316

Latest post of the previous page:

Do tego trzeba mieć dobrego tłumacza i sporo forsy na opłacenie tegoż.
Nie mówię, żem jest geniusz, lecz i nie dupa
Też bym napisał "Dziady", gdybym się uparł..
.


K.I.Gałczyński

Pisarz jest pisarzem, ponieważ pisze. Bynajmniej nie dlatego, że ma legitymację

Michaił Bułhakow

317
Majorette pisze:Tak czy inaczej lepiej wypychać książkę za granicę, większa nadzieja na sprzedaż i zysk... chyba?
Na pewno, bo oni swoich pisarzy nie mają :)
Maj, to tylko złudzenie, że tam są większe szanse, bo media karmią was Amandami H., czy innymi przypadkami sukcesów. Tymczasem konkurencja jest tam z 10x większa, bez agenta praktycznie nie masz szans na dostanie się do przyzwoitego wydawnictwa, a znalezienie agenta jest kosmicznie trudne... Większość pisarzy zarabia grosze, a nie te miliony z samych zaliczek... :)
I tak dalej.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

318
Majorette pisze:Tak czy inaczej lepiej wypychać książkę za granicę, większa nadzieja na sprzedaż i zysk... chyba?
zaakcentujmy słowo "nadzieja" choć chyba "marzenia" oddałyby lepiej sytuację ;>

319
znowu mnie nikt nie zrozumiał. :cry: Chodziło mi o to, by po wydaniu w pl wypchnąć książkę jak najszybciej do innych krajów, by została przetłumaczona na wiele języków i sprzedawana w jak największej liczbie krajów. pomijam tu kłopoty wszelkiej maści, ustawiając opcję optymistyczną żed wszystko było zrobione gładko.
tl;dr

Kawa moim bogiem.

320
nie wiem jak się to załatwia.
główno-nurtowcy jak sądzę mają to załatwiane - a i to nie wszyscy.
Ci najważniejsi, albo najlepiej zakumplowani z urzędasami od kultury.

Mi się nie udało.
Moim znajomym się nie udało.
Rosjanie naobiecywali - niewypał.
Zachód ma nas po prostu głęboko w )*(
Na Ukrainie - po prostu rozpacz w ciapki.

Czechy - czytaj niskie nakłady (adekwatne do populacji...)
i problemy z wypłatami. Publikacja polskiej prozy w Czechach to jak na razie największe osiągnięcie...

z fantastyki przebić na zachodzie udało się tylko Lemowi.

Miłośnikom teorii spiskowych:

może pomogli mu amerykańscy koledzy - ze Lwowa wyszła spora emigracja żydowska w USA - np St.Ulam twórca bomby wodorowej - 11 lat starszy od Lema. Inna ciekawa zbieżność Lem - Żyd ze Lwowa - Asimow Żyd spod Smoleńska. Lem ok 300 IQ, Assimow - prezes Mensy, do tego obaj pisarze, obaj od fantastyki) ;>


Ale jego tłumacz M.Kandel nie zdołał przepchnąć tam nic innego.

322
Problem w tym, że ktoś to musi nie tylko profesjonalnie przetłumaczyć, ale i wydać. A zachodni wydawcy nie będą ryzykować stawiając forsę na sukces debiutanta ( na zachodnim rynku), mając pod ręką od groma swoich pewniaków, niedebiutantów.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

323
Tu jest coś na rzeczy. Bo nawet taki tuz jak Sapkowski w Wielkiej Brytanii przebić się nie może. Nawet pomimo nagrody Davida Gammella. Wielkiego szumu o najpopularniejszym autorze polskiej fantasy na wyspach nie ma.

A book prize that is intended to restore fantasy to its proper place in the literary pantheon has been won by a bestselling Polish author who is little-known in the UK.
A tu macie cały artykuł - http://www.theguardian.com/books/2009/jun/19/1
Artykuł w Guardianie

Nagroda, jak mówię, niewiele pomogła. Mieszkam w Anglii, i szczerze mówiąc, dopiero w tym roku, na półce z fantastyką dojrzałem książki ASa (Last Wish, Blood of Elves, Time of Contempt, Baptism of Fire). Z tego co widać, nie są rozchwytywane. Ja osobiście kupię, zobaczymy jak angole poradzili sobie ze słowiańską fantasy :) No i trzeba wspierać rodzimą fantastykę, nie? :)

Pozdrawiam.

324
Andrzeju, mógłbyś odnieść się do słów Romka i Navajero, którzy w zmianie stawki VAT nie widzą wielkiego dramatu (postrzegają to jako uszczuplenie dochodu), Ty zaś często powtarzasz, że nowy VAT dobił rynek książki.

325
Nie do końca zrozumiałeś mnie Smoke. VAT na książki to ZUO, jednak jego likwidacja IMO nie zmieni radykalnie sytuacji. Ani jeśli chodzi o pisarzy, ani o rynek książki. A dobry autor zarobi i mimo VAT - u. Rynek książki dobił nie sam VAT, ale wiele innych czynników z których chyba najpoważniejszym jest powszechny brak umiejętności czytania. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale aby czytać z przyjemnością i zrozumieniem, trzeba czytać w odpowiednim tempie ( tylko wtedy mózg przetwarza słowa na obrazy). Tymczasem współczesna szkoła uczy głownie sylabizowania, a to nie wystarcza. To zresztą bardzo obszerny temat, a ja nie mam czasu, więc może innym razem :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

326
ależ zrozumiałem, dlatego chcę by Andrzej się wypowiedział- Andrzej mówi coś dokładnie odwrotnego; kiedyś było super (za kaczorów), ale przyszedł rudy, podniósł vat i wszystko poszło się...

nawet się nie zająknąłem, Navajero o innych czynnikach (ale wiem, że są)- mówię wyłącznie o vat, więc w tym momencie wyłącznie ta kwestia jest przeze mnie poruszona i tylko ta w tym momencie mnie interesuje

327
No i poniekąd ma rację, w sensie czysto ekonomicznym tak było. Tylko, że już za Kaczorów dzieciaki coraz mniej czytały ( z przyczyn pozamaterialnych) i ten proces postępuje do dzisiaj. Do tego VAT został bezwstydnie wykorzystany przez księgarzy, wydawców i hurtowników do wprowadzenia swoich podwyżek na zasadzie: "To nie my, to wszystko VAT panie"... I dopiero te podwyżki łącznie z VAT - em, dały takie ceny książek jakie dziś mamy.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

328
a ja tam uważam że jaki by vat nie był, zawsze się znajdzie ktoś kto kupi. A poza tym na wszystko po równo powinien być 1% vatu. Ale ja to młoda jestem, nie znam się.
tl;dr

Kawa moim bogiem.

329
Majorette pisze:a ja tam uważam że jaki by vat nie był, zawsze się znajdzie ktoś kto kupi. A poza tym na wszystko po równo powinien być 1% vatu. Ale ja to młoda jestem, nie znam się.
Ale właśnie o to chodzi, tak się rozumuje "na górze" - uwaga, będę brzmiał antysystemowo! :P

Ci, którzy nie czytają, i tak nie kupią, nawet jak książki będą kosztować tyle co kiepska wódka. A Ci, którzy czytają i tak kupią, bo to warstwy, które bez książek się nie obejdą. I to jest słuszne rozumowanie, a raczej - "słuszne" to złe słowo - będące efektem bacznej obserwacji rzeczywistości. Cokolwiek o PO nie mówić, łeb na karku mają.
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

330
Jest jeszcze cała masa takich co czytają, ale kupować im za drogo, więc witaj chomiczarnio...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

331
Swoją drogą, nie neguję, ale dla mnie to jest jakaś niezrozumiała czarna strefa z którą w ogóle nie mam kontaktu. :P

Jedyni ludzie których znam, którzy ściągają książki z chomika, to poloniści, a książki to na przykład "Troposfera powieści romantycznej", albo "O samogłoskach pochylonych w języku polskim XVIgo wieku"... ;p
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”