kawałki

1
trzymałeś mnie za ręke
krótko i bez metafor
moje rozsypane kawałki
bez możliwości ułożenia
pogubiłyby się
gdyby

byłam jedynie dla marzeń
ubezwłasnowolniły mnie
trzymały w wielkim pudle
gdzie w ściany pascal
powpinał świecące punkty
a po środku
bez odniesienia
i obycia
ja

zgubiłeś najważniejsze elementy
bez mojej zgody
29.05.09
(I'm tired of being what you want me to be

Feeling so faithless lost under the surface

Don't know what you're expecting of me

Every step that I take is another mistake to you)

"Mam nadzieję, że wyjście jest radosne i mam nadzieję, że nigdy tu nie wrócę".

2
Hah. Podoba mi się. Co prawda "rozsypane kawałki" są dość banalne, ale tu są one jakby inne, niż zazwyczaj. Nie piszesz tego w stylu: "rozpaść się na kawałki i nigdy nie powstać ;(", tylko w takim miłym melancholijnym nastroju.

3
tym razem nie, jakies to takie wyświechtane i zbyt banalne. Ale czekam na kolejne.
`gdzie jest granica co wolno i co warto`
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”