuć. Miałam ochotę go walnąć w pysk. (być może takie było twoje zamierzenie)
Ciekawa jestem innych twoich tekstów.
Gdybyś miał jakąś ciekawą historię do opowiedzenia, być może wyszłoby z tego coś naprawdę dobrego.
Masz duże umiejętności - trzeba tylko dobrego pomysłu. Weny życzę. I wyluzuj się troszkę. Nie myśl o zdaniach i ich poprawności, bo mając takie umiejętności ich składania - możesz zdać się tylko na intuicje, odruch - skup się na historii.
pozdrawiam.