61

Latest post of the previous page:

Andrzej Pilipiuk pisze:
nie aż tak wielu jest uczniów, wobec których należałoby zamordyzm stosować.5-max-10%
jestem zwolennikiem pewnego zamordyzmu.

po prostu czasem trzeba pozbyć się jednego - dwu gnoi którzy rozwalą proces dydaktyczny całej klasy.
Andrzej Pilipiuk pisze:W razie szczerej skruchy ewentualnie po rocznej kwarantanie - warunkowa zgoda na kontynuowanie nauki, wyłacznie w szkole niekoedukacyjnej, wieczorowo i pod okiem kuratora.
Ta idea do mnie przemawia, jednak jestem wstrzemięźliwy w tej sprawie z jednego powodu. Weźmy te 5% zawieszonych na rok uczniów.

Czy pozostali, zwyczajni uczniowie doszliby codziennie w spokoju do szkoły, gdyby 5% ich rówieśników włóczyło się po okolicy, najpewniej zajmując się przestępczością? Te 5% wzbogaciłoby już istniejący młodociany element, który nie uznaje szkoły i bywa groźny już teraz.

Natomiast pewien jestem jednego, nic nie robiąc wyrządza się szkodę wielu porządnym uczniom, narażonym na obcowanie z "elementem".

Skoro są szkoły specjalne, dla osób z problemami z nauką, to może powinny być także szkoły dla tych, którzy nie uznają norm społecznych?
Uczniowie dwóch katowickich gimnazjów psychicznie znęcali się nad nauczycielami. Policjanci zajmujący się przestępczością nieletnich zakończyli śledztwo w sprawie 17 nastolatków z Gimnazjów nr 4 i 8.
Udowodnili im w sumie 160 przestępstw, polegających na znieważaniu nauczycieli! To jak dotąd największa tego typu sprawa w stolicy aglomeracji. Policjanci mają nadzieję, że przerwali zmowę milczenia.
(...)
Obrzucanie nauczycieli wyzwiskami. Rzucanie w nich kredą, papierkami, przewracanie ławek i krzeseł. Odpalanie petard na przerwach. Jedna z takich akcji zakończyła się tragicznie. Uczennica po odpaleniu petardy została poparzona i na kilka dni straciła słuch - wylicza Pytel. Policjanci na przełomie grudnia i stycznia przesłuchali podejrzanych nastolatków. Teraz zajmie się nimi Sąd Rodzinny, kilku już trafiło do ośrodków wychowawczych. Przesłuchania odbywały się w obecności rodziców lub opiekunów prawnych. - Według nich, dzieci to aniołki. Agresja? Moje dziecko w domu jest grzeczne - mówili - opowiada Pytel.
(...)
- To dzieci z orzeczeniami o demoralizację i chodzą do publicznej szkoły! Demoralizują rówieśników, nie idą do szkoły się uczyć, bo są do tyłu, więc próbują znaleźć sobie inne zajęcia - twierdzi Michalik.
(...)
- Syndrom strachu i wstydu, przyznanie się do porażki, do nieumiejętności zapanowania nad grupą. Proszę sobie wyobrazić, że nauczyciel z dużym stażem ogłasza, że jest nękany przez 16-latka. To dla tego człowieka sytuacja trudna, ma też świadomość, że to problem dla wizerunku szkoły - komentuje Bożena Makselon-Kowalska, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego.
źródło

62
Tony, a czy ty byłeś w takiej szkole? Bo, ja tak i wcale tam nie jest lepiej ani grzeczniej. Proponuję na początek zatrudnić wychowawców z Irlandii, na pewno się u nas poprawi dyscyplina... :wink: :wink: :wink:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

63
Naturszczyk pisze:Sorry, Andrzej ale chyba poszedłeś o tzw. jeden krok za daleko.
jak zwykle.
nie wypada innego człowieka nazywać bydłem, które rozumie tylko bat nad sobą.
Kilka lat chodziłem do klasy z takimi.

z czystym sumieniem mogę napisać: Było wśrod nich bydło które może zrozumiało by bat.
słowo Bydło uważam na najlagodniejsze określenie.
. Poza tym, czy ty sam nigdy nie byłeś młodym i nawiedzonych "gówniarzem", który chciał imponować innym?
owszem, ale robiłem w tym celu rzeczy niestandardowe.
np łazilem z kumplami po wałach kolejowych i rysowaliśmy dokładne mapy terenu.
albo robiliśmy wykopaliska archeologiczne przekopuja gruuzowsko dla zbadania dokąd biegnie przewojenna rura.
w tym wielu trudno wymagać aby ich światopogląd był już ukształtowany.
powiem brutalnie: ich problem.
Wracając do bata, był już w naszej historii taki okres i z tego co wiem, bardzo go nie lubiłeś.
ujmę to tak: w tym właśnie okresie chodzilem do podstawówki.
początkujących bandziorków traktowano tam całkowicie ulgowo.

słyszało się o tym co dzieje się w zawodówkach.
tam też nikt sobie głowy tym nie zawracał. (napsalem "głowy" bo mże to czytać jakaś Dama)

milicja była dobra do pałowania studentów.
z prawdziwymi problemami na dzielnicy nie umiała sobie poradzić.
A może chciałbyś założyć szkółki dla opornych dzieci wzorem tych z Irlandii
tak, poproszę. tylko jakby mieli robić w polu to sugeruję przebrać w pasiaki i zakuć w kajdany.
i oddanie ich pod opiekę zakonnikom? Co z tego wyszło, można przeczytać w gazetach.
poczytać możemy to co komintern pozwala byśmy o sprawie wiedzieli.
moim zdaniem to głównie chucpa medialna kolportowana w ramach "dziesięciolatki antyreligijnej 2005-2015".
Najbardziej mnie śmieszy, że tych przestępstw dopuścili się funkcjonariusze kościoła
na razie nikogo nie skazano. pogadamy jak zapadną wyroki.

64
Koledzy powinni zostać ukarani jeśli nie podjęli natychmiastowej reakcji w obronie honoru damy.
Rzeczywistość wygląda całkiem inaczej. Koledzy się śmieją, kobieta cieszy się, że jest w centrum zainteresowania, pytający o seks cieszy się, że rozbawił kolegów. To środowisko jest totalnie skażone i nie ma już żadnego ratunku - bo przecież skoro kobieta nie szanuje siebie, to jak można wymagać szacunku w stosunku do niej od mężczyzn? To nie jest tak, że jeden gówniarz robi przykrość porządnym ludziom. To jest jedno wielkie morze szamba, ulewającego się, lepkiego, ciepłego, śmierdzącego gówna. I muszę przyznać, że już nie wiem, czy to jest złe! Nazywacie ich bydłem i chcecie zakuć w kajdany. Ale za co? Za to, że nie mają ambicji? Za to, że rzucają kredą w nauczyciela? Też bym rzucał, gdyby na niczym mi w życiu nie zależało. Zostali zmuszeni do nauki w szkole, więc się buntują. Wypuścić ich na wolność! Niech sobie robią co chcą, byle nie wchodzili w konflikty z prawem. Przepracują życie na budowie, będą sobie spokojnie mieszkać w ciasnym domku gdzieś na wsi, bez wykształcenia, bez ambicji, bez tych wszystkich dobrodziejstw, jakie oferuje im świat. I będą cholernie szczęśliwi! Oczywiście nie przysługuje im zasiłek dla bezrobotnych ani nic w tym stylu. A jak nie będą szczęśliwi, umrą na ulicy z głodu - kogo to obchodzi? Każdy jest panem tylko swojego życia i nie powinno się go na siłę powstrzymywać nawet wtedy, gdy dąży do autodestrukcji. Sugestie i porady - jak najbardziej, ale jeśli zaczniemy ograniczać jego wolność dla "jego własnego dobra", to będzie coraz więcej takich "wypadków".

65
Andrzej
chcesz powiedzieć, że przeprosimy Irlandzkich hierarchów kościelnych i wyroki sądów nakazujące poszkodowanym wypłacić odszkodowanie, ciebie nie przekonują??? No, to kurna, mamy problem.
Najśmieszniejsze jest to, że mam podobne do twoich doświadczenie ale nikogo z nich nie określałbym jako bydło... To nie ta liga...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

66
Naturszczyk pisze:Andrzej
chcesz powiedzieć, że przeprosimy Irlandzkich hierarchów kościelnych
i wyroki sądów nakazujące poszkodowanym wypłacić odszkodowanie, ciebie nie przekonują???
Nie przekonują. Trwa kampania antyreligijna wymierzona w kratolików.

I nie są to wyroki - jak na razie hierarchia zawarła ugodę zbiorową. Coś na zasadzie: trochę wam zapłacimy w zamian za niedrążenie tematu.

Co to oznacza?

Że przypadki były. Ile - trudno określić.
Oznacza to że hierarchia może być trochę umoczona i teraz paraliżuje ją strach.

Ja bym na miejscu papieża wpakował ich do klasztoru i wysłał na miejsce ekipę z zewnątrz żeby zrobiła porządek.

Zpewne sytuacja wygląda tak: kilkunastu naprawdę pokrzywdzonych + kilkaset hien i hienek czujących zapach szmalu. (tak jak ci Eskimosi z Alaski którzy też "byli molestowani" i żadali odszkodowań tylko ...daty się biedaczkom pomyliły...)

W pierwszej kolejności zażadać twardo - każdy pokrzywdzony i "pokrzywdzony" ma obowiązek założyć sprawę sądową. Kto nie założy ale np sprzedaje łzawe historie dziennikarzom - bedzie bezwzględnie ścigany za oszczerstwo.

Wskazać winnych z imienia i nazwiska. Wskazać świadków. Przedstawić dowody.

Autentycznie pokrzywdzonym - przyznać odszkodowania (w pierwszej kolejności z kieszeni winnych). Odszkodowań nie dawać do łapy tylko na wskazany cel społeczny lub charytatywny. (to zniechęci oszustów).

Winnych bezwględnie ukarać i publicznie to ogłosić z imienia nazwiska, zdjęcia.
Ekskomunikować.

Wydrwigroszy ktorzy liczą na łatwą kasę za żekome krzywdy ścigać za oszczerstwa i żadać odszkodowań takich by każdy następny cwaniaczek oblwał sie zimym potem na samą myśl.

67
Andrzej Pilipiuk pisze:kampania antyreligijna wymierzona w kratolików
A co z kampaniami propagandowymi wymierzonymi przez katolików przeciwko innym wyznaniom? Jeśli o mnie chodzi, to odbierają sprawiedliwą karmę. Albo bardziej tradycyjnie - "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". KK znany jest wobec swojej nietolerancji wobec inności i nagonki na inne wyznania, często piętnując je jako sekty i przedstawiając fałszywe informacje, nie odpowiadając prawie nigdy za oszczerstwa. Nie rozumiem dlaczego prezentując tak niesprawiedliwą postawę wobec innych (słabszych) mieliby oczekiwać czystej sprawiedliwości.
(by the way - masz na myśli kampanię antyreligijną, czy antykatolicką? Bo idąc twoim torem rozumowania, KK prowadzi kampanie antyreligijne od setek lat - wymierzone przeciwko Żydom, poganom, Hindusom, Krysznowcom, Indianom itd.)

Sorry za off topic, ale ciężko się powstrzymać widząc taką "obiektywność" i szacunek do "sprawiedliwości".
http://jasna-polana.blogspot.com/

68
A to wszystko, oczywiście, wywołał mój komentarz o napalonych kolesiach z mojej szkoły, no ale cóż...

Dobra, może lepiej wróćmy do tematu ^.^
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

70
A zatem kontynuujmy, he he :P

Tak ogólnie to w mojej szkole raczej nie ma takich ciężkich przypadków, nie licząc owych napaleńców, palaczy, imprezowiczów, wyłudzaczy pieniędzy, takich super ekstra ważniaków i głupich lasek... no i, oczywiście, kilku ciężarnych dziewcząt.

Bardziej martwiłabym się o demoralizację młodzieży uczęszczającej do szkół podstawowych i gimnazjów. Teraz co rusz spotyka się takich delikwentów, ot i smutna prawda. Mogę podać przykład - mieszkam w jednej z najgorszych dzielnic Katowic, w dodatku na takiej ulicy, gdzie strach normalnie chodzić po zmroku, i zawsze kiedy gdzieś idę albo skądś wracam do domu, to spotykam takich gówniarzy, którzy klną, palą, piją, biją się i dewastują ulice. Masakra jakaś normalnie. Gdzie są rodzice tych bachorów, do jasnej ciasnej?;/ Nie uważacie, że każde nowe pokolenie robi się coraz gorsze?

W ogóle o czym ja plotę? Ech... ^.^ To chyba nie odnosiło się do tematu...
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

71
I tak nikt nie pobije takiego sympatycznego Stasia - kilka lat temu biegałem sobie po boisku z piłką przy nodze, wtenczas Staś podchodzi i opowiada mi o swojej dziewczynie, o tym, jak prawie się z nim kochała, ale wybrała innego... He, he, no sorry, ale chłopaczek miał wtedy... ja wiem? osiem? dziewięć lat? Czy to normalne? Nie!!! Więc wytłumacz mi narodzie kochany - gdzie, do cholery, jest matka, ojciec?

72
Hm, no dobrze. Wszystko fajnie z tą Irlandią. Tylko skąd w takim razie szacunki 50-60 tys. pokrzywdzonych? Nawet jak przesadzone, to wątpię, żeby to było kilka osób.
A gadanie "niech pokrzywdzeni wystąpią otwarcie i założą sprawy" jest śmieszną wręcz demagogią. Większość z tych ludzi ma rodziny, prace, znajomych i ostatnie, czego potrzebują to otwarcie mówić o tym jak gwałcił ich ksiądz.

Gdyby ktoś w Kościele miał jaja, to zrobiłby całemu temu burdelowi taki proces, że 70% winnych poszłoby do ciupy, a reszta wyleciała ze wspólnoty - zamiast płacić ofiarom za "milczenie". I wreszcie ktoś nabrałby do kleru zaufania.

A co do bydła, to ja tu widzę straszną nagonkę i straszne odcinanie się. Cały czas tylko "oni,oni,oni". Nie, bo "my" nie robimy głupot. My byliśmy krystaliczni. Dojrzali (zwłaszcza bawią mnie wypowiedzie osób w moim wieku albo wręcz młodszych) się znaleźli, motyla noga (pozdrawiam adminów lubiących upominać mnie za wulgaryzmy). Najlepiej wszystkich powywieszać. Do boju! I nikt jakoś nie zauważa, ilu z największych intelektualistów naszej epoki miało tego typu epizody w życiu.
Elity nie kształtuje się w szkołach między grzecznymi dziećmi. Nie, nie tylko. Bo obecność tych niegrzecznych dzieci hartuje i uczy czasem bardziej niż miłość i uprzejmość rówieśników.

A co do kobiet, to czasem ludzie jednak stają w obronie. Wiem, bo widziałem, wiem bo byłem (zresztą jak kiedyś na korytarzu koleżanka nachalnemu typowi gałę sprzedała, to nawet nie zdąrzyliśmy dojść - no chyba żeby ratować jego). Tylko, że jak faktycznie jest potrzeba. Bo, moi panowie, nie wszystkie kobiety pragną, by podchodzić do nich na drżących nogach, a honor damy kończy się czasem na tym, że i dama i rycerze są samotni i nic z tym nie potrafią zrobić.
Moda na emo.

"Otwarcie oferują seks" i już wielki szum i wielkie halo. Tylko, że jest różnica podejść do obcej dziewczyny i wyjechać jej "zrób mi loda" (w takiej sytuacji sam bym typa sieknął), a siedzieć z koleżanką i rzucić jakimś tekstem w żartach. Wszystko zależy od rodzaju relacji i kontekstu. Tyczasem Andrzej i paru forumowiczów już by chciało w mordę lać bez pytania.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

73
TadekM pisze:"Otwarcie oferują seks" i już wielki szum i wielkie halo. Tylko, że jest różnica podejść do obcej dziewczyny i wyjechać jej "zrób mi loda" (w takiej sytuacji sam bym typa sieknął), a siedzieć z koleżanką i rzucić jakimś tekstem w żartach.

Och tak... Pamiętam, jak w zeszłym roku babka zwolniła mnie kilka minut wcześniej z ostatniego angielskiego, bo spieszyłam się na autobus, no i schodziłam na dół, a koło sekretariatu siedzieli se jacyś kolesie. Pamiętam, że wtedy jeden z nich skomentował moją osobę słowami: "Ale sztuka!", a drugi wrzasnął za mną: "Possij mi!". Olałam ich i poszłam do domu, ale i tak potem było mi przykro. Jednak nie załamywałam się z tego powodu. Debile i tyle.
Pamiętam też, jak kiedyś na przerwie przeciskałyśmy się z kumpelą przez tłum (bo moja szkoła jest bardzo mała, a uczy się w niej kilkuset uczniów), żeby wyjść na dwór. I kiedy akurat przechodziłyśmy obok takich frajerów, to jeden z nich palnął (oczywiście o mnie): "Eee, ta to ma cyce!". No cóż... Nie zaprzeczam, że mój biust jest taki nawet nawet, ale ten komentarz był strasznie uwłaczający. Jednak zrobiłam to samo, co przy tamtym kolesiu - olałam tych idiotów i poszłam dalej.
Tak... Ostatnio nauczyłam się w końcu olewać wredne komentarze wrednych ludzi.

Oj... Ale to chyba zaś nie na temat było. (?)
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

74
A co do małych dzieci. Cóż, takie życie. Też święci nie byliśmy, a cześć z nas wyszła na ludzi.
Tylko że bardzo szybko tracimy dystans. Jak miałem 10 lat to palenie papierosa było cool. Czasem nawet paliło się niedopałki rodziców (chociaż mnie ten nałóg zawsze raczej odrzucał). W gimnazjum zdarzało się człowiekowi wracać do domu nagrzanym jak kominek w Boże Narodzenie. I owszem, dziś jak widzę palącą czternastolatkę to łapię się na tym, że mam ochotę zabrać jej fajka i wyrzucić. Albo pijanych gówniarzy - bo to żałosne. Tylko że część z nich sama wkrótce to zrozumie.

Z drugiej strony.
Na studiach nie mam nacisku na chlanie i chwalenie się ile to mogę wypić. Nie mieszam płatków śniadaniowych z wódką. Duża część moich znajomych też nie. Mamy pewną kulturę imprezowania.
Ale to jest rzadkie. Bo na dobrych kierunkach większość studentów to kochane dzieci swoich rodziców (dlatego za najbardziej chlejące uchodza np. sm i prawo). Oni teraz nadrabiają za te wszystkie lata. I czasem to wygląda jeszcze gorzej niż ci jedenastolatkowie.

[ Dodano: Wto 16 Mar, 2010 ]
Serena -> to świadczy o poziomie tych kolesi. Ich sposobem na zwrócenie Twojej uwagi jest powiedzieć żałosny tekst przy kumplach. To dno i rzucając takie teksty ośmieszają siebie.

Chociaż na strzał w pysk zasługują. Tu się zgodze.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

75
Dobra, wróciłem. Widzę, że jak ja niosłem oświaty kaganiec to się dyskusja nieco rozwinęła... Cóż, dorzucę swoje trzy grosze.

Moim zdaniem czasy sie zmieniły i świat stał się bardziej... medialny. Pojawił się Internet, który promuje niekiedy niesamowicie głupie zachowania. Kiedyś jak ktoś się upił i zrobił coś głupiego - jego znajomi ponabijali się z niego trochę, a potem sprawa szła w zapomnienie. Teraz? Teraz można zyskać ogólnopolską, acz krótkotrwałą, "sławę" jednym takim wybrykiem sfilmowanym przez "kolegów".

Z powodu tych właśnie zmian mają miejsce pewne negatywne zjawiska, ale ja nadal wierzę, że nie jest tak, że cywilizacja zrobiła z ludzi idiotów, zboczeńców i psycholi. Nie, my zawsze mieliśmy takie zwierzece skłonności - one są teraz po prostu lepiej widoczne dzięki... medializacji. Tak to nazwę. Niestety, skłonności te ujawniają się w szkołach - ale to wcale nie jest znak wyłącznie naszych czasów. Bydło? Podejrzewam, że w każdym z nas tkwi "bydle". Część z nas po prostu potrafi je okiełznać, zapanować nad swoimi popędami i zastanowić się nad tym co robi. Druga część (powiedzmy, że gorsza) ma to gdzieś. Nie jest winą "bydła" że postępuje jak postępuje - problemem jest społeczna akceptacja takiego stanu rzeczy (i chodzi mi tu także o akceptację go przez rówieśników). Moim zdaniem - nie ma prostego rozwiązania tej kwestii. Gdyby było, ktoś już dawno by je zaproponował.

Nie mam pojęcia kogo winić, ze rozszalałą młodzież. Serio. Nie znajduję żadnego bezpośredniego winowajcy. Ani rodziców nie da się całkiem obwinić, ani środowiska, ani Internetu - to wszystko musiało się skądś wziąć. Nie wiem skąd i szczerze przyznaję się do swojej bezradności.

W kwestii wywalania niepokornych uczniów ze szkoły - wiem ze swojego doświadczenia w nauczaniu, że zawsze jest inna droga. I zgadzam się z tym, że tacy młodzi gniewni z wilczym biletem mogliby zasilić szeregi przestępców.

Uff... mogę być trochę chaotyczny, ale tak, mniej więcej, przedstawiają się moje podlady. Jestem zmęczony i cokolwiek niewyspany, więcej ewentualnie dopiszę jutro. Albo po prostu zgodzę się z kimś ze słowy "o, ten mądrze gada".

[ Dodano: Wto 16 Mar, 2010 ]
TadekM pisze:Serena -> to świadczy o poziomie tych kolesi. Ich sposobem na zwrócenie Twojej uwagi jest powiedzieć żałosny tekst przy kumplach. To dno i rzucając takie teksty ośmieszają siebie.

Chociaż na strzał w pysk zasługują. Tu się zgodze.
Nie zasługują. Są jacy są i jedyne, co można zrobić to ich zignorować. Nie można bić ludzi za słowne przytyki. Można odpowiedzieć tym samym - co w konsekwencji doprowadzi do rękoczynów zapewne (a to nie jest najlepszy pomysł) albo zignorować. Głupoty ludzkiej się nie zmieni. To tak samo jakbym ja łupnął kogoś po pysku za nazwanie mnie Żydem (bo mam taki jeden kapelusz. Fedorę. Nie mający nic wspólnego z kapeluszami ortodoksyjnych Żydów, nawet w kwestii wyglądu... co nie każdy wie). Uśmiecham się pod nosem jak czasem słyszę taki komentarz i idę dalej, nikt mnie nie zaczepia. Bo co niby miałbym zrobić? W przypadku kobiet typki takie starają się w ten sposób zaimponować kumplom (a czasami i same kobiety, o zgrozo, nawiązują z takowym rozmowę po podobnym tekście...), w przypadku mężczyzn starają się sprowokować przeciwnika i/lub zaimponować kumplom. Pałka teleskopowa się czasami w kieszeni otwiera i chciałoby się odpysknąć - ale to naprawdę bezcelowe.

Z ciekawszych obserwacji - zauważyłem, że każda bez mała grupa społeczna ma swoje "bydło". Ostatnio widziałem bandę dresiarzy przebijającą się przez miasto i rozmawiającą o "wieśniakach" słowy pełnymi pogardy i z przecinkami na "k". Wieśniacy zapewnie też mają kogoś, kim mogą pogardzać. Ja sam staram się nie pogardzać nikim - z różnym skutkiem. Do elity to mi jeszce daleko - samo w miarę poprawne posługiwanie się językiem ojczystym nie czyni ze mnie bynajmniej kogoś wyjątkowego. Wieeeelu innych rzeczy nie umiem.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

76
Hmm... Internet... Czasem zastanawiam się, jak wyglądałoby życie bez niego. Czy ówczesna młodzież wtedy nie byłaby tak między innymi przezeń zdemoralizowana.

Zgodzę się z tobą, Mich'Ael - w każdym z nas tkwi takie bydlę. Nawet we mnie, choć na pierwszy rzut oka bierze się mnie za cichą, spokojną, nieśmiałą, słabiutką dziewczynę. A tak naprawdę jestem wredną suką i potrafię dokopać i zranić samymi słowami. Naprawdę.

Jeśli zaś chodzi o poziom tych kolesi, o którym wspomniał TadekM - w tym przypadku sprawdza się chyba stwierdzenie, iż dziewczęta dojrzewają szybciej od chłopców. Przynajmniej psychicznie i emocjonalnie. I jako przykład wskażę siebie (tak, wiem... skromność...^.^).

Nie dziwota, że nie lubię chodzić do szkoły. Codziennie narażam się tam na takowe zachowania "młodzieży" i czuję się osaczona. Osobiście wolę przebywać w nieco starszym, a przede wszystkim DOJRZALSZYM towarzystwie.

Sorki. Rozgadałam się tak, bo jestem straszną gadułą i nie potrafię się zamknąć. Poza tym śpiąca jestem...
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”