Spróbowałem czegoś nowego i napisałem biały wiersz, który podparłem na wcześniejszym już moim rymowanym tekście. Czegoś mu chyba jednak brakuje lub coś nie jasno wyraziłem. Pracuję nad tym.
Esencja życia, skroplona z duszy,
Skradziona z natury,
Zamknięta,
W nieznającej uczuć monecie
Leży na torach, skromnie.
Pędzi maszyna, rzucając w przeszłość kłęby dymu,
Sumienie brudne, ślepe,
Podsyca żar, ma ręce pełne roboty.
Rozpada ogień sprawiedliwości,
Nie zna zmęczenia.
Nieświadoma, bezwartościowa twarz króla
Reszka jak wierny sługa,
Boskie spojrzenie słońca, między anielskim rzędem chmur,
Odbiło blask wierny, śmiertelnie.
Ostatnia szansa,
Na wdzięczność, martwy władco.
Ostatnia szansa,
Na ucieczkę, naiwny sługo.
2
Hm, czego mu brakuje? Po pierwsze: umiaru w stosowaniu przecinków 
"Boskie spojrzenie słońca, między anielskim rzędem chmur"
"Ostatnia szansa,
Na wdzięczność"
"Ostatnia szansa,
Na ucieczkę, naiwny sługo."
W tych dwóch wersach przecinek niepotrzebnie rozbija i osłabia zdanie (pomijając już fakt, że jego użycie jest tu niepoprawne).
"Sumienie brudne, ślepe,
Podsyca żar" - może lepiej "brudne i ślepe"? Bo w ten sposób wyrzucasz to "ślepe" z głównego zdania.
"Rozpada ogień sprawiedliwości, " - a nie "rozpala"?
Twoją wadą jest skłonność do słowotoku. Nawet w krótkim wierszu starasz się powiedzieć jak najwięcej, przeładowujesz go różnymi treściami, obrazami, aż wychodzi kompletny misz-masz. To prawda, że zadaniem poezji jest wyrazić sens w krótkiej formie, ale ten sens nie może się gubić pośród ozdobników. To tak, jakbyś wziął dach i powycinał w nim artystyczne dziury, pomalował na złoto i obkleił diamentami - będzie pięknie błyszczeć, ale nie spełni swojego zadania.
Wymyśliłam Ci kolejne ćwiczenie: napisz wiersz, używając trzech środków stylistycznych: jednego epitetu, jednej metafory i jednego dowolnego środka. Spróbuj skupić się na przekazie, a nie na ozdobnikach.

"Boskie spojrzenie słońca, między anielskim rzędem chmur"
"Ostatnia szansa,
Na wdzięczność"
"Ostatnia szansa,
Na ucieczkę, naiwny sługo."
W tych dwóch wersach przecinek niepotrzebnie rozbija i osłabia zdanie (pomijając już fakt, że jego użycie jest tu niepoprawne).
"Sumienie brudne, ślepe,
Podsyca żar" - może lepiej "brudne i ślepe"? Bo w ten sposób wyrzucasz to "ślepe" z głównego zdania.
"Rozpada ogień sprawiedliwości, " - a nie "rozpala"?
Twoją wadą jest skłonność do słowotoku. Nawet w krótkim wierszu starasz się powiedzieć jak najwięcej, przeładowujesz go różnymi treściami, obrazami, aż wychodzi kompletny misz-masz. To prawda, że zadaniem poezji jest wyrazić sens w krótkiej formie, ale ten sens nie może się gubić pośród ozdobników. To tak, jakbyś wziął dach i powycinał w nim artystyczne dziury, pomalował na złoto i obkleił diamentami - będzie pięknie błyszczeć, ale nie spełni swojego zadania.
Wymyśliłam Ci kolejne ćwiczenie: napisz wiersz, używając trzech środków stylistycznych: jednego epitetu, jednej metafory i jednego dowolnego środka. Spróbuj skupić się na przekazie, a nie na ozdobnikach.
"Asymilacja i dysymilacja. CO2, H2O,
i światło, światło, światło,
przemiana materii w materię, wzrost i dojrzewanie
w płaskim dysku falującej Galaktyki."
Julia Fiedorczuk "Ramię Oriona"
i światło, światło, światło,
przemiana materii w materię, wzrost i dojrzewanie
w płaskim dysku falującej Galaktyki."
Julia Fiedorczuk "Ramię Oriona"