Latest post of the previous page:
Zodiak pisze:Oczywiście się z wami zgadzam niemal w 100%. Niemal, bowiem nie każdy chce/może iśc tą drogą. Oprócz tego, że ścieżka kariery którą przedstawił Andrzej to istna orka (nikt nie obiecywał, że będzie łatwo
ano nie będzie. Ale na końcu tej drogi są skarby, łupy etc.
owszem.to nie zawsze musi się sprawdzić.
ja życzę takiego tempa 90% znajomych pisarzy...Weźmy na przykład takiego Stefana Dardę. Człowiek wskoczył na rynek praktycznie znikąd, narobił trochę szumu swoją debiutancką powieścią, a teraz trzaska następne (choć tempo nie jest imponujące).
ok jesli ktoś jest w stanie napisac 3 powieści rocznie to ajdalej po 2-3 latach będzie umiał to robić. nabierze wprawy. jesli popacuje z redaktorem nauczy się eliminować błedy.Po drugie, skoro droga jest usłana róznymi przeszkodami i nie ma gwarancji sukcesu (nawet jeśli będę pisał trzy powieści rocznie - pozostaje jeszcze kwestia jakości tekstu i odbioru przez czytelników),
no chyba że jest nieuleczalnym grafomanem. odpornym na wszelką perswazję.
co do odbioru - tu jest kłopot - ale w miarę normalny człowiek piszący normalnym jezykiem o rzeczach które go rajcują znajdzie normalnych czytelników których eż takie rzeczy rajcują. wariat też ms szansę dotrrzeć do wariatów - ale tu już trudniej.
dlatego grzmię by rozwijać karierę wszcześnie i szybko. By debiutować w liceum. by pierwsze książki wydać na studiach. by w miarę możliwości biedz jak najszybciej i skoczyć jak najdalej zanim kierat wciągnie.to wielu, przynajmniej na początku, woli pisać mniej, lecz nie rezygnować z pracy zawodowej. To trochę takie błędne koło. Pracuję, bo muszę utrzymać siebie/rodzinę. Piszę, bo lubię, mam nawet nadzieję wypłynąć na szersze wody, ale przez to, że pracuję, nie mogę poświęcić pisaniu tyle, ile bym chciał/powinienem, by moje szanse na rynku wzrosły. Nie ma lekko
trzaskac opowiadanka i gromadzić amunicję. Gdy pojawi się szansa trzeba uderzyć szybko i mocno.Cóż mi/nam pozostaje? Trzaskać opowiadania, wypłynąć i dopiero wtedy uderzyć z czymś większym. Ale o tym Andrzej pisał już wielokrotnie