ciężar

1
byłeś robakiem pętlącym się

pod pełnym morderczych skłonności

kijkiem dziecka

strachem owijającym się wokół

zachwianych alkoholem

pięt achillesa

ulotnym zapachem

herbaty i wódki

który wtarty w skórę

ciągle przypominał silną woń

martwej ćmy na żarówce

byłeś krótkim westchnieniem

zachodzącego słońca



dwadzieścia jeden gramów

twoich promieni

dźwigam do dziś

2
Hmm .. wiersz ma tematykę i klimacik jaki lubię ... ja sam bym trochę inaczej ułożył wersy wiersza ale to tylko moje widzimisię więc ogólnie na plus :D .
żyć wedle chęci lub wcale nie żyć .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”