Dlaczego odszedłeś? [monodrama?]

1
Ten tekst napisałem będąc pod wpływem silnych emocji...



***************************************************************************************



Odchodzisz.

Przez całe życie pełen wigoru, energii, chęci do życia. Teraz, leżysz na podłodze. Zimno, chłód i niewygoda już na ciebie nie działają. Gaśniesz, gaśniesz, a ja nic nie mogę uczynić. Nie pomagają łzy lecące strumieniami, nie pomaga dotyk, w który wkładam całą swą miłość do ciebie. Ty po prostu umierasz. Powieki masz coraz cięższe.

Odchodzisz.

Dlaczego pomóc ci nie mogę? Dlaczego nie sposób zablokować śmiertelnej drogi, która woła cię do siebie. Dlaczego nie można jej uciszyć!? Woła, wrzeszczy! Ona chcę byś do niej przyszedł. Nie daj się, walcz! Nie... ty masz dosyć walki, bitwa dobiega końca.

Odchodzisz.

śmierć już nie krzyczy. Szepcze ci do ucha, zaprasza. To według mnie krzyczy. Ona jest dla ciebie końcem cierpień. Ty chcesz do niej iść. Czy jestem egoistą chcąc zachować cię dla siebie? Czy grzeszę? Tobie będzie tam dobrze, lecz nie potrafię tego przyjąć. Podświadomie wiem, że tam cię nie skrzywdzą, ale... mnie tam nie będzie.

Odchodzisz.

I nic na to nie poradzę. Już za późno. Wiem... teraz wiem, że na tą wyprawę już mnie nie zabierzesz.

Odchodzisz.

Szkoda, że nie mogę ci towarzyszyć, w tej ostatniej, bezpowrotnej wyprawie. żegnaj.



Odszedłeś.

Byłeś przy mnie od kiedy pamiętam. Byłeś przy mnie...

Ledwo odrosłem od ziemi, a ty już stałeś u progu. Wnieśli cię owiniętego w koce, zdawałeś się być tak samo mały, jak ja. Spojrzałeś na mnie swymi pełnymi oczkami. Zamruczałeś cicho, na przywitanie.

Odszedłeś.

Dosięgnęła mnie choroba, a byłeś przy mnie. Radość ogarnęła mą duszę, a byłeś przy mnie. Smutek oplatał mnie, a byłeś przy mnie. Obchodziłem swe święto, a byłeś przy mnie.

Odszedłeś.

Przyjacielem mi byłeś i jesteś nadal... w sercu. Choć wiem, że nie potrafiłeś odpowiedzieć na moje najprostsze pytanie, to rozumiałeś mnie. Wystarczyło krótkie spojrzenie w twe bystre i tak pełne zrozumienia oczy, niewinne oczy. Przed kim się teraz bezsłownie wyżalę? Kto mi będzie ciepło dawał, gdy leżę z temperaturą w łóżku?

Odszedłeś.

I pewnie jesteś w lepszym miejscu, miejscu beztroskim i pełnym radości. Będziesz teraz, mój mały przyjacielu, wypoczywał długo, tak jak lubiłeś. Gdybyś choć znak dał, że ci tam dobrze.

Odszedłeś.

A ja będę żył, z twym obrazem w pamięci. Nie przeminiesz w mych wspomnieniach. Delikatne muśnięcie twą miękką łapką odcisnęło się na mej dłoni i zostanie tam, póki ty będziesz przy mnie... w sercu.



Dlaczego odszedłeś?







Ku pokrzepieniu własnego serca po stracie ukochanego zwierzaka, druha i opiekuna od chwili mych narodzin.
"Wiara przychodzi z serca i duszy.Jeśli ktoś potrzebuje dowodu na istnienie Boga ,wtedy sama idea duchowości rozpływa się w sensualizmie i redukujemy to, co święte do tego ,co logiczne."

-Drizzt Do'Urden



-------------------------------------------------------

http://img382.imageshack.us/img382/6497 ... oligon.jpg



Załap się! Jeszcze dziś!

Re: Dlaczego odszedłeś? [monodrama?]

2
Gorin pisze:Teraz, leżysz (Niepotrzebny przecinek) na podłodze.
Ona chcę (Chce, a potem przecinek)byś do niej przyszedł.
teraz wiem, że na tą () wyprawę już mnie nie zabierzesz.


Jestem pod wrażeniem. Może dlatego, że wciąż pamiętam odejście mojego futrzaka przed kilku laty, a może pod powłoką banalnego i zupełnie już wyświechtanego smutku twój tekst jest po prostu i zwyczajnie dobry. Nawet jeśli to to pierwsze, coś tam mi drgnęło ;)



Odrobina patosu, trochę melancholii... mogło być mniej, ale na szczęście z tymi dwoma (niebezpiecznymi swoją drogą skurczybykami) nie przesadziłeś.

Bez rozpisywania się. Takie coś czasem, nie za często, jest potrzebne. Dobra robota

3
Bardzo trudno powiedzieć cokolwiek konstruktywnego. Tekst nie należy do kategorii, którą miałbym ochotę oceniać i pokazywać palcem, gdzie coś nie zagrało. Czułbym się intruzem.

Powiem tylko, że tekst nie pozostawia obojętnym.



Trzymaj się!

4
Cóż mogę powiedzieć? Widać Twoje emocjonalne związanie się z bohaterem tekstu, ocenić jednak naprawdę trudno. Faktycznie, coś zostawiasz, myślę jednak, iż to nie jest rzecz na forum, właśnie ze względu na ten intymny ładunek emocjonalny.



Mam nadzieję, że pomogło.



Pozdrawiam.
"Tymczasem zaś trzymajcie się ciepło i bądźcie dla siebie dobrzy".

Przedmowa - list do Czytelnika z "Zielonej mili" Stephena Kinga.



"Zawsze wiedziałem, że jestem cholernie wyjątkowy".

Damon Albarn
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”