Człowiek[SF psychologiczne]

1
Gdy miałem osiemnaście lat, to bardzo chciałem biegać Dlaczego? Dlatego, że bardzo zainteresowała mnie definicja słownikowa tej czynności. Niestety, tam gdzie żyję nie można uprawiać tego sportu. Poprosiłem Kontrolera, żeby umożliwił mi to w jakiś sposób. Byłem bardzo ciekawy co wymyśli.

Na drugi dzień na podłodze leżało dość duże prostokątne urządzenie. Obok niego znajdowała się kartka z instrukcją obsługi. Dowiedziałem się z niej, że ten sprzęt to bieżnia. Dość szybko nauczyłem się z tego korzystać. Bieganie bardzo mnie męczyło, ale podobało mi się.

Dzisiaj biegam nawet i godzinę dziennie. Oprócz tego czas wypełnia mi matematyka i fizyka. Książki zajmujące się tymi dziedzinami były tutaj od zawsze, odkąd mogę sięgnąć pamięcią. Jednak o ile do matematyki nie mam wątpliwości, to fizyka narzuca mi ich bardzo dużo. Nie wierzę, że świat jest taki mały. Wiele razy pytałem o to Kontrolera ale on zawsze milczał. Starałem się nawet znaleźć wyjście z mojego domu, ale na nic się to zdało. Pewnego dnia postanowiłem go zmierzyć przy pomocy kroków. Pierwsze pomieszczenie, które jest równocześnie jadalnią i sypialnią jest długie na siedem kroków i szerokie na sześć. Drugie, zwane łazienką, jest mniejsze, bo ma wymiary cztery na trzy kroki.

Zawsze zastanawiało mnie w jakiś sposób Kontroler dostarcza mi jedzenie, oraz przedmioty, które potem mam używać. Wielokrotnie starałem się czekać w miejscu gdzie zazwyczaj pojawia się jedzenie. Wtedy też Kontroler nie informował mnie, że czas iść spać. Nigdy nie dotrwałem do tego czasu, żeby zobaczyć czy coś po prostu zjawia się, czy może Kontroler sam to przynosi. Normalnie, dostaje od niego informacje, że jest pora na sen. Teraz już nie wystawiam go na próbę. Wiem, że potrafi tworzyć jedzenie i przedmioty. Wiem, że jest moim stworzycielem i może zrobić to, co tylko zapragnie.

Starałem się z nim jak najwięcej rozmawiać. Czasem opowiadał o rzeczach dziwnych, nic z tego nie rozumiałem, innym razem rozmawialiśmy o sprawach codziennych. Pytał, na przykład, jak minął mi dzień. Ja wiem, że pytał z grzeczności, bo zdaję sobie sprawę, że wie o mnie wszystko. Jednego pytania nie lubił. Zmieniał temat lub milczał kiedy pytałem czy mogę go zobaczyć.

Jak wspomniałem na początku w wieku osiemnastu lat chciałem biegać. Dowiedziałem się od Kontrolera, że po minięciu roku mam urodziny. Wtedy mogę dostać to co tylko zapragnę. Wczoraj były moje dwudzieste trzecie urodziny. Decyzja o zapytanie to co chciałem dojrzewała we mnie bardzo długo. Czasem pytałem się go o to, ale zawsze milczał. W urodziny musiał powiedzieć. Zapytałem go czy jestem sam. Czy jest jeszcze jakaś inna istota podobna do mnie. A jeśli tak to niech mi ją pokaże. Zawiodłem się bardzo, bo na drugi dzień pojawiły się dwa nowe sprzęty. Nazwane były telewizor i magnetowid. Szybko nauczyłem się go używać i zobaczyłem coś. Ujrzałem małe istoty wyglądające podobnie do mnie. Wyglądały jednak dziwnie. Bardzo rzuciło mi się w oczy to, że miały duże okrągłe twarze. Istoty te cały czas się śmiały, biegały po czymś zielonym, dotykały się wzajemnie oraz rzucały do siebie okrągły kolorowy przedmiot. Później ujrzałem istotę zdecydowanie większą. Zachowywała się dużo spokojniej i ładnie się uśmiechała. Była w pokoju, który był podobno do mojego. Następny obraz to dwie osoby, których skóra przypominała pomarszczone jabłko. Byli również bardzo pogodni.

Po zobaczeniu tego filmu byłem w bardzo dużym szoku. Cieszyłem się wielce, że nie jestem sam. Chciałem z nimi porozmawiać o tym, czy uważają, że świat jest taki mały, czy bieganie sprawia im też taką radość. Chciałem zapytać czym był ten kolorowy przedmiot, który do siebie rzucali. Poprosiłem Kontrolera, żebym mógł się z nimi spotkać. Odmówił. Powiedział, że jeszcze nie czas.



*

- Niestety, proszę pani, numer MZ00012 popełnił samobójstwo. Jego przyczyną było załamanie psychiczne spowodowane odmową możliwości spotkania się z innymi ludźmi.

- Chciałam dać mu wreszcie możliwość zobaczenia ludzi. Wiem, że nie zalecaliście mi tego. Oczywiście zapłacę za tą stratę. Wezmę w takim razie tego, który tak bardzo lubił grać w szachy. Tym razem zachowajcie wszystkie standardy.

- Dobrze, proszę pani. Numer MZ00023 będzie gotowy za 2 lata.

Re: Człowiek[SF psychologiczne]

2
ble pisze:Gdy miałem osiemnaście lat, to bardzo chciałem biegać Dlaczego? Dlatego, że bardzo zainteresowała mnie definicja słownikowa tej czynności.
1: W pierwszym zdaniu "to" jest brzydkie. Bez niego zdanie nie straci sensu

2: Kropkę po "biegać" zjadłeś

3: Dlatego że bez przecinka (http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=381)


Zawsze zastanawiało mnie w jakiś sposób Kontroler dostarcza mi jedzenie
Zawsze zastanawiało mnie, w jaki sposób Kontroler dostarcza mi jedzenie


oraz przedmioty, które potem mam używać.
Przedmioty, których mam używać


Normalnie, dostaje od niego informacje, że jest pora na sen.
Dostaję


Zawsze zastanawiało mnie w jakiś sposób Kontroler dostarcza mi jedzenie, oraz przedmioty, które potem mam używać. (...) w miejscu gdzie zazwyczaj pojawia się jedzenie. (...) Wiem, że potrafi tworzyć jedzenie i przedmioty.
Wprawdzie nie jest to tak blisko siebie, ale mało konkretne słowa "jedenie" i "przedmioty", w dodatku w parze, rzucają się w oczy.


Pytał, na przykład, jak minął mi dzień. Ja wiem, że pytał z grzeczności, bo zdaję sobie sprawę, że wie o mnie wszystko. Jednego pytania nie lubił. Zmieniał temat lub milczał kiedy pytałem czy mogę go zobaczyć.

Wtedy mogę dostać to co tylko zapragnę.
Wtedy mogę dostać to, czego tylko zapragnę


Decyzja o zapytanie to co chciałem dojrzewała we mnie bardzo długo. Czasem pytałem się go o to, ale zawsze milczał. W urodziny musiał powiedzieć. Zapytałem go czy jestem sam.[/b]

W pierwszym zdaniu "o" zjadłeś, w drugim "się" jest niepotrzebne


Oczywiście zapłacę za tą stratę.
"Tę stratę" bardziej po pisarsku





Opowiadanie jest tajemnicze i w sumie nic się nie wyjaśnia. Za mało jak dla mnie. Poza tym za krótkie, żebym mógł przejąć się ostatnim akapitem

3
Podstawowym problemem tego opowiadania jest to, że treść nie jest równomierna do długości tekstu. To co mówił Bin - żeby ostatnie akapity robiły wrażenie, musiałbyś znacznie mocniej przybliżyć nam numer MZ00012. A tak - czytelnik nie zdążył przyzwyczaić się do tej postaci, przywiązać do niej w jakiś sposób, a już koniec. Puenta nie robi wrażenia, a główna część tekstu jawi się jako streszczenie.



Sam styl - mimo że zaprezentowany tekst jest trochę zbyt króki - prezentuje się nieźle. Czytało się przyjemnie, gładko. Musisz jednak uważać na powtórzenia:


Decyzja o zapytanie to co chciałem dojrzewała we mnie bardzo długo. Czasem pytałem się go o to, ale zawsze milczał. W urodziny musiał powiedzieć. Zapytałem go czy jestem sam.


Dużo błędów interpunkcyjnych. Pamiętaj, że czasowniki osobowe w jednym zdaniu muszą być poodzielane przecinkami.



Podsumowując - koncepcja opowiadania ginie przez realizację, długość tekstu.



Pozdrawiam.
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"

4
Niezbyt sprawnie napisane.

Nie ma tego czegoś na początku, co przyciągnie Czytelnika ani dobrego zamknięcia.

Pomysł - to nie wszystko, choć tu nawet nie wiem, co tym pomysłem jest.

Zdań nie będę przytaczać, trzeba by to - moim zdaniem - napisać od nowa po prostu.



Ale być może to nie moje klimaty i Autor powinien się trzymać tego, co ma - wyrabiając styl i prezentując, co tam ma najlepszego do zaoferowania światu.
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron