Latest post of the previous page:
Przez chwilę przeło mnie takie przemyślenie: aby - gdy do tego dojdzie - wydawać pod pseudonimem, brzmiącym z amerykańska. Z dwóch powodów: po pierwsze, pozostałbym sobie sobą, co w przypadku sukcesów ułatwiłoby mi życie. Po drugie (znowu bardzo gdybam nadmuchany otpymizmem), gdyby pisadła okazały się poczytne i oryginalne zarazem, ławiej byłoby szturować rynek angojęzyczny.181
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott 
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
					
					
					
																																																			
					Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.



 zatem wydanie pod pseudonimem, choć możliwe, odcina jednak jakąś część dostępnych narzędzi promocji. Warto mieć tego świadomość.
 zatem wydanie pod pseudonimem, choć możliwe, odcina jednak jakąś część dostępnych narzędzi promocji. Warto mieć tego świadomość.