Przerwane życie
1XXXXXToczyłem się i toczyłem. Pod brzuchem i plecami czułem jedynie twardy, płaski asfalt. Z każdym obrotem brudniejszy i bliższy śmierci. Nie zważałem na klaksony nadjeżdżających samochodów i ciężarówek. Liczył się tylko cel. Obrót, obrót, jeszcze jeden. Już tylko kawałek. Jeszcze metr i nic mi nie zagrozi… Wtem nagły podmuch wiatru zachwiał moją równowagę. Cofnąłem się prosto pod nadjeżdżającą ciężarówkę. Usłyszałem trzask i przeraźliwy dźwięk miażdżonych wnętrzności. Chciałem krzyknąć, by wyrazić ból… Jednak nie mogłem. W końcu jestem tylko jabłkiem, które spadło ze źle posadzonej jabłoni.
Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu. Czas i tak upłynie.