Sigford pisze:
Mój post odnosi się do:
wiem co zrobić żeby nie zestarzało się przez lata
A zatem, czy opierasz swój pomysł na świetnej fabule, czy wzbogacasz ją o triki mające przyciągnąć czytelników
(i unieśmiertelnić powieść)?
ha mam sie podzielić samymi najtajnieszymi sekretami?

proszę bardzo.
jaka jest podstawowa przyczyna starzenia się tekstów literackich?
Anachroniczność, zmiana obyczajow, języka, upływ czasu etc.
Czytamy dziś lema czy Zajdla. bohaterowie nie mają telefonów komórkowych, internet nie istnieje. świat który tworzyli - zwłaszcza wobrażając sobie przyszłość jest ni przypiął ni przyłatał.
lampowe komutery, roboty na tranzystorach etc.
Weźmy teraz powieści dla młodzieży. Inne dylematy, inne wyzwania inne realia szkolne. To już nie trafia. napiszemy powieść o wspólczesnej szkole. Efekt? za 10 lat każdy uczeń będzie miał palmtopa, windowsa może już nie być, a kto wie czy i szkół nie zlikwidują. etc.
A jak szybko zestarzeje się to co dziś pisze np. Rafał Kosik?
Rowling jest spryciara - Heniek Garncarz funkcjonuje w oderwaniu od calej mugolskiej techniki. Mugole założa bazy na marsie a w Hogward'cie nadal będa pisać gęsimi piórami.
ergo: za 50 lat jej proza nadal może być żywa!
Tylko że jesli to co piszemy ma trafić powinno mieć lepsze zaczepienie w rzeczywistości.
Stąd mój pomysł jest taki: jesli piszemy fantastykę dla łebków konsekwentnie należy eksplorować niszę historyczno-fantastyczno-przygodową - nie współczesność.
planuję osadzić kolejny cykl w dwudziestoleciu międzywojennym - w raliach które można fajnie opowiedzieć i ktore się nie zestarzeją. W kulturze technicznej i mentalności ludzkiej tego okresu
