święta tuż tuż...

1
święta coraz bliżej... :santa: a ja mam tu małe opowianko świąteczne, które napisałam w zeszłym roku. Uwaga uwaga! To mój pierwszy tekst na tym forum. Ale może ktoś przeczyta jednak ten mój "zeszłoroczny śnieg"...

Patrzę i widzę że tu świetne teksty piszecie. Także aż boję się wstawiać. Ale wstawię. Takie tam śmiszne opowiadanko. :P

Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Wszyscy bardzo cieszyli się z tego faktu. Tylko w jednym z małych, ośnieżonych miasteczek, w jednym z małych, ośnieżonych domków panował wielki smutek. Gościł on u pewnej samotnej, zgorzkniałej, starszej pani.

Pewnego razu do jej drzwi zapukała jakaś biedna dziewczynka. Gdy staruszka otworzyła, dziecko nieśmiało zapytało:

- Przepraszam, czy chciałaby pani kupić zapałki?

- Coś takiego! Już teraz zbierają się domokrążcy!

Nie dość, że różni lalusie ze sklepów łażą i roznoszą te idiotyczne reklamy, to jeszcze taka smarkula mąci spokój!!! – zrzędziła pani domu. – Już taki dzieciak niby to biedaczek, a w rzeczywistości oszust i złodziej!

Moich pieniędzy ci się zachciało! Wynocha!!!

- Przepraszam... – zdążyło bąknąć dziewczątko zza zatrzaśniętych drzwi.

W podobny sposób babcia odsyłała wszystkich żebraków, kolędników, chłopców z zajączkami i malowanymi jajkami oraz kominiarzy.

Nadeszła Wigilia. W domu staruszki nie było choinki, świątecznych ozdób, ani nawet żłóbka.

Nie było też oczekiwania na świętego Mikołaja, który przynosi prezenty. Jedynie gdzieś w głębi rejonów babcinej podświadomości tliło się marzenie o różowych kapciach w kwiatki.





Nagle starsza pani usłyszała jakiś hałas. Sądząc, że przyczyną są głośni w jej przekonaniu sąsiedzi, ruszyła się z fotela, aby pójść ich uciszyć. Już obmyślała z satysfakcją urządzenie im awantury, już uniosła rękę, żeby zapukać do ich drzwi, gdy taki sam rumor zagrzmiał za jej plecami. Przerażona babcia pomyślała, że to złodzieje rabują jej mieszkanie. Cichutkim truchcikiem pobiegła do swojego pokoju, a z niego do kuchni. Z przerażeniem ściskając olbrzymi wałek do ciasta, powoli weszła do pomieszczenia, z którego dobiegał hałas. Nie było w nim nikogo. Z szeroko otwartego okna sypał na podłogę śnieg. Przestraszona babcia biegała po całym pomieszczeniu, sprawdzając, z czego je obrabowano. Niczego jednak nie brakowało, wszędzie lśnił porządek. Staruszka opadła bezsilnie na swój ulubiony fotel. W tym samym momencie zza jego oparcia wyskoczyło niezwykle kudłate stworzenie, zdecydowanie przypominające uniwersalny, zniszczony mop do podłogi. Było w tym zwierzątku coś, co roztapiało serce. Być może to wierne, proszące, śliczne spojrzenie. Zwierzak trzymał w pyszczku ciepłe, różowe kapcie. W kwiatki. Babcia, najpierw przestraszona nagłym ujawnieniem się gościa, już po chwili zamieniła go w domownika. Czule patrząc w te miłe, czarne oczka, zapytała:

- Skąd się tu wzięłaś, psinko? Jak się chcesz nazywać?

Będziesz Ciapek. Zgoda?

- Super! – zawołała psinka.



Po kwadransie babcia ocknęła się po przeżyciu szoku.

Wstała, napiła się wody, znów zobaczyła swojego nowego towarzysza i latające sanie z reniferami za oknem. Następnie znów zemdlała. Obudziła się dopiero nazajutrz. Piesek siedział wiernie koło niej, ale nie odezwał się już ani słowem. Babcia stwierdziła, że miała bardzo ciekawy sen. życie wróciło do normy.

Z tym wyjątkiem, że z jednego z małych, ośnieżonych miasteczek, z jednego z małych, ośnieżonych domków zniknęła pewna samotna, zgorzkniała, starsza pani. Mieszka tam miła i uśmiechnięta babcia, należąca do Towarzystwa Ochrony Przyrody, aktywna działaczka Pomocy Biednym Dzieciom, posiadająca różowe kapcie w kwiatki. I Ciapka, oczywiście.

3
Opowiadanie jest... raczej trudne.



Na początek ocenię tą część opowiadania...



Pomysł: 2+

Opowieść Wigilijna i inne "morałowe" historyjki. Ja też taką napisałem, ale nie wiążącą się ze świętami.



Styl: 3+/4=

Nie jestem zdecydowany. Masz lekką rękę. Zdania piszesz swobodnie, i same w sobie dobrze wyglądają, jednak zdania jako całość ci nie wychodzą. Nie są spójne.


Sądząc, że przyczyną są głośni w jej przekonaniu sąsiedzi, ruszyła się z fotela, aby pójść ich uciszyć


To zdanie na przykład źle brzmi i gdyby je troche zmienić byłoby lepsze i zrozumialsze. Sądzę, że to byłoby lepsze gdyby w moim przekonaniu poprawić je. Fajnie brzmi?



Oprócz tego liczne błędy. I zagmatwane zdania.



Schematyczność: 3-

Tak jak w pomyśle... nic takiego super.



Błędy: 3-

Z tymi językowymi i interpuncyjnymi wychodzi taka ocena niestety. Zaraz przytoczę może kilka językowych. I jeszcze jedno: za dużo w pewnym miejscu tych babci było :/ Używaj też innych słów, które ewentualnie mogłyby "babcie" zastąpić.


Już obmyślała z satysfakcją urządzenie im awantury


Poprawnie, ale nie za dobrze brzmi. Lepiej gdybyś napisała np.

"Już planowała urządzenie awantury" - choć to też nie pasuje. Najlepiej to zdanie wywalić, bo właściwie nie wnosi nic do opowiadania.



Ogólnie: 3-

Nie pociąga, przynajmniej mnie. Nie ma określonego tematu. Jest zła staruszka, pojawia się jakiś mop i jest dobra staruszka. Tak hop, siup i się zmienia? Nudne. Chociaż lekko się czyta, to uczucie gładkości nam nie towarzyszy przez cały tekst.



Reasumując:

Czytaj więcej, bo tylko wtedy nabierzesz "ogłady literackiej". Nie sądze, aby to opowiadanie miało jakąś specjalną przyszłość. Przecież już je zakończyłeś. Bardziej temat pasuje do zweryfikowania.



Ogólnie tematyka już wyczerpana. źli ludzie zamieniają się w dobrych, bo ich jakieś stworzenia nie z tego świata odwiedzają.



Czy musze coś dodawać? żebym mógł to ocenić dokładniej zamieść "resztę" tekstu i jak ty to widzisz. Bo jak dla mnie opowiadanie już zakończyłeś.
Sygnatura:

Obrazek



Wesołych świąt życzy Wasz Kubek

Do świąt pozostało: 355 Dni!

Re: święta tuż tuż...

4
Tylko w jednym z małych, ośnieżonych miasteczek, w jednym z małych, ośnieżonych domków panował wielki smutek.


Niby nie ma w tym nic złego, ale jakoś mi w tym miejscu powtarzanie nie pasuje. Ale generalnie ,zaden bład....


- Coś takiego! Już teraz zbierają się domokrążcy!

Nie dość, że różni lalusie ze sklepów łażą i roznoszą te idiotyczne reklamy, to jeszcze taka smarkula mąci spokój!!! – zrzędziła pani domu. – Już taki dzieciak niby to biedaczek, a w rzeczywistości oszust i złodziej!

Moich pieniędzy ci się zachciało! Wynocha!!!


Rozumiem że miałbyć to dialog.Albo raczej ...hm.......monolog;)


Sądząc, że przyczyną są głośni, w jej przekonaniu sąsiedzi, ruszyła się z fotela, aby pójść ich uciszyć.


Przecinek



Bez błędów, zreszta potem nawet się nich nie skupiałam .Nie bierz tego do siebie (idą święta, nie chce robić nikomu przykrości) ,ale te opowiadanie jest bardzo infantylne.







Pomysł: 2

Styl: 2+

Schematyczność:2

Błędy:4

Ogólnie: 2+



Jestem zdecydowanie na nie. To jest takie "czarujące' opowiadanie ,ktore pisze sie w podstawowce. Jesli myslisz powaznie zeby pisac w przyszlosci to jeszcze duzo przed toba, ale nie zniechecaj sie .Cwicz, cwicz, cwicz.
"Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Ty się czujesz

z moim bólem - jak boli

Ciebie Twój człowiek."

5
No coz. Dzieki za komentarze. To mialo byc tylko takie lekkie opowiadanko. Cos na świeta. Powiesci nie pisze :wink:

p.s. a wlasnie to bylo czarujace opowidanko szkolne :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”