Mnie inspiruje...

1
..Muzyka.

To klucz do mojej duszy :). Jak słyszę muzykę i zatracę sie w niej, to pomysły przychodzą mi do głowy jeden po drugim. Zapisuje całe strony, aby potem robić z tego opowiadania... A poniewaz słucham muzyki codziennie...No właśnie ^^

Może podam kilka linków do kawałków, które najbardziej mnie inspirują?

8)



Requiem for a dream

http://patrz.pl/mp3/requiem-for-a-dream ... ra-version



E Nomine - Vater Unser





E Nomine - Deine Welt





Nightwish Dead Boys Poem





Nightwish - Amaranth






Nightwish - The Islander


2
Zerknij no tu...
Wędrówka jest przyjemnością samą w sobie i nie o to chodzi by dojść do z góry założonego celu. Bynajmniej.

==,==='=

//`-'

4
Bardzo dużo inspiracji łapię z kart Tarota. Wiem, że większości ludzi kojarzy się z podstarzałymi, ezoterycznymi paniami wróżącymi innym starszym paniom, ale faktycznie Tarot może być wspaniałym narzędziem w procesie twórczym. Nieraz zdarzyło mi się utknąć i dopiero przypadkowo wyciągnięte karty pozwoliły mi wybrnąć z dołka i wzbogacić akcję.

Tak więc Tarot, muzyka (normalnie słucham reggae i etnic, ale do pisania lubię załączać smooth jazz:) i odrobina alkoholu, najlepiej wina. Wtedy się pisze.

5
nie będę oryginalna - muzyka ;p
a poza tym sam humor mnie inspiruje. Wydarzenia, ważne lub mniej ważne. Dyskusje ze znajomymi. Otoczenie.
phantom in your heart, havoc in your soul

6
Inspirują mnie mity. W zasadzie tam wszystko zostało już opisane. Teraz każda powieść jest tylko jakąś wariacją na temat, przełożoną na współczesny jezyk i kulturę. Archetypy te same, tylko inaczej się manifestują.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

7
Gwynbleidd12 pisze:Ja tam słucham rapu i regge, tyle że od tego pomysły do głowy nie przychodzą :cry:
Jak to nie przychodzą? "Konfrontacje" Kaliber 44, napisałem dzięki tej piosence całkiem dobre opowiadanie. Może rapowe kawałki pomysłów na tekst fantasy nie przyciągają, ale za to na powieść obyczajową owszem :P

Mnie także inspiruje muzyka, ale często też filmy i życie codzienne.

8
A mnie inspiruje to, co się wokoło dzieje. Ktoś coś powie ciekawego... zobaczę coś interesującego... i w głowie tworzy mi się plan...

No i oczywiście książki oraz filmy. Ciekawe, żeby nie było. (mam nadzieję, że nie podchodzi to pod plagiat :P)
Aby pisać historię, trzeba być więcej niż człowiekiem, ponieważ autor trzymający pióro wielkiego sędziego powinien być wolny od wszelkich uprzedzeń, interesów lub próżności.

9
A ja nie uważam, że nie ma czegoś takiego jak wena (choć bez niej też da się pisać, a jej brakiem przy niepowstawaniu nowych utworów tłumaczą się podobno tylko beztalencia). Owszem, jest, ale u mnie bierze się ona z wielu rzeczy, więc jest bardzo często.

Wena bierze się z...
-muzyki- może dlatego, że muzyka towarzyszy mi zawsze i wszędzie, ale nie wyobrażam sobie tworzenia bez muzyki; jeśli tworzę coś co zakrawa pod wytwór schizofrenicznego umysłu przeważnie robię to prze reggae (Junior Stress, Bob One, NDK, Bob Marley itd.); jeśli piszę coś "normalnego", np. zwykłą fabularną scenę, słucham muzyki, której słucham na co dzień, czyli dość ciężkiej (Caliban, Coalition, Bad Religion, AFI, 1125, Pennywise, Złodzieje Rowerów, Faust Again itd.); natomiast jeśli wczuwam się w jakiś romantyczny nastrój, piszę scenę miłosną czy coś takiego słucham przeważnie Starego Dobrego Małżeństwa lub "Everything I do" Bryana Adamsa, "Dłoń" Natalii Kukulskiej albo Grzegorza Turnaua.

-tłumu- może to nie do końca normalne, ale ja np. lubię usiąść gdzieś w centrum handlowym albo przy przejściu dla pieszych i obserwować tłum, zawsze znajdzie się w nim jakaś anomalia, człowiek, który swoim wyglądem czy sposobem bycia naciśnie ten guzik w mojej głowie

-osób duchownych- to już moje osobiste zboczenie; na start uprzedzam, że nie jestem fanatyczką, co więcej nie chodzę nawet do kościoła (śluby, pogrzeby, msze okolicznościowe- tak, poza tym raczej mi się nie zdarza); po rozmowie (broń Boże, nie spowiedzi!) z księdzem zawsze mam w sobie jakiś taki pstryk do pisania; często też w moich tworach pojawiają się takie osoby

-(e) spacerów- samotnych, długich i koniecznie ze słuchawkami w uszach, nie wyklucza to też posadzenia tyłka na jakiejś samotnej ławce, stojącej w szczerym polu i gapienia się w horyzont

-niewyspania- po trzech- czterech nieprzespanych nocach człowiek zaczyna mieć takie loty, że nic, tylko usiąść i pisać jakiś psychodeliczny twór; dla mniej wprawnych są to góra dwie noce Wink

-zmęczenia- nie wiem, jak u Was, ale u mnie przebiegnięcie 5-7 km daje kopa, świeżość umysłu i patenty na pisanie

-Olsztyna- zwłaszcza dworca, Wysokiej Bramy, Starego Miasta (okolic Ambasadora i kina, parku), parczku na Mickiewicza

-wody- może być w postaci jeziora, ale osobiście wolę morze- godzinny spacer z okazyjnym moczeniem nóg gwarantuje przypływ pomysłów. Ale również prysznic, rodzice zawsze się dziwią co ja tak długo pod prysznicem robię, a ja tam po prostu wenę za nogi łapię i nowe pomysły dopracowuję Wink

-obrazów- czasem, gdy zobaczę jakiś obraz, kolor, kształt, to coś się we mnie rusza, mam jednak w tej kwestii swojego boga- Beksińskiego

-wierszy- niektóre wiersze, zwłaszcza Tetmajera, popychają mnie do napisania czegoś nowego

-(e) środków transportu- uwielbiam się przemieszczać, a do tego zauważyłam, że właśnie w autobusie czy pociągu przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły

-zapachów- kadzidełka, świeczki, herbaty, aromaty- to wszystko mnie nakręca

Mówiłam, że trochę tego jest, więcej już chyba nie, albo nie zdaję sobie sprawy bądź nie pamiętam.

//tak, post był już na innym forum.
`Zgaś moje oczy, ja Cię widzieć mogę. Uszy zatrzaśnij, ja Ciebie usłyszę.

I ja do Ciebie bez nóg znajdę drogę. I bez ust krzyk mój cisnę w Twoją ciszę.

10
Mnie inspirują: filmy, muzyka (głównie rock i ballady), sny, obrazy, ładne krajobrazy oraz, co dziwne, wena przychodzi mi również podczas wykonywania codziennych prac domowych.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”