MIASTO
w tej gmatwaninie skrzyżowań
i na przypadku rozstajach
zgiełk poplątanych uliczek
przyprawia mnie o mdłości
gdzie mrówcze miasto faluje
przez opar kieliszka i dymu
niejeden ciągle się stara
odrobić zaległości
a przedłużając agonię
rury ściekowe wciąż krwawią
gorącą i czystą mieszanką
bezkształtnej materii w głowie:
skłębiony w samotnym uścisku
zduszony tłum się szamoce
w bogactwie miłości i szczęściu
w spoconych prześcieradłach
w postępującej chorobie
Leeds, 19.1o.2oo9
Miasto
1[img]http://pmalacha.files.wordpress.com/2011/06/rr-350-x-22.jpg[/img]
Sleep is a baby-mama of death.
Sleep is a baby-mama of death.