Tryptyk o zimistrzu

1
Zainspirowane powieścią Pratchetta "Zimistrz", ale takie klimaty siedzą we mnie od dawna - zimno, Północ, Norwegia, śnieg...:)



***



nasze usta są niebieskie

ciemne jak styczniowa noc

a ich dotyk jest jak śnieg

miękki łzawo delikatny



nasze oczy są jak kwiat

najpiękniejszy bo nieżywy

cztery płatki jak powieki

przymykają się na sen



nasze dłonie są już razem

i splecione po wsze czasy

mienią się w miesięcznym blasku

tak srebrzyście oszronione



***



zasnęłaś dwadzieścia siedem dni temu

chcę być tutaj i wciąż głaskać

twoje śmiertelnie gładkie policzki

czuć skrzepniętą krew pod nimi

chcę cię pytać jak mnie kochasz

i nie uciec kiedy wstaniesz

kiedy śmiejąc się odpowiesz



***



mam dla ciebie płatki śniegu

topniejące od westchnienia

popatrz proszę jak wirują

w zimnym tańcu nad twą głową



mam dla ciebie płatki śniegu

małe kruche delikatne

i są wszystkie identyczne

z uwiecznioną twoją twarzą

2
Wreszcie rytm, dobra kompozycja. Aż się serce cieszy, gdy czytam coś takiego (: Klimaty masz niezłe, ja tylko chaos w sobie noszę :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”