136

Latest post of the previous page:

kawiator pisze:Ja na książce coś zarobię na pewno, ponieważ sprzedam ją swym czytelnikom z blogów, na pewno kupią - natomiast faktycznie, nauka składu może nie być mądrym pomysłem. Ale znowu - nie ma mi ktoś powiedzieć "Marek nie bierz się za to" albo na odwrót, nie wiem ile wymaga to pracy i czy jest sens - wszystko na ślepo. Ty piszesz że nie ma sensu, a kolega Grimzon pisze tutaj że ma. To kto ma rację?
Ja ;-)

Powiem tak - skład możesz zrobić za jakąś kwotę, albo nauczyć się to robić sam. Kwota, którą wydasz płacąc komuś będzie równowartością czasu, jaki poświęcisz na naukę programu plus poprawki (bo za pierwszym razem nie wszystko pójdzie dobrze...).

I teraz przelicz sobie - opanowanie programu zajmie Ci dziesięć godzin? Podejrzewam, że co najmniej tyle. A za skład zapłacisz trzysta złotych? A jeszcze konwersja, nauka kolejnego programu, czyli jeszcze raz to samo.

Żeby wszystko było jasne - nie prowadzę tutaj żadnej akwizycji, ale posługuję się przykładem, który znam. Trzysta złotych to koszt składu, łamania tekstu i konwersji na trzy formaty. A dla Ciebie - to nauka dwóch programów i kilkunasty "knyfów" potrzebnych do tego, aby zrobić całość dobrze. Zajmie to ze trzydzieści godzin co najmniej. Czyli dziesięć złotych za godzinę... tak lekko licząc.

Dlatego powiem wprost - Marek, nie bierz się za to ;-)

I polecam następujący wierszyk:

Lord Finchley chciał naprawić elektryczny kontakt
Sam. Prąd go zabił. Słusznie zginął on tak,
Bowiem człowiek zamożny, jak chce przeznaczenie,
Winien rzemieślnikowi dawać zatrudnienie.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

139
maciejslu pisze:Umiejętność pisania jest takim właśnie talentem, wartym rozwijania.
Celem jest, aby pisać: zrozumiale, zwięźle, zajmująco.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

140
maciejslu pisze:Tak właśnie uważam. Dlatego trzeba rozwijać swoje unikalne talenty. Umiejętność pisania jest takim właśnie talentem, wartym rozwijania.
Tylko jak wszyscy będą pisać to kto będzie składał i łamał ich teksty. Nigdy nie wiadomo kiedy pewne umiejętności będą przydatne. Przykładowo swoją książkę składałem sam bo żadna redakcja, która wchodziła w grę nie podejmowała się tego zrealizować.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

143
Grimzon miesza porządki. Jego książka, o ile trafnie się domyślam, to nie beletrystyka, tylko "książka doktorska", o matematyce, pełna piętrowych wzorów i innych szykan :)

Aczkolwiek też jestem zdania, że nie należy wszystkiego robić samemu, choćby z tego powodu, że wtedy przestaje się pisać, tylko staje się człowiekiem od stu robót. Co zresztą nie oznacza, że pewnych rzeczy nie warto poznać. Może nie warto liznąć profesjonalnego składu, ale już mieć pojęcie o funkcjonowaniu drukarń, rynku wydawniczego, etc - jak najbardziej. Mnie np. bardzo brakuje wiedzy z zakresu szeroko pojętych sztuk plastycznych, zamierzam to uzupełnić, mimo że sam okładki sobie nie namaluję :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

145
Grimzon miesza porządki. Jego książka, o ile trafnie się domyślam, to nie beletrystyka, tylko "książka doktorska", o matematyce, pełna piętrowych wzorów i innych szykan :)
Tylko to akurat nie ma żadnego znaczenia. Uwagi edytorsko-redakcyjne jakie otrzymałem odnosiły się do układu strony, światła na stronie i przenoszenia poszczególnych części akapitów. Składa się tak samo niestety wersji na e-czytniki nie będzie ze względu na brak obsługi znaków specjalnych.
Romek Pawlak pisze:Mnie np. bardzo brakuje wiedzy z zakresu szeroko pojętych sztuk plastycznych, zamierzam to uzupełnić, mimo że sam okładki sobie nie namaluję :)
Tylko tutaj akurat trochę inne zagadnienie, bo całość składu to poznanie działania programu i pewnego doświadczenia z nim. Natomiast do namalowania okładki sama znajomość Photoshopa nie wystarczy (chociaż na skomponowanie okładki z gotowych obrazków już jak najbardziej).
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

146
Grimzonie, proszę, czytaj ducha wypowiedzi, nie literki bardzo, bardzo dosłownie, jakby przedpiścia był idiotą :)
Przecież w pierwszej sprawie chodziło mi o to, że większa motywacja do samodzielnego nauczenia się składu jest wtedy, gdy tekst trudny.
A w drugiej... no co ja Ci mam napisać? Dziesięć lat byłem wydawcą, małym bo mały, ale mam blade pojecie o sprawach, o których z takim zapałem piszesz :) więc nie, nie chodziło mi o pięć godzin kursu "jak namalować okładkę w Paincie", (autentyk, widziałem takie ogłoszenie), tylko np. o zdobycie podstaw kompozycji. I nie, nie chodziło o program komputerowy, odniosłem się szerzej do twojej uwagi, że warto pogłębiać wiedzę. Czasem warto. A w moim przypadku dlatego, że czasem okładki są... delikatnie mówiąc, dziwne :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

147
Jeszcze zależy od warunków.
Jeżeli propozycja jest zaakceptowana, to wydawnictwo ma swoich ludzi od tego i autor nie ponosi kosztów.
Jeśli zaś autor ma do wyboru zapłacić komuś te 300 zł, albo zrobić samemu, to lepiej zrobić samemu.
No i można komuś coś złożyć po znajomości, bo pecunia non olet :)

W każdym razie lepiej umieć niż nie umieć.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

148
Romku tylko właśnie o to chodzi, żeby czasem samemu siąść i się czegoś nauczyć a może akurat w tym odkryje się swój talent. Kto wie. To, że ktoś chce się nauczyć obsługi składania tekstu nie jest przecież czymś złym. Zresztą tak samo jak zapłaceni za robotę fachowcowi. jednakże nawet odrobina wiedzy przydaje się w rozmowie z fachowcami i przy odbiorze dzieła :P
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

149
Ale przecież tu się zgadzamy. To napisałem: nawet jeśli nie skorzystasz, czasem warto mieć wiedzę czy umiejętności. Ja jedynie uważam - podobnie jak Maciej - że w takim czysto komercyjnym bilansie "na już", do natychmiastowego wykorzystania - to się nie opłaca, bo za duże ryzyko wpadki czy ujawnienia dyletanctwa. Jako coś w "długim marszu", oczywiście.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

150
maciejslu pisze:
kawiator pisze:Ja na książce coś zarobię na pewno, ponieważ sprzedam ją swym czytelnikom z blogów, na pewno kupią - natomiast faktycznie, nauka składu może nie być mądrym pomysłem. Ale znowu - nie ma mi ktoś powiedzieć "Marek nie bierz się za to" albo na odwrót, nie wiem ile wymaga to pracy i czy jest sens - wszystko na ślepo. Ty piszesz że nie ma sensu, a kolega Grimzon pisze tutaj że ma. To kto ma rację?
Ja ;-)

Powiem tak - skład możesz zrobić za jakąś kwotę, albo nauczyć się to robić sam. Kwota, którą wydasz płacąc komuś będzie równowartością czasu, jaki poświęcisz na naukę programu plus poprawki (bo za pierwszym razem nie wszystko pójdzie dobrze...).

I teraz przelicz sobie - opanowanie programu zajmie Ci dziesięć godzin? Podejrzewam, że co najmniej tyle. A za skład zapłacisz trzysta złotych? A jeszcze konwersja, nauka kolejnego programu, czyli jeszcze raz to samo.

Żeby wszystko było jasne - nie prowadzę tutaj żadnej akwizycji, ale posługuję się przykładem, który znam. Trzysta złotych to koszt składu, łamania tekstu i konwersji na trzy formaty. A dla Ciebie - to nauka dwóch programów i kilkunasty "knyfów" potrzebnych do tego, aby zrobić całość dobrze. Zajmie to ze trzydzieści godzin co najmniej. Czyli dziesięć złotych za godzinę... tak lekko licząc.

Dlatego powiem wprost - Marek, nie bierz się za to ;-)

I polecam następujący wierszyk:

Lord Finchley chciał naprawić elektryczny kontakt
Sam. Prąd go zabił. Słusznie zginął on tak,
Bowiem człowiek zamożny, jak chce przeznaczenie,
Winien rzemieślnikowi dawać zatrudnienie.
Dziękuję, dałeś mi porządnie do myślenia. Ogólnie mam dwie myśli. Jedna to ta że taka wiedza, nawet amatorska, może się przydać - jakaś gazetka, wizytówki, mały ebook. Ale z drugiej strony zadałem sobie pytanie, ile razy coś takiego robiłem? Ano nigdy, więc wniosek jest jakby oczywisty. Kolejna sprawa to bezustanne zapalenie spojówek, oczy mnie cholernie bolą od monitora od lat - 30h to dla mnie nokaut jeśli chodzi o pisanie, więc lepiej pisać niż uczyć się czegoś, co fachura zrobi znacznie lepiej. Poza tym 30h może nie wystarczyć - jak czegoś nie lubię, nauka idzie mi strasznie. Idzie jakoś jak mam broń przy skroni, a tak bez groźby przemocy nie idzie wcale :)

[ Dodano: Pon 10 Mar, 2014 ]
Grimzon pisze:Jaki będzie. Bo fizycznie książkę powinienem mieć w ręku jutro. I jak będę posiadał to się pochwalę.
Gratuluję, piękna chwila :)
Jestem obrzydliwie bogaty duchowo.
www.samczeruno.pl
www.ecoego.pl
www.braciasamcy.pl

151
Grimzon pisze: Natomiast do namalowania okładki sama znajomość Photoshopa nie wystarczy (chociaż na skomponowanie okładki z gotowych obrazków już jak najbardziej).
Tak, a potem powstają takie "dzieła", że nie wiadomo, czy patrzeć, czy płakać - z bezsensowną ilością czcionek, wziętym z księżyca krojem i obrazkiem pasującym do treści jak pięść do nosa, a na dokładkę jeszcze najbardziej oklepany filtr Photoshopa: Lens Flare.
Warto pogłębiać wiedzę, ale warto również zdawać sobie sprawę, że profesjonalne projektowanie/skład/ilustrowanie itp. wiąże się z wieloma latami praktyki i wiedzą z kilku dziedzin min. historia sztuki, liternictwo, kompozycja, techniki druku, a i jeszcze odrobina talentu by się przydała :) Sama znajomość programu jest na szarym końcu.
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”