Wielki Bohater i Zły Czarnoksiężnik

1
Wielki Bohater i Zły Czarnoksiężnik
Dawno, dawno temu, gdzieś między trzecią górą a czwartą rzeką żył sobie Wielki Bohater. Królował on szczęśliwie nad niewielkim państewkiem i, służąc wyłącznie dobru oraz porządkowi, wiódł takie sobie życie.

Niedaleko jego włości rozpościerały się ziemie nieprzyjazne, nieurodzajne i splugawione, zamieszkane przez szkaradne istoty lubujące się w mordach, gwałtach i grabieżach. Była to domena Złego Czarnoksiężnika - śmiertelnego wroga Wielkiego Bohatera.

Pewnego razu, gdy Wielki Bohater doglądał żniw w swoim królestwie, przybył do niego posłaniec. przyniósł on list następującej treści:

Mój najpodlejszy nieprzyjacielu!
Chciałbym Cię poinformować, że przygotowuję zbrojną wyprawę wymierzoną przeciw Tobie i Twoim ziemiom. Jeśli me plany nie ulegną zmianie - zaatakuję Cię z furią i zaciekłością w przeciągu trzech dni. Przygotuj się, abyś zdołał się obronić.
Twój na zawsze śmiertelny wróg
Zły Czarnoksiężnik


Ha! - pomyślał Wielki Bohater - przebiegła żmija z ciebie, Zły Czarnoksiężniku. Ale ja nie jestem taki głupi. Przejrzałem twój podstęp. Pisząc: zaatakuję w przeciągu trzech dni, chcesz abym przez ten czas zmęczył swe wojsko ciągłymi wartami i wypatrywaniem wroga. Nigdy nie uwierzę w twoją uczciwość! Wiem, że zaatakujesz mnie, gdy będę osłabiony.

Tak pomyślawszy Wielki Bohater postanowił przez najbliższe trzy dni nie mobilizować armii i nie przygotowywać się do odparcia ataku.

Pierwszego dnia Wielki Bohater wydał wspaniały bal na swoją cześć. Zostali zaproszeni wszyscy poddani z najdalszych nawet zakątków królestwa. Goście i gospodarz bawili się znakomicie.

Drugiego dnia Wielki Bohater wydał wspaniały bal na cześć swoich poddanych. ponownie wszystkich zaprosił. Goście i gospodarz znów bawili się znakomicie.

Trzeciego dnia królestwo Wielkiego Bohatera stanęło w ogniu, poddani zostali wzięci do niewoli, a sam Wielki Bohater zginął utopiony w fosie swego zamku.
Koniec

2
Eee... Co to ma być? Szablon na opowiadanie? Chyba za mały? Wiersz się rozrósł?
Po pierwsze: po takim "." (kropka się zwie) znaczku piszemy z dużej litery.
Po drugie: co chciałeś przekazać? To jest wpis do jakiejś gazety ?
Dlaczego Wieli Bohater jest Wielkim Idiotą i nie wpadł nawet na pomysł postawienia jednej osoby by obserwowała czy jakaś armia nie nadchodzi? Nie, no nie piszę już dłużej bo głupio żeby post był dłuższy od samego tekstu (to wszak nie poezja).

Forma: 4 (jest poprawna)
Przekaz: 0
Bohaterowie: 0 (dobrze ze przynajmniej są)
Fabuła:... nie pokazuj tego nikomu kto ma broń.

PS. Nie wiem ile masz lat, ale powinieneś najpierw jakąś książkę przeczytać, nim się za pisanie weźmiesz...
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

3
Namrasit zwrócił już uwagę na błędy (te ortograficzne) więc nie będę się tutaj rozpisywać.
Cóż, osobiście nie uważam, że jest to zły tekst, aczkolwiek mogłeś się bardzo wysilić. Nawet niezła historyjka do opowiadania siostrzeńcowi (prawie dwa latka ma) na "dobranoc". Z tym, że może trochę krótka, ale dodam coś od siebie.
Heheh.
Czytaj więcej, pisz jeszcze więcej. I trochę dłuższe utwory, ale jeśli uznasz, że tekst jest skończony to jest skończony. Nie próbuj go sztucznie przedłużać. Lepiej krótki ale zabawny, niż długi, ale drętwy.Pozdrawiam
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

4
Na początek uwaga do Namrasita - komentuj tekst, a nie to, że autor niby nie przeczytał żadnej książki. Bez wycieczek osobistych.

Teraz tekst.

Podobał mi się. Nie jest to szczyt oryginalności, ale mimo to bajkę z bad endem czytało się przyjemnie. List od Złego Czarnoksiężnika był zabawny, widać, że masz dystans i chciałeś się tutaj pobawić bajkowymi stereotypami. :)

Wydawało mi się, że ostatni akapit będzie miał kiepski wydźwięk, ale po przeczytaniu zmieniłem zdanie. Jakoś tak zgrabnie wyszło.

Nie jest to na pewno nic wielkiego, nic do zapamiętania, ale miłe, poprawnie napisane (poza kilkoma błędami interpunkcyjnymi) ćwiczonko.

Pozdrawiam.
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"

5
Nie podałeś gatunku. Nieładnie.

Tutaj trochę zabawiłeś się konwencją. Znamy bajki o złych wilkach i dobrych kapturkach, złych czarnoksiężnikach i dobrych Dorotkach, gdzie źli zawsze przegrywają, dobrzy - wygrywają. Przetasowałeś, zmieniłeś, odwróciłeś do góry nogami. I? Myślę, że sam zakręciłeś się w swojej opowieści. No bo tak; bajka dla dzieci to nie jest. Opowieści dla dzieciaków są po to aby pokazać im dobre postępowanie, odpowiednie zachowanie itp. Ma być moralizatorska i z przesłaniem. Tutaj wychodzi, że zły był na tyle sprytny, iż przechytrzył dobrego. Dla swojego dziecka (nie, nie mam jeszcze) nie przeczytałbym takiej opowieści.
Więc może dla nieco starszych? Powiedzmy między 9-11 lat. Tyle, że takie opowieści mogłyby wyłącznie ich rozśmieszyć. Czy bajka jest jednak na tyle śmieszna? Czy nie jest zbyt trudna (jeszcze) w odbiorze? Dzieci w tym wieku śmieją się z głupotek - pierdnięcia, potknięcia itp. Nie, to jeszcze nie dla nich powiastka.
Dla jeszcze starszych? Oni już nie czytają bajek. Zresztą znowu ani to śmieszne, ani pouczające.
Dla dorosłych (tak, są bajki dla dorosłych)? Dorośli lubią naprawdę mądre bajki. Z "czwartym" dnem. Tutaj jest tylko jedno, no dobra - góra dwa.
Więc pytam się: dla kogo?
Chciałeś pokazać, że Zły Czarnoksiężnik jest jeszcze bardziej sprytny niż myślał Wielki Bohater i że największym podstępem jest jego brak? Przepraszam, ale tu nie ma przesłania, które warto by zapamiętać. Do tego Dobry Bohater zachowywał się jak rzymski Cezar.
Dla niektórych Cezar też był dobry.

No dobrze. Tyle ogólnie. Jeśli chodzi o styl to nie mam zastrzeżeń. Piszesz dobrze, poprawnie, nie zgrzyta, nie solisz wiele błędów. Czyta się gładko i dosyć przyjemnie. Chciałbym przeczytać jakiś inny Twój tekst, ale żeby był dłuższy i nie był bajką.
Nie podobało mi się.
Piotr Sender

http://www.piotrsender.pl

6
A mnie się podoba. I ja tu widzę "czwarte dno", którego domaga się Revis, a i morał, choć specyficzny, można znaleźć. To jest przestroga dla wszystkich, którzy zabierając się do walki ze "złem" (cokolwiek ktokolwiek przez to rozumie), próbują pokonać je jego bronią, zamiast własną. Próbują być sprytniejsi i bardziej okropni, niż ich wróg, a to nie ma prawa się udać.
Jak często jesteśmy wierni sobie, własnym możliwościom, predyspozycjom? Jak często próbujemy przechytrzyć sami siebie?

Zresztą, nawet gdyby w tym tekście nie było nawet pół "dna", to i tak może się podobać. Jakaż to głęboka mądrość jest w opowiastce Topora o złym psie z siekierą? A podoba się wielu, w tym mnie.

List od Czarnoksiężnika też mi się podoba. Jest OK.

Pozdrawiam
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Dzięki

7
Po pierwszym komentarzu myślałem, że zupełnie mi nie wyszło, ale potem było już lepiej. Niemniej dziękuję za wszystkie wpisy. Postaram się wynieść z nich coś co pomoże mi przy następnych tekstach. Może niedługo wrzucę coś dłuższego.
Tekst miał być w sumie czymś obok bajki - nie bajką. No i rzeczywiście dla dzieci jest chyba za trudny.
Jestem teraz trochę zmęczony i nie mam siły odpowiedzieć dokładniej na wszystkie komentarze, może jutro.

Dzięki jeszcze raz i pzdr

Re: Dzięki

8
Bacowski pisze:Po pierwszym komentarzu myślałem, że zupełnie mi nie wyszło, ale potem było już lepiej.
Jedna opinia nigdy nie jest obiektywna, ale z każda się trzeba liczyć.
I tak dalej mi się nie podoba, ale czekam na coś innego :).
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”