31

Latest post of the previous page:

Andrzej Pilipiuk pisze:nie potepiam autorów którzy to piszą ani czytelników. Chleba mi nie odbiorą a jak się kto znudzi umięśnionymi herosami czeka na niego moja proza.
A jakby ci odebrali, to byś potępiał? :)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

32
Grabarz pisze: Mówi, że go "nie trawi". Czy to jest tępienie?
lurk moar.
Andrzej Pilipiuk pisze: Do Sapkowskiego mimoże cenię jego zasługi jestem nieżyczliwie nieobojętny.
Sapkowski jako człowiek jest rzeczywiście godny pożałowania, ale "Wiedźmin" to dla mnie prawdziwa relikwia i wzór perfekcji.

Fantasy osobiście kocham. I mam świadomość, że to jest w większości "umięśniona" sztampa i nic z tym nie zrobię, ale sam jako pisarz mam zamiar realizować powieści głównie fantasy tylko po to, aby pokazać, że fantasy to wcale nie konan-z-wielkim-mieczem i elfki-księżniczki.

Fantasy to jest coś innego. Coś znacznie, znacznie głębszego. I wkurza mnie, Andrzeju, jak ktoś tego nie widzi, bądź jawnie ignoruje, choć nie powinien.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

34
Romek Pawlak pisze:Czy powieść w historycznych realiach, w której pojawi się mikstura zmieniająca nieco człowieka, jest już fantasy, czy nadal powieścią historyczną?
Cały czas mam na myśli alternatywny świat, wysokie i smukłe elfy, rubaszne krasnoludy, krwiożerczych/wojowniczych orków itd.

Czyli - według ogólnej definicji - sztampa, sztampa, sztampa ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

35
Pozwolę sobie zauważyć, że dużo zależy od definicji, jaką się zastosuje.
Dokładnie, definicja fantasy jest bardzo szeroka. Istnieje np. nurt urban fantasy, gdzie w naszej współczesnej miejskiej rzeczywistości występują dziwne stwory, jak elfy, wodniki, wampiry i demony. Przynajmniej część tych opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, które pamiętam, wpisuje się w ten nurt ;)
Fantasy osobiście kocham. I mam świadomość, że to jest w większości "umięśniona" sztampa
Zaryzykuję twierdzenie, że niekoniecznie :) Jest sporo książek z tego gatunku, które nie zawierają ani umięśnionego herosa, ani elfów, krasnoludów i orków, poza tym nawet tą najbardziej wąską konwencją można się zręcznie bawić - vide Sapkowski i Pratchett.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

36
Ignite pisze:Istnieje np. nurt urban fantasy, gdzie w naszej współczesnej miejskiej rzeczywistości występują dziwne stwory, jak elfy, wodniki, wampiry i demony. Przynajmniej część tych opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, które pamiętam, wpisuje się w ten nurt ;)
To Wędrowycz byłby raczej village fantasy, bo tam akcja najczęściej na zadupiu się dzieje. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

37
padaPada pisze:o Wędrowycz byłby raczej village fantasy, bo tam akcja najczęściej na zadupiu się dzieje.
A konkretniej: rural. Rural fantasy. Ktoś nawet podał w Wikipedii jako przykład dwie książki Andrzeja, Dziedziczki i właśnie Wędrowycza:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Urban_fantasy
Ostatnia edycja dokumentu miała miejsce 8 października, więc nikt tego artykułu nie opatrzył tym przykładem dla żartu pod wpływem tego wątku :)

39
Romek Pawlak pisze:Czy powieść w historycznych realiach, w której pojawi się mikstura zmieniająca nieco człowieka, jest już fantasy, czy nadal powieścią historyczną?
Albo czy powinniśmy brać pod uwagę czas powstania powieści? Bo może "Tristan i Izolda" to też fantasy? ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

43
Podsumujemy?

1) Jakaś pomoc się młodym należy. Np. w imię wartości ogólno humanistycznych...

2) Trzeba przemyśleć zakres i formy tej pomocy. Żebyśmy się z jednej strony nie zarobili na śmierć i żeby były jakieś efekty...

44
Przecież przymusu udzielania pomocy nie ma i każdy z autorów robi tyle, ile chce i kiedy chce :) Natomiast dobrze, że "młodzi" mają gdzie i do kogo się zwrócić. A rezulataty i tak będą zależeć od "narybku", nie od nas. My najwyżej odrobinę ułatwimy komuś start czy karierę, nic więcej, nie podniesiemy nikomu - bo i jak? - poziomu inteligencji, wrażliwości literackiej, nie dodamy talentu...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

45
A więc wy sobie tutaj rozmawiajcie do woli na jakieś mądre tematy, a my jako ten narybek wyłuskamy to, co dla nas niezbędne, a resztę spuścimy w klozecie ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

46
BMF pisze:A więc wy sobie tutaj rozmawiajcie do woli na jakieś mądre tematy, a my jako ten narybek wyłuskamy to, co dla nas niezbędne, a resztę spuścimy w klozecie ;)
z całym szacunkiem - czytając teksty widzę że 90% narybku nie umie wyłuskać nic...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”