181

Latest post of the previous page:

Przez chwilę przeło mnie takie przemyślenie: aby - gdy do tego dojdzie - wydawać pod pseudonimem, brzmiącym z amerykańska. Z dwóch powodów: po pierwsze, pozostałbym sobie sobą, co w przypadku sukcesów ułatwiłoby mi życie. Po drugie (znowu bardzo gdybam nadmuchany otpymizmem), gdyby pisadła okazały się poczytne i oryginalne zarazem, ławiej byłoby szturować rynek angojęzyczny.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

182
Coś w tym jest.

Oprócz tego to sposób, by sprawdzić, jak oceniany jest twój tekst przez pryzmat jego jakości i wartości,a nie przez pryzmat nazwiska. Nie ma sytuacji, że: "O, to napisał Pilch, das ist majstersztyk!".
Choć można się rozczarować jak chociażby pani Rowling, która, wydając pod pseudonimem, zderzyła się ze ścianą.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

183
Oprócz tego to sposób, by sprawdzić, jak oceniany jest twój tekst przez pryzmat jego jakości i wartości,a nie przez pryzmat nazwiska.
Cudownie by było doczekać sytuacji, gdy nazwisko staje się tak słynne, że trzeba wydawać pod pseudonimem, by uzyskać wiarygodne informacje na temat jakości swojej twórczości :3
jestem zabawna i mam pieski

184
Martinius pisze:Przez chwilę przeło mnie takie przemyślenie: aby - gdy do tego dojdzie - wydawać pod pseudonimem, brzmiącym z amerykańska.
>>>Ziew<<<

to wymyślono w Polsce już przed wojną. Była taka powieść bodaj pseudoegiptoloczna... "Ostatni Faraon" sygnowana paseudonimem, J.M.Taylor... ;)

185
No co? Joe Alexowi nieźle wyszło :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

188
LubieCię pisze:Się wypowiem: Gdyby wydać pod pseudonimem, można by uniknąć całego stadka fałszywych przyjaciół.
Masz całkowitą rację. Dodam jeszcze, że można uniknąć wręcz ataków ze strony osób, których - powiedzmy - stan psychiczny czy reakcja na poglądy niezgodne z własnymi, pozostawiają nieco do życzenia.

189
No tak, ale wydawanie pod pseudonimem ma też drugą, negatywną stronę: w dzisiejszych czasach znacznie większe niż kiedyś znaczenie ma bezpośrednia relacja autora z czytelnikami. Navajero pewno zaprotestuje, podając własny przykład, ale reguła jest właśnie taka :) zatem wydanie pod pseudonimem, choć możliwe, odcina jednak jakąś część dostępnych narzędzi promocji. Warto mieć tego świadomość.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

190
Romek Pawlak pisze:No tak, ale wydawanie pod pseudonimem ma też drugą, negatywną stronę: w dzisiejszych czasach znacznie większe niż kiedyś znaczenie ma bezpośrednia relacja autora z czytelnikami. Navajero pewno zaprotestuje, podając własny przykład,
:twisted:
romek pisze: ale reguła jest właśnie taka :) zatem wydanie pod pseudonimem, choć możliwe, odcina jednak jakąś część dostępnych narzędzi promocji.
czesto jeździsz na spotkania z fanami?

o andrzeju nawet nie wspomnę, bo ma końskie zdrowie do wędrowania po kraju.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

191
ravva pisze:czesto jeździsz na spotkania z fanami?
Boję się efektu wyskakiwania z lodówki, więc kiedy nie mam względnie nowej książki na rynku - jak teraz - trochę to ograniczam. Ale owszem, kiedy coś nowego jeszcze żyje, albo dwie, bo się to czasem zdarza - to licząc targi, różne eventy i klasyczne spotkania autorskie, potrafi się tego uzbierać kilkanaście w roku. Przy czym często moim fanowie i fanki to dzieci i młodzież, a nie tylko dorośli :)
Lubię spotkania. Uczą pokory, ale dają też niesamowitego kopa do dalszego pisania.

Edit: no właśnie 2014 zapowiada się bardziej intensywny, bo w lutym książka dla dzieci, a potem jeszcze przynajmniej jedna dla dorosłych :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

192
wydanie pod pseudonimem, choć możliwe, odcina jednak jakąś część dostępnych narzędzi promocji. Warto mieć tego świadomość.
chyba tylko wtedy, gdy osoba wydająca pod pseudonimem chce koniecznie pozostać całkowcie tajna... Bo jeśli traktuje się pseudonim bardziej swobodnie, to przecież nie trzeba się ukrywać.

193
To prawda. Ale kiedy wybierasz pseudonim, to z jakiegoś konkretnego powodu, którym najczęściej jest właśnie chęć nieujawniania swej prawdziwej tożsamości, jak Rowling przywołana powyżej. I wtedy pojawia się ten efekt, o którym mówię.
Jeśli tylko wybierasz inne nazwisko, jak Feliks W. Kres, ale jesteś dostępna dla czytelnika, to moja uwaga nie znajduje zastosowania :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”