46

Latest post of the previous page:

Wiesz, B.A. - najgorsze to jest to, że nawet do oczywistych nonsensów (nagłe i niczym nie uzasadnione chwilowe ożycie i ruchy martwego bohatera) nikt się nie odniósł. Bo gdyby napisano chociaż na to jedno - "no tak, to trzeba wycofać, ale poza tym...",...

Ale nie - pyta się mnie, czy ufam DOKONANYM zmianom redakcyjnym, czy nie. To jest bezdyskusyjny warunek.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

47
Kamiko, ja to wszystko rozumiem, ale wg mnie za bardzo przeżywasz całą sprawę. Stało się i się nie odstanie, a roztrząsanie całej sytuacji nic nie zmieni. Ty się tylko denerwujesz, czyli robisz sobie dodatkową krzywdę. Czy oni są tego warci?

Musisz podjąć decyzję i w tej chwili to się liczy.
A jeśli aż tak bardzo Cię to zabolało, to rzeczywiście na Twoim miejscu upubliczniłbym korespondencję z organizatorami i redaktorem. Może na następny raz by tak już nie zrobili. Choć raczej Tobie to nie pomoże, ewentualnie przyszłym uczestnikom konkursów.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

48
Nie jestem w sytuacji, by móc pozwolić sobie na łatwe odrzucenie okazji do druku. Stąd - i z wiary w aktywną współpracę - moje rozgoryczenie.

Ale fakt - dość nerwów straciłam. Skoro nie ma miejsca na dyskusję, to nie ma - czas grzecznie i uprzejmie podziękować.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

49
Kamiko pisze:Przemku, to by mogłyby być bardzo dobre zmiany, (dla mnie nie są - podałam przykłady ingerencji), ale co to zmienia w tym, jak przebiegła "redakcja".
Tego typu „współpraca” oczywiście jest bez sensu i nie powinna tak przebiegać. Moja chęć rzucenia okiem na tekst wywodziła się stąd, że pragnąłem zrozumieć intencje redaktora, czy działają one w imię dobra tekstu, czy też w imię redaktorskiego ego. Był to jakby „osobny” temat. Natomiast jeżeli Wasze współdziałanie wyglądało tak jak opisujesz, to jest to sprawa przykra i obawiam się, że współpraca w takim duchu jest po prostu niemożliwa. Chciałbym oczywiście usłyszeć zdanie drugiej strony, dlaczego w ogóle coś takiego mogło się wydarzyć i dlaczego rozmowa z autorem przebiega w ten sposób. I doskonale rozumiem Twoje rozżalenie i złość. Obawiam się niestety, że pisarz oprócz „straszliwej walki wewnętrznej” :) sam ze sobą w trakcie powstawania utworu, niestety musi toczyć też niesprawiedliwe boje, często okupione wielkimi stratami również później, co oczywiście nie usprawiedliwia tej całej sytuacji. Ona po prostu nie powinna tak wyglądać. Współczuję i nie załamuj się :)
"Tożsamość Rodneya Cullacka", książka już w księgarniach.
Więcej o książce: www.facebook.com/tozsamoscrodneyacullacka

50
Przemku, zaręczam Ci, że ja również bardzo pragnęłam zrozumieć intencje redaktora - łudziłam się, że dostanę jakiekolwiek odpowiedzi na moje obiekcje. Sytuacja jest taka - nie ma dyskusji, nie ma argumentów, autor się zgadza albo nie. Czy - nawet nie znając tekstu - można to uznać za działanie dla jego dobra?
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

51
nie chodzi o twoje dobro - został zorganizowany konkurs, ktoś wygrał, organizator na mocy regulaminu ma wydac zwycięski text, z tym, ze przyjmiesz redakcję albo nic z tego nie bedzie, vide: "Oto odpowiedź szefa: „Z tego co widzę, skala rozbieżności jest zbyt duża, aby możliwe były szczegółowe uzgodnienia dotyczące fragmentów, na których pierwotnym brzmieniu Pani z jakichś względów zależy. Jeśli zatem nie ma Pani woli zaufania nam w kwestii dokonanych zmian redakcyjnych, porozumienie nie jest możliwe i tekst nie zostanie przez nas opublikowany.”

więc zgódź się na publikację i przełknij zmiany albo się nie gódź i daj sobie z tym spokój, bo wałkowanie tematu tylko cię frustruje, a ewidentnie nic z tym nie zrobisz.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

52
ravva pisze:nie chodzi o twoje dobro
Przemek mówił o działaniu dla dobra samego tekstu, moja odpowiedź też tego dotyczyła. A moją decyzja widnieje przecież przed postem Przemka, więc...?
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

53
no i świetnie.
dostałas odpowiedź od organizatora?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

54
To, jak pisałam, grzeczne podziękowanie. Nie sądzę by nadeszła jakaś.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

55
O mizerii literackiej organizatorów świadczy fakt, że i ja brałem udział w tym konkursie i skoro nie wszedłem nawet do finału, to znaczy, że się nie znają :D
dobrze więc robisz olewając ich ;) gratuluję

56
Kamiko pisze:Nie jestem w sytuacji, by móc pozwolić sobie na łatwe odrzucenie okazji do druku.
Udało Ci się już wydać pięć książek, sądzę więc, że owszem, możesz sobie na to pozwolić :)
Kamiko pisze:Nie jestem w sytuacji, by móc pozwolić sobie na łatwe odrzucenie okazji do druku. Stąd - i z wiary w aktywną współpracę - moje rozgoryczenie.

Ale fakt - dość nerwów straciłam. Skoro nie ma miejsca na dyskusję, to nie ma - czas grzecznie i uprzejmie podziękować.
Słuszna postawa. "Wielki Północny Ocean" to bardzo dobra pozycja i nie powinnaś przejmować się jednym opowiadaniem (to oczywiście tylko moje zdanie). Możesz uznać to za zwycięstwo "moralne" bo, bądź co bądź, wygranie konkursu potwierdziło twój kunszt literacki.

A tak na marginesie, to postawa redaktorów jest co najmniej dziwna. Skoro opowiadanie konkurs wygrało, to znaczy, że merytorycznie było bez zarzutu.

57
Kamiko pisze:To, jak pisałam, grzeczne podziękowanie. Nie sądzę by nadeszła jakaś.
hej kamiko, jak tam, organizator był na tyle miły i odpowiedział na twojego maila czy nie?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

58
Dziękuję, Dreamcatcher - to jednak była nominacja, wyniki mają być za kilka miesięcy. Teraz już nie będę ich wyczekiwać.

Ravva napisali, że przyjmują moją decyzję do wiadomości. :|

Za to przed chwilą dostałam maila z pytaniem, czy przyjadę na warsztaty, gdzie pan redaktor, przez którego napsuło mi się niemało krwi, będzie uczył jak pisać.

:/
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

59
Odpowiedz im, że nie jesteś przekonana czy ten pan jest w stanie czegokolwiek cię nauczyć :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

61
Kamiko pisze:Za to przed chwilą dostałam maila z pytaniem, czy przyjadę na warsztaty, gdzie pan redaktor, przez którego napsuło mi się niemało krwi, będzie uczył jak pisać.
Zastanawiam się, czy wspomniany redaktor ma na swoim koncie jakieś poważne publikacje, które spotkały się z uznaniem szerszego grona czytelników. By nauczać innych jak pisać "bestsellery", wypada być autorem kilku dobrze sprzedających się książek. Mam wrażenie, że zastój na rynku wydawniczym skłania coraz więcej osób do organizowania takich właśnie szkoleń... Domyślam się, że warsztaty nie są darmowe ;D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron