Nad lasem, nad stepem czeskim
	Ponad starą ziemią sokół leciał.
	Ponad krajem tym pięknym,
	Tak spadał co raz z nieba
	Wielkiego...
	Czegoś wypatrywał, za czymś zdążał!
	Po lesie, po ziemi czeskiej
	Depcząc starą twardą ziemię 
	Przez kraj ten wielki,
	Grzmiąc trąb jęzorem
	Sunął...
	Jak płaz, wojsk zastęp niemały.
	Po lesie, po ziemi czeskiej
	Od Moraw, zielonej krainy
	Inne jeszcze szły butne zastępy
	Rycząc gniewnie i sycząc
	Obwieszczały....
	Początek niedługi bitwy.
	Starli się pod wzgórzem
	Na pofałdowanym terenie...
	Wśród dolin, bruzd i zakol,
	Barwiąc czerwienią wszystko!
	Starli się gdzie świat pulsował,
	Pod niebem jak fala wydętym
	Gdzie huk trąb cichym niósł się brzmieniem,
	Broń tylko była głośniejszą!
	Pod lasem, pod ziemią czeską 
	Zakopali trupy niedawne,
	Jak szło do jednej wrzucali dziury
	Wrogów i braci co tylko szukali
	Rozwiązania...
	Nic nie przetrwało!
	Nad lasem, nad stepem czeskim
	Ponad starą ziemią sokół leciał.
	Ponad krajem tym pięknym,
	Tak spadał co raz z nieba
	Wielkiego...
	Czegoś wypatrywał, lecz coś umarło
	Nie znalazł – nie miał czego.
					
															
															[* * * ] / [...Nad lasem, nad stepem czeskim...]
1Huginn ok Muninn flięga hverian dag
i??rmungrund yfir;
óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,
þó si??mk meirr um Muninn.
-------------------------------------------------------
Witajcie w Kraju Umarłych!
Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!
A marzenia i sny...
Spełni Wielki Papier!!!
					
					
					
																																																			
					i??rmungrund yfir;
óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,
þó si??mk meirr um Muninn.
-------------------------------------------------------
Witajcie w Kraju Umarłych!
Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!
A marzenia i sny...
Spełni Wielki Papier!!!