...

1
Wiara powraca, nowa nadzieja
Przyszła osoba, drzwi nie zamknęła.
Słychać jej kroki, strach mnie ogarnia.
Po co tu przyszła? Pomyłka nie znana.
Podąża w mą stronę, bardziej pożąda
Jestem samotna, nie dane mi konać.
Wciąż proszę Boga, zabierz z pułapki,
Lecz nie karz duszy, chce problem rozwiązać
On nic nie robi, huk słychać w oddali.
Kulę się w łóżku, przytrzymuję ramy.
Co by się działo, walczyc ja będę
Kocham to zycie, choć nie jest wieczne.
Mimo, iż serca całego nie ma
Druga połówka wciąż nie nadeszła.
Wiara powraca, nowa nadzieja
Przyszło i serce, drzwi mi otwiera
Dłoń swą bladą wyciąga ku mojej.
Boję się sięgnąć, przecież nie mogę.
Bariera graniczy, dotykac nie daję
Chcę Ciebie poczuć, gładkie głaskanie.
Jak "jeździsz" po ustach, zimne spojrzenie.
Śledzisz me oczy, błękitne tchnienie.
Strumyki wciąż biegną, policzki zalane.
Szczęście me sięga, gdzie innym zakazane
Jesteś aniołem, tak pozostanie
Ciebie chcę teraz moje kochanie.
Wiara powraca, nowa nadzieja.
Osoba śledząca to moje złudzenia....
Jestem stworzeniem, czy to źle?
Bóg mnie stworzył... On tak chcę...
Ja decyzji Jego nie zmienie...
Chyba, że zostane wspomnieniem...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”