Po przerwie

1
Na próżno mi szukać u Ciebie bliskości
Kiedy pachniesz świeżo jej perfumami
Zarzucam przynęty
Z rozmarzonych oczu
Rozchylonych warg
Czekających na pocałunek
Ale Ty nią zaspokojony
Mówisz mi tylko chłodne „dzień dobry”
Patrząc na Ciebie
Widzę odciski jej dłoni
Które czule Cię głaskały
I chłodny pancerz braku pożądania
I nieświadomie dajesz mi znać
Że jestem tylko
Żałosną wice-królową
Twojego serca
"Kto nie ma odwagi marzyć, nie będzie miał siły do walki"

2
Hmm... Poczułem coś zbliżonego do tego, co Ty mogłaś czuć. Pobudziłaś moją wyobraźnię. Jednak nie pobudziłaś intelektu. Wszystko jest jasne i nie ma tu wiele do odgadywania. Nie czuję, że odkrywam Twoje uczucia, lecz czuję się jak słuchacz, któremu je opisujesz. A to sporo zmienia w wierszu. Pracuj nad tym, by trochę ukryć znaczenie, by trzeba było je odkryć. Daj mi mapę, a nie skarb. To wszystko, co chciałem powiedzieć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”