To mój ostatni tekst przed miesięczną ciszą. Powiedz co jest nie tak i wtedy z czystym sumieniem zaczynam studiować wszystko co potrzebne.

Zmęczenie tuli ciało ledwo sprawne,
księżyc biały świeci.
Oczy zbyt wiele ciężaru dzisiaj poniosły,
wrażliwością niezwykłą przymykając powieki.
Kolorowe barwy błyskają, nadchodzi burza
niepewna.
Widok ten piękny słowa przegania,
topi na chwilę płuca w tlenie.
Deszcz wiosenny klaszcze radośnie,
parapet przygrywa, bis.
Ciało uśpione na nowo się budzi,
dotknięte rzeczywistością
przez słoneczny skwar.