Smak wolności - drabble osobiste

1
Dziś, chcąc się nieco rozerwać, sięgnęłam po Pudełko. Zawsze po nie sięgam, ilekroć dopada mnie chandra. Jest niewielkie, trochę poobijane na rogach, z czarnego drewna. Tym razem przyjemnie ciąży w dłoni, zdaje się być przyjaźniejsze niż kiedykolwiek.
Otwieram. Pudełko nie ma żadnego charakterystycznego zapachu i samo w sobie nie ma dla mnie specjalnej wartości. Kocham to, co ma w środku.
Palce mi trochę drżą, kiedy sięgam po bilet. Zwykły, ZTM’owski, nieskasowany. Ulgowy – długo głaszczę wzrokiem to słowo. Jest piękne. Potem patrzę na biegnący u góry, malutki napis.
M. st. Warszawa… Dalej już nie czytam.
Podnoszę bilet do warg. Smakuje wolnością.
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Smak wolności - drabble osobiste

2
Urokliwe, zamglone takie, owiane tajemniczością, gdyż nieznane są powody, dlaczego smakuje wolnością. Czarne drewno też jest tajemnicze; nie znam takiego. Spalone? Pomalowane?
Pudełko nie ma żadnego charakterystycznego zapachu i samo w sobie nie ma dla mnie specjalnej wartości. Kocham to, co ma w środku.
Szczególnie w drabblach każde powtórzenie gryzie po oczach. A tutaj mamy w bezpośrednim sąsiedztwie dwukrotne „nie ma” i trzykrotne „ma”.
Jest też trzykrotne sięganie. Dwa pierwsze jakoś się nawet tłumaczą, ale sięganie po bilet – już nie. Łatwo zastąpić innym słowem.

Smak wolności - drabble osobiste

3
Bilet do Narni :)
Uwielbiam takie opowieści, gdy Przygoda zaczyna się od czegoś tak zwyczajnego jak tylko można. Nie opisałaś tu żadnej, nie dałaś nawet wskazówek, co sprawia, że... miniatura jest kompletna. Nie odsyła do książki planowanej na 2030r. Cała Przygoda jest w głowie czytelnika, w domysłach, co kryje się za biletem. Nieznany nawet gatunek. Fantasy? SF? Obyczaj? Powieść dla młodzierzy? Przygoda największa z możliwych, bo nieograniczona, przy każdym czytaniu tego tekstu inna :)
Tekst (na ile potrafię to ocenić) dobrze napisany. Nie znalazłem niczego, co mógłbym Ci wytknąć. Przepraszam :(
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Smak wolności - drabble osobiste

4
Myślę, że to dobry pomysł. Wróć do Warszawy. Z nią będzie Ci lepiej. Jej z Tobą pewnie też. :)
Pamiętaj: kiedy ludzie mówią ci, że coś jest źle lub nie działa na nich, prawie zawsze mają rację.Natomiast kiedy mówią ci, co dokładnie nie działa, i radzą, jak to naprawić, prawie zawsze się mylą.
Neil R. Gaiman

Smak wolności - drabble osobiste

8
Bardzo mi się podobało.
Też mam miejsca za którymi tęsknię, tylko nie posiadam magicznego pudełka i czarodziejskich biletów.
Zbliżaj więc go często do warg i smakuj swoją zagubioną wolność.
Może kiedyś...

Zapamiętaj - bardzo!
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.

Smak wolności - drabble osobiste

9
Quincunx, przyznam się... Też nie mam pudełka, a bilet jest skasowany, wciśnięty w któreś z wydań Bułhakowa; nie mam nawet pojęcia, w które. Ale wyobraźnia może stworzyć i pudełko, i bilet, i magię... :)
Dzięki za odwiedziny!
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Smak wolności - drabble osobiste

12
Kurcze no... Faktycznie wystarczyłoby tekst nieco poczyścić, a byłby bardzo zgrabny. Nie chodzi mi nawet o rolę biletu - bo ta faktycznie jest mętna - ale o to, jak "prowadzisz kamerę". Powiało mi tutaj Człowiekiem Roku, ale to nie zarzut. Chodzi o rozpiętość między namacalnym i poczuwalnym, sensualnością i emocjami. "Manie" nawet jakoś mi umknęły, ale sięganie rzeczywiście rzuca się w oczy.

Smak wolności - drabble osobiste

14
Emmo, dobre! Wybór biletu ulgowego utożsamianego z wolnością bardzo trafny. Po pierwsze, bilet=podróż, podróż=zerwanie z zakotwiczeniem.
A po drugie przymiotnik ulgowy odesłał mnie do czasów szkolnych, studenckich... kiedy nie jest się jeszcze uwiązanym odpowiedzialnością za swoje i innych życie.
Gratuluję podium Grudnia i :clap:

Smak wolności - drabble osobiste

15
Daję znać, że przeczytałam.
Utwór jest bardzo osobisty i nawet w jakiś sposób do mnie przemawia, ale ostatnio lubię oszczędność w przekazie, a tutaj mam wrażenie przekombinowania (albo nie, złe słowo, bardziej "teatralności" albo "pompatyczności", chyba.) :)

Ale piszesz ładnie, dobrze składasz słowa, zdania. :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”