31

Latest post of the previous page:

Andrzej Pilipiuk pisze:Zresztą wydaje mi się ze Romek Pawlak mógłby opowiedzieć nam tu więcej
Ja bym zachęcała obu panów do załóżenia wątku "Moje boje" :wink: Na pewno cieszyłby się dużym zainteresowaniem :mrgreen:
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

32
Kamiko pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:Zresztą wydaje mi się ze Romek Pawlak mógłby opowiedzieć nam tu więcej
Ja bym zachęcała obu panów do załóżenia wątku "Moje boje" :wink: Na pewno cieszyłby się dużym zainteresowaniem :mrgreen:
tego typu inf mozna znaleźć w wątkach autorskich.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

34
za to budujesz sliczne schodki :-D
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

36
a teraz mówisz jak cyborg :-P
<podstawia mikrofon> mógłbyś podzielic sie z czytelnikami tą strona twojej osobowości?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

38
Romek Pawlak pisze:Borg was przyłączy.
że niby You will be assimilated. Resistance is futile?
a idź ty...
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

39
Romek Pawlak pisze: Nic :)
szkoda bo obiektywnie patrząc za kolejne 50 lat może się okazać że to co widzieliśmy było ważne i nasze relacje przydałyby się badaczom literatury.

40
Poważniej, Andrzeju, kronikarz by się przydał, ale zarazem jako uczestnicy gry i baaardzo grząskiego rynku, musielibyśmy znaleźć osobę, której można to bez obaw powierzyć. Sporo historii wartych jest ocalenia, ale ja np. o niektórych nie opowiem, póki może mi to zaszkodzić :)
Że warto je ocalić, rację masz bez wątpienia - jesteśmy pokoleniem autorów przełomu, jeszcze zaczepionymi w PRL, a już walczącymi w III RP :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

41
Ja bym wycofał.

Pisuję recenzje komiksów (kiedyś więcej piałem). Pewnego dnia w redakcji pojawiła się praktykantka, która zaczęła przerabiać wszystko na identyczny, nijaki, przezroczysty styl. Po czwartym wycofanym tekście szef działu się zorientował i redakcja zaczęła znów być redakcją, a nie kastracją.

:)

PS. Chętni przyjmę historie od pp. autorów. Sam pamiętam PRL (mniej lub bardziej) więc mogę się odnieść i przechować z godnością.

42
MaciejŚlużyński pisze:
A ja bym chętnie zobaczył jednak ten tekst, zarówno w wersji ze wszystkimi poprawkami redaktora, jak i z tymi zaakceptowanymi przez autora...
Przyłączam się do Macieja. Jeżeli to nie jest super tajemnica, to myslę, że wzbogaciłoby wątek przytoczenie przynajmniej szerszych fragmentów naznaczonych ową redakcją, bo tak to wiemy tylko, że zostałaś pokrzywdzona i właściwie na tym dyskusja się kończy. Gdybyś wrzuciła fragmenty myslę, że więcej by się rozjaśniło i intencje redaktora stałyby się bardziej klarowne i możnaby zastanowić się, czy w ogóle jest sens dyskutować z owym redaktorem, czy też została odstawiona kompletna maniana.
"Tożsamość Rodneya Cullacka", książka już w księgarniach.
Więcej o książce: www.facebook.com/tozsamoscrodneyacullacka

43
Odniosłam się już do tej sprawy już na facebooku, ale chętnie i tu się wypowiem. Ją bym podziękowała takiemu redaktorowi i wycofałabym tekst z tego konkursu i więcej bym nie brała udziału w konkursach organizowanych przez tych panów. Dla mnie dobry redaktor to taki, który pomaga autorowi. Wynajduje różne zgrzyty fabularne, wywala nie potrzebne dla tekstu. Jest skłonny do kompromisu i spokojnego wysłuchania autora. Zły spłyca tekst, ingeruje w ważne dla ogółu tekstu, nie umie dogadać się z autorem i forsuje swoją wizje tekstu, mając gdzieś pierwotną wizję autora. To właśnie takiego miała pecha spotkać Kamiko. I takiego trzeba od razi z buta. Nie wchodzić w dyskusję wziąć tekst gdzie indziej.

44
Przemku, to by mogłyby być bardzo dobre zmiany, (dla mnie nie są - podałam przykłady ingerencji), ale co to zmienia w tym, jak przebiegła "redakcja". Ja się męczę, coś odrzucam, coś akceptuję, piszę osobno uzasadnienie, argumenty, uwagi, a w zamian dostaję ultimatum. Nie pochylono się nawet na najmniejszą z moich uwag. A kiedy piszę, że autor zawsze musi sprawdzić, czy zmiany dokonane w utworze w ramach opracowania redakcyjnego nie naruszyły treści i formy utworu w sposób, który byłby nie do zaakceptowania przez jego twórcę, dostaję w odpowiedzi - albo nam Pani ufa, albo nie.

Czy wyobrażasz sobie sytuację, gdy redaktor Ci coś zmienia (załóżmy nawet że słusznie), ale gdy podnosisz obiekcję (załóżmy, że nie rozumiesz tej zmiany), w odpowiedzi słyszysz tylko - moja wersja albo żadna? Zgodziłbyś się na to bez mrugnięcia okiem?
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

45
Kamiko, myślę, że kluczem, co zrobić dalej, są tu dwie kwestie:
1) autor (a nie redaktor) odpowiada przed czytelnikiem za tekst
2) czy bardziej zależy Ci na publikacji czy na Twoim tekście

Natomiast zachowanie redaktora i organizatorów są... jakie są... ale nie wiem, czy jest sens tracić na nich nerwy.
Zapewne jeśli opublikujesz u nich tekst, uznają takie zachowanie za słuszne.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

46
Wiesz, B.A. - najgorsze to jest to, że nawet do oczywistych nonsensów (nagłe i niczym nie uzasadnione chwilowe ożycie i ruchy martwego bohatera) nikt się nie odniósł. Bo gdyby napisano chociaż na to jedno - "no tak, to trzeba wycofać, ale poza tym...",...

Ale nie - pyta się mnie, czy ufam DOKONANYM zmianom redakcyjnym, czy nie. To jest bezdyskusyjny warunek.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”