Latest post of the previous page:
Hmm, ok. Pamiętam bardzo kategoryczne stwierdzenie, które padło w wywiadzie z przedstawicielem któregoś wydawnictwa fantastycznego, że w momencie gdy konkurencja o debiut jest b. ostra, w pierwszej kolejności z definicji odpadają teksty niekompletne, bo nie wiadomo, czy autor je kiedyś skończy i jak mu to wyjdzie, a mają do wyboru, do koloru ukończonych.17
Moje doświadczenia i wiedza - na szczęście
- nie ograniczają się tylko do wydawnictw fantastycznych 
Akurat te dwa wspomniane publikują fantastykę, ale są typowymi mainstreamowymi, Ignite. Ja po doświadczeniach swoich i znajomych po piórze wiem, że fantastyczny grajdołek rządzi się często całkiem innymi prawami. Przymiotniki ominę, bo to miejsce publiczne
Niemniej, i fantastyczne, jak zobaczą świetny fragment, zechcą całość, a nie wyrzucą kawałka do kosza. Znam przynajmniej jednego takiego wydawcę, na "P" :-)


Akurat te dwa wspomniane publikują fantastykę, ale są typowymi mainstreamowymi, Ignite. Ja po doświadczeniach swoich i znajomych po piórze wiem, że fantastyczny grajdołek rządzi się często całkiem innymi prawami. Przymiotniki ominę, bo to miejsce publiczne

Niemniej, i fantastyczne, jak zobaczą świetny fragment, zechcą całość, a nie wyrzucą kawałka do kosza. Znam przynajmniej jednego takiego wydawcę, na "P" :-)
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
18
Chyba większość wydawnictw prosi w pierwszej kolejności o fragment i konspekt, natomiast nie wiem, jaka będzie najczęstsza reakcja w sytuacji, kiedy początkujący (!) autor świetnego fragmentu i obiecującego konspektu poproszony o całość odpowie "całość będzie gotowa za pół roku", tzn. czy aby na pewno jest regułą, że wydawca będzie gotów od ręki podpisać umowę. Jeśli mówisz, że tak, hm... ok
Zaskoczyłeś mnie.
Choć jest też druga strona medalu: może te umowy zawierają klauzulę pozwalającą wydawcy zrezygnować z wydania książki, jeśli gotowy materiał mu się nie spodoba?

Choć jest też druga strona medalu: może te umowy zawierają klauzulę pozwalającą wydawcy zrezygnować z wydania książki, jeśli gotowy materiał mu się nie spodoba?
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
19
Nie twierdzę, że to najczęstsza reakcja. Mówię, że się dosyć często zdarza, bo po prostu znam takie przypadki, sporo, z pierwszej ręki.Ignite pisze:Chyba większość wydawnictw prosi w pierwszej kolejności o fragment i konspekt, natomiast nie wiem, jaka będzie najczęstsza reakcja w sytuacji, kiedy początkujący (!) autor świetnego fragmentu i obiecującego konspektu poproszony o całość odpowie "całość będzie gotowa za pół roku", tzn. czy aby na pewno jest regułą, że wydawca będzie gotów od ręki podpisać umowę. Jeśli mówisz, że tak, hm... okZaskoczyłeś mnie.
Oczywiście, że są takie klauzule. Ale zauważ, że wydawca może również zrezygnować z książki przyjętej jako całość, ba, zredagowanej, zapowiadanej, mającej okładkę i datę premiery.Ignite pisze:Choć jest też druga strona medalu: może te umowy zawierają klauzulę pozwalającą wydawcy zrezygnować z wydania książki, jeśli gotowy materiał mu się nie spodoba?
Znam przypadki, że gdy cały tekst nie zadowalał wydawcy, sugerował zmiany, nie rozwiązywał umowy.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
21
Romku, pytanko do Ciebie, z trochę innej beczki, choć pokrewnej (zresztą już temat poruszyliśmy) 
Z tego, co tu ustaliliśmy, jasno wychodzi, że wydawca ma święte prawo żądać od autora wprowadzenie zmian. Jak daleko idące zmiany jesteś w stanie zaakceptować i czy odstąpiłbyś od wydania powieści (a może poszukałbyś innego wydawcy?), gdybyś nie akceptował pomysłów wydawcy (na przykład zbyt daleka ingerencja w fabułę)?
I idąc tym tropem ciut dalej, znasz twórców, którzy zrezygnowali z wydania z w/w powodów (możesz nie podawać nazwisk
)?

Z tego, co tu ustaliliśmy, jasno wychodzi, że wydawca ma święte prawo żądać od autora wprowadzenie zmian. Jak daleko idące zmiany jesteś w stanie zaakceptować i czy odstąpiłbyś od wydania powieści (a może poszukałbyś innego wydawcy?), gdybyś nie akceptował pomysłów wydawcy (na przykład zbyt daleka ingerencja w fabułę)?
I idąc tym tropem ciut dalej, znasz twórców, którzy zrezygnowali z wydania z w/w powodów (możesz nie podawać nazwisk

22
Ja mówię właśnie o debiutach absolutnych, nie o zmianie wydawnictwa.Ignite pisze:Z ciekawości, orientujesz się może, ile z tych przypadków dotyczyło debiutu (debiutu książkowego w ogóle, a nie w danym wydawnictwie)?
Odpowiadając Zodiakowi:
- nie wiem,czy wydawca ma aż święte prawo żądać. Ma prawo sugerować. Autor ma prawo odmówić. Czasem wtedy książka zostaje w danym kształcie i taka się ukazuje, czasem wydawca rezygnuje z niej, a czasem sam autor uznaje sugerowane zmiany za powód do niepublikowania książki u danego wydawcy.
- Ja jestem w stanie zaakceptować spore zmiany, o ile wydawca przekona mnie, że tekst na tym zyska. Żadne tam "bomisie", tylko racjonalne argumenty na stół, czysta warsztatowa rozmowa :-) w niektórych moich książkach wydawca nakłaniał do zmian, po czasie uważam, że częściej słusznie niż niesłusznie :-)
- znam autorów, którzy nie zgadzając się na zmiany, wycofali tekst. Część wydała go gdzie indziej, ale część nie wydała go nigdzie, np. przez trzy lata (nie sprawdzałem POD-ów i e-booków

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
26
Nie ma dobrej odpowiedzi na tak postawione pytanie, bo uzyskana kwota bezpośrednio zależy od kilku niezależnych ode mnie czynników. Ja mogę się starać napisać jak najlepszą książkę, ale potem jest wydawca i jego promocja, odzew rynku...kuba1313 pisze:A czy mógłbyś drogi Romku zdradzić nam jaka jest minimalna stawka, za jaką zgodziłbyś się wydać swoją powieść (zaliczka i tantiemy) oraz jaka jest według ciebie optymalna?
Powiem tak: chciałbym, aby każda moja książka sprzedała się przynajmniej w 10 tysiącach egz. Nie wszystkie mają na to szanse, bo czasem rynek jest za płytki, albo świadomie nie piszę danego tekstu w sposób "komercyjny" (cokolwiek to oznacza). I wiem, że to obniża sprzedaż.
Myślenie o pieniądzach PRZED wymyśleniem, CO chcę napisać, O CZYM chcę opowiedzieć, uważam za błąd albo bardzo wielkie ryzyko. Bo najpierw jest opowieść, a potem dopiero należy myśleć, jak ją najlepiej sprzedać. Co nie wyklucza myślenia o kasie, ale żeby coś sprzedać, to najpierw trzeba to mieć :-)
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
27
O, to, to - także to miałem na myśli. Znaczy - jak mam pierwszy 30 stron powieści oraz konspekt, to znaczy tylko tyle, że być może kiedyś ową powieść napiszę oraz, co jest bardzo mało prawdopodobne, będzie ona zgodna z oryginalnym pomysłem opisanym w planie/konspekcie. Jak się pośle konspekt do wydawnictwa (plus fragment) to trochę wiąże się sobie rączki - bo koniecznie trzeba napisać to w postaci, którą zaakceptowało wydawnictwo (plus ewentualnie wprowadzić do konspektu zaproponowane przez nie zmiany). Mnie osobiście pomysły na zmiany i drobne (nie zawsze drobne - i do tego pieję...) modyfikacje przychodza do głowy w sposób ciągły...Andrzej Pilipiuk pisze:zanim wyślesz pierwsze 30 stron i konspekt zastanów się
a) czy będziesz w stanie to w ogóle dokończyć
b) czy po zakończeniu będzie jeszcze podobne do konspektu.
No i jeszcze to, że debiutant może, z jakichkolwiek przyczyn, nie być w stanie bądź nie chcieć książki dokończyć...
Z drugiej strony: zgadzam się, że po pzyjęciu fragmentu ma się solidną motywację do ukończenia dziełka.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
29
Ale dlaczego zakładasz, że wydawca będzie reżimowo sprawdzał zgodność konspektu z nadesłanym tekstem? Nie, on po prostu przeczyta tekstMich'Ael pisze:[O, to, to - także to miałem na myśli. Znaczy - jak mam pierwszy 30 stron powieści oraz konspekt, to znaczy tylko tyle, że być może kiedyś ową powieść napiszę oraz, co jest bardzo mało prawdopodobne, będzie ona zgodna z oryginalnym pomysłem opisanym w planie/konspekcie. Jak się pośle konspekt do wydawnictwa (plus fragment) to trochę wiąże się sobie rączki - bo koniecznie trzeba napisać to w postaci, którą zaakceptowało wydawnictwo (plus ewentualnie wprowadzić do konspektu zaproponowane przez nie zmiany). Mnie osobiście pomysły na zmiany i drobne (nie zawsze drobne - i do tego pieję...) modyfikacje przychodza do głowy w sposób ciągły...


Pilif - to należy wyraźnie napisać w mailu czy liście. Że to tylko fragment. Zresztą, skoro dołączysz konspekt całości, rzecz jest oczywista. Sztuczny problem.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
30
Hmm... faktycznie, dziwne i nielogiczne założenie z mojej strony - mnie, jakbym był wydawcą, by się nie chciało. Kajam się.Romek Pawlak pisze:Ale dlaczego zakładasz, że wydawca będzie reżimowo sprawdzał zgodność konspektu z nadesłanym tekstem?
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
31
Ee, to był taki żarcik mało subtelny, nawiązujący do tego co pisał Andrzej. Miałem na myśli to, że zabierając się za pisanie nie powinniśmy wsłuchiwać się w dźwięk otwieranej kasy i szum spadających monet, tylko mierzyć siły na zamiary; i to że, po pierwszym rozdziale muszą też następować kolejne.
Ciągle czytam o obowiązkach wydawnictw i dlatego mam pytanie: czy zaakceptowanie takiego fragmentu narzuca też obowiązki na pisarza?. Czy reguluje to jakaś umowa, czy tylko pracowitość, dobre chęci i przyzwoitość autora?
Ciągle czytam o obowiązkach wydawnictw i dlatego mam pytanie: czy zaakceptowanie takiego fragmentu narzuca też obowiązki na pisarza?. Czy reguluje to jakaś umowa, czy tylko pracowitość, dobre chęci i przyzwoitość autora?