31

Latest post of the previous page:

ujmę to tak - ode mnie poniekąd zaczęła się rewolucja.
(nie chwalę się - żadna w tym moja zasługa ;)

Gdy zaczynałem pisać debiutować było potwornie ciężko.
A ze zbiorami opowiadań było kompletnie kuuuso.

Nie wydawano ich bo się nie opłacało a nie sprawdzano czy faktycznie się nie opłaca bo nie wydawano.

no czasem.

Supernova puściła antologię "13 kotów" i był spory skuces.
Prószyński puścił antologię "Robimy Rewolucję" i natychmiast puszczał dodruk.

wydanie książki było prawie niemożliwe.

drukowano w zasadzie tylko-tych-ktorych-już-kiedyś-wydrukowano a i ich niechętnie i w minimalnych nakładach.

4-5-6 polskich książek fantastycznych rocznie to była norma.

*

Obecnie rocznie ukazuje się książek 60. Debiutować jest o wiele łatwiej.

Czy jest lepiej?

Z punktu widzenia czytelników - oczywiście.
Z punktu widzenia "starych wyjadaczy" - oczywiście.

Z punktu widzenia debiutantów i tak i nie.

Dlaczego?

*

Przed rewolucją zafundowaną nam przez Runę i Fabrykę zdobycie nominacji do nagrody Zajdla za powieść było banalnie łatwe. Wystarczyło tę powieść wydać.

4 książki dzieliło się między 5 nominacji.
Nawet gdy wydawano już 6 książek rocznie ten kto nie dostal nominacji czuł się przegrany...

Ostatnio niewiele tych nominacji dostawałem.
Konkurencja jest ostra. I nawet tak stry lis jak ja ma z tym problemy.

dopiszę potem

33
Doprecyzuję - pisząc, że "kiedyś" było łatwiej debiutować zbiorem, miałam na myśli sytuację 6-7 lat temu, początek boomu na polską fantastykę. Nie wiem, czy teraz ta furtka nie zaczyna się znowu przymykać.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

34
IMO na razie nie. Niedawno zbiorami opowiadań debiutowali w Fabryce Hania Fronczak i Paweł Paliński. Obie książki przyjęto ciepło. Natomiast co będzie po podwyżce VAT - u ( nie tylko na książki przecież) to jeden Wszechmogący wie...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

35
Navajero: Prawdziwe pytanie, ilu z tych debiutantów otrzyma szansę szybkiego druku kolejnej książki? Innymi słowy, czy debiuty okazały się dość dobre dla Wydawcy. Słyszałem - więc nie jest to informacja pewna i jeśli ktoś wie więcej/lepiej, proszę mnie poprawić - że FB zrezygnowało z publikacji kolejnych książek osób już po debiucie (przychodzi mi do głowy "Herrenvolk" Uznańskiego).

36
Ha, Herrenvolk. Jakiś czas temu wrzuciłam tu na forum linka do forum SFFH, do wątku, gdzie Uznański opisuje swoją historię.
FS przewlekała też wydanie powieści Grzegorza Drukarczyka tak długo, aż tenże się wściekł i książkę wycofał:
http://www.science-fiction.com.pl/forum ... &start=210

Dziwne i pesymistycznie nastrajające jest to, że w obu przypadkach chodzi o dobre pozycje. Czytałam pierwszą powieść Drukarczyka, to naprawdę ciekawy autor.

37
Marcin Welnicki pisze:Navajero: Prawdziwe pytanie, ilu z tych debiutantów otrzyma szansę szybkiego druku kolejnej książki?
I Hania i Paweł :) Hani "drukuje się" już kolejna książka w FS ( także zbiór opowiadań), a i Paweł nie ma w tej kwestii żadnych kłopotów.
Marcin Welnicki pisze: Słyszałem - więc nie jest to informacja pewna i jeśli ktoś wie więcej/lepiej, proszę mnie poprawić - że FB zrezygnowało z publikacji kolejnych książek osób już po debiucie (przychodzi mi do głowy "Herrenvolk" Uznańskiego).
Uznański nie debiutował w FS i jego pierwsza książka to była ( chyba, bo nie czytałem) powieść.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

38
Navajero: To tylko im pogratulować :) (rzuciłem szybko okiem na ich profile na stronie Fabryki i nic nie znalazłem, stąd było moje pytanie). Niemniej przyznasz, że polityka FS względem debiutantów się zmieniła? Nie mam też pojęcia, jaki odsetek obecnych publikacji fantastycznych to zbiory opowiadań, ale odnoszę wrażenie (i tylko wrażenie ;) ), że jest on mniejszy niż kilka lat temu.

39
Jeśli chodzi o wydawanie zbiorów opowiadań, to trudno mi tu coś powiedzieć, nie liczyłem. Wiem, że nadal są wydawane. Sam napisałem opowiadanie do zbioru "Jeszcze nie zginęła" który pojawił się całkiem niedawno. I z tego co wiem sprzedaje się nieźle. Odnośnie fabrycznej polityki nie wypowiem się, bo posiadam zbyt wiele informacji "niejawnych", których i tak publicznie użyć nie mogę.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

40
Navajero pisze:Odnośnie fabrycznej polityki nie wypowiem się, bo posiadam zbyt wiele informacji "niejawnych", których i tak publicznie użyć nie mogę.
Publicznie możemy podać to co generalnie każdy wie lub się domyśla:

Antologie to z jednej strony miejsce prezentacji już wydawanych autorów. z drugiej od czasu do czasu pojawiają się tam debiutanci lub zdolni autorzy drukowani w SFFH co też stanowi pewną formę ich promocji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”