Czy nieboszczyk może się dowolnie ułożyć?

1
Czy w Polsce człowiek może sobie zażyczyć, żeby po śmierci pochowano go w pozycji embrionalnej, czy też pozycja nieboszczyka w trumnie jest określona jakimiś przepisami?

Czy cokolwiek się w tej kwestii zmienia, jeśli Polak życzy sobie być pochowany w Czechach?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

2
"Każdy człowiek ma prawo do pogrzebu, chociażby nie odbywał się on według ceremonii kościelnej i w obecności kapłana. Tak więc, zarządca cmentarza wyznaniowego nie może zabronić pogrzebu na tym cmentarzu według innych rytów religijnych, czy świeckich. "

Artykuł
Z 2002r

i Pogrzeb z pomysłem

3
O ile wiem, kwestia ułożenia nieboszczyka w trumnie nie jest regulowana szczegółowymi przepisami, to jest sprawa zwyczaju, więc teoretycznie mógłby sobie zażyczyć takiego ułożenia. Przy pochówku bezwyznaniowym byłoby łatwiej, jak sądzę.

A pochówek Polaka w Czechach - z tym gorzej. Generalnie, nieboszczyk jest chowany na terenie kraju, którego jest obywatelem, chyba, ze nie da się inaczej (wojna, katastrofy żywiołowe, itp.) Pogrzeb cudzoziemca to potworne korowody, wiem, bo chciałam pochować jednego we Włoszech. Na papierze tylko, więc mi się w końcu udało, ale gdyby to miało być w realu, pewnie zabrałabym szacowne zwłoki do miejsca pochodzenia. A kombinacji typu: śmierć Polaka (obywatela polskiego) w Polsce, zaś pochówek w innym kraju chyba nie dałoby się przeprowadzić, gdyby nie miał tamtejszego obywatelstwa. Sposób ułożenia delikwenta w trumnie jest tu najmniejszym problemem. :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

4
Dziękuję. Jesteście niezawodne. :)

Ancepo, link rewelacyjny - "Miesięcznik branży pogrzebowej" - obrazki, ciekawostki, nawet forum... Niesamowite. Trumna w kształcie jaja to bardzo dobry trop. Muszę się jeszcze zastanowić, czy mogę z postaci zrobić Czecha, skoro Polak miałby trudności z pochówkiem. Bo pogrzeb jednak w Czechach się powinien odbyć. Albo katastrofę jakąś wymyślę, która wymusi pochówek na obczyźnie... tylko kto by wtedy miał czas zatroszczyć się o realizację ostatniej woli zmarłego? Ech, ile to się człowiek musi nakombinować! ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

7
Ach, to pewnie dlatego, że w pobliżu wypożycza samochód trup Mich'Aela... eee... to znaczy trup autorstwa Mi... Nie, nie... Hm. No taki jeden trup po sąsiedzku potrzebuje samochodu. A ten z tego wątku wyznaje religię z czasów neolitu i tak się jakoś złożyło... :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

8
Uch... byłbym bardzo ostrożny z religią z czasów neolitu, albowiem praktycznie nic o niej nie wiadomo. Z jednej strony - znaczące pole do popisu... z drugiej - można się nielicho zbłaźnić.

Masz jakieś rzetelne źródła dotyczące pochówków w neolicie? Zakładam, że wiesz co robisz, ale, w razie czego, wiadomo mi o jednej Pani Ekspert w temacie: Dr Jolanta Nogaj-Chachaj, która na konferencji "(Non) omnis moriar" (o śmierci w literaturze i kulturze, byłem tam) wygłaszała prelekcję pt.: "Świat już pożegnali. Śmierć i pogrzeb społeczności eneolitycznych Płaskowyżu Nałęczowskiego w świetle badań archeologicznych."

Prelekcja była ciekawa, ale dowiedziałem się z niej, i z wcześniejszych źródeł, że cała nasza wiedza o społeczeństwach neolitycznych to przypuszczenia jeno i tak naprawdę nie mamy pojęcia w co wierzyli i jacy byli ci ludzie.

A mój trup już dawno odjechał pożyczonym samochodem. ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

9
Ja tę religię swawolnie zmyślam oczywiście, i to niezbyt szczegółowo, ale podstawy do tego zmyślania mam. Na szczęście konwencja jest taka, że nawet na pewne głupoty sobie mogę pozwolić.

Zazdroszczę Ci swobody, z jaką ogłaszasz światu, że trup Twój już odjechał. Miałam dylemat, czy z powodu niezręczności językowej lepiej uczynić z Ciebie nieboszczyka, czy zabójcę? ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

10
Z radością przyjrzę się gotowemu tekstowi i bezlitoście wytknę w nim wszelkiego rodzaju antropologiczne babole - znam się na tym tylko troszeczkę (bardzo słabiutko, ale parę książek w tej materii przeczytałem oraz, rzecz ważna, myślę), ale przydać się może.

Wolałbym jednak uchodzić za zabójcę. ;) Tak w ramach praktyki do książki, z zamiarem napisania której noszę się od dłuzszego czasu i ciągle odkładam, bo wciąż za mało wiem o walce (wręcz i na miecze), by opisać żywot kogoś, kto mieczem na chlebek zarabia. Tytuł roboczy: "Fechmistrz". Gatunek: Fantasy. Jak sobie przeczytam pierwsze swe dziełka, też w klimacie fantasy, to nie wiem czy się śmiać czy płakać... ;)

Wracając do trupa i jego ułożenia - a wzięłaś pod uwagę najważniejsze, czyli to, że od trupa po śmierci absolutnie nic nie zależy? Że krewni mogą machnąć ręką na ostatnią wolę nieboszczyka po napotkaniu pierwszych przeszkód natury formalno-prawnej? Ostatnią wolę to sobie mógł spisać, ale tak naprawdę pochówek zależy tylko od dobrej woli żywych.

Jeżeli wyznawali tę samą co on religię - dołożą wszelkich starań, by zadość uczynić jego życzeniom, bo zdają sobie sprawę z ich znaczenia. Jeżeli wyznawał neolityczną religie w tajemnicy, a krewni o tym nie wiedzieli - mogą sobie odpuścić wykonanie dziwnych poleceń...

Nie prościej byłoby jakby wierzył w Cthulhu? ;) Cthulhu nie oferuje absolutnie nic w zamian za oddawanie mu czci, wbrew temu, co się powszechnie sądzi. Idealna religia. ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

11
Mich'Ael pisze:wytknę w nim wszelkiego rodzaju antropologiczne babole
A dziękuję! Myślę, że jakoś sobie poradzę bez baboli. :) A Tyś kolega po fachu? Studiowałeś antropologię kultury?

Trupem się nie przejmuj, on tak znaleziony zostanie (albo i nie zostanie). A dalej to są rozważania, z jakiego powodu on tak znaleziony został - będzie snucie rozmaitych, mniej lub bardziej głupich, teorii, a jedną z owych teorii będzie właśnie ta religijna. Tylko miałam wątpliwości, czy taki nieboszczyk w ogóle będzie mógł (z powodów formalnych) być tak pochowany.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

12
A skądże znowu, jaki tam antropolog od razu - literaturoznawca, po filologii an(g)ielskiej. Ale zakres moich zainteresowań w ramach studiów to horror, a badania nad horrorem obejmują wilkołaki, czarownice, czary, wampiry itp. Stąd odrobinkę i tego liznąłem od strony wierzeniowej właśnie, podobnie jak paru innych dziedzin.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”