Latest post of the previous page:
też odnoszę wrażenie że chyba trzeba się pospieszyć, bo literatura może niebawem dostać niezłego kopa i to z dwu stron. Po pierwsze od piratów, po drugie od władzuchny która już próbuje nas "łudupcyć" podatkiem vat.77
Przy obecnych cenach to na pewno.Co do tematu e-booków trzeba pamiętać, że w przypadku zwiększenia popularności tytułów wydawanych w tym właśnie formacie, przy komercyjnym ich sukcesie, rozpowszechni się piractwo i sprzedaż tak czy siak spadnie.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
79
Pisz, pisz... Za kilka lat dogonisz Maya. Może nawet dorównasz mu poziomem.Andrzej Pilipiuk pisze:13 stron od rana machnąłem. A Wy?
Regularne dostawy maszynopisów, też coś. Czy tylko mi śmierdzi to marketową terminologią?
Piractwo w najlepsze kwitnie i w przypadku papierowych wydań. Dobrze zabezpieczony ebook jest trochę trudniejszy do spiracenia, w przypadku papieru wystarczy smarkacz ze skanerem i programem OCR - wystarczy chcieć. Żeby złamać ebook trzeba mieć jeszcze wiedzę jak.CośTamPisze pisze:Co do tematu e-booków trzeba pamiętać, że w przypadku zwiększenia popularności tytułów wydawanych w tym właśnie formacie, przy komercyjnym ich sukcesie, rozpowszechni się piractwo i sprzedaż tak czy siak spadnie.
Ale żeby zabezpieczyć ebook też trzeba coś mieć - wiedzę i narzędzia. Całkiem kosztowne narzędzia, dlatego polscy wydawcy nie kwapią się z wejściem na rynek wydań elektronicznych. Wolą kroić stary tort, póki się da.
[ Dodano: Pią 13 Sie, 2010 ]
Czy rzeczony inny temat został założony?Sir Wolf pisze:A może jakieś "proszę"?Serena pisze:No to już - dajesz.
Dla ciebie przeznaczone są fragmenty numer 4, 5, 11 (trochę pokreślony ołówkiem, to ci ułatwi pracę), 14 i 15.
http://www.megaupload.com/?d=RCEAI6ML - 1,5 MB
Ale ciąg dalszy w innym temacie (załóż jakiś), bo tu zrobi się offtop. Czekam na rezultaty twojej pracy.
Czy możesz wyjaśnić, co to jest właściwie za tekst?
Wtykam kije w mrowiska. Solidnie i tanio.
80
Każde warzywo ma swoją porę.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
81
sobie nazywaj jak chcesz.orinoco pisze: Regularne dostawy maszynopisów, też coś. Czy tylko mi śmierdzi to marketową terminologią?




Ja się nie obrażam o skojarzenia z marketem - bo jeśli kiedyś zostaniesz wydawcą czegokolwiek problem regularności dostaw maszynopisów zrozumiesz boleśnie na własnym przykładzie

I nie zapomnij przysłać wtedy przeprosin

ps. 22 strony - w dwa dni. Kuso kuso...
82
orinoco pisze:Piractwo w najlepsze kwitnie i w przypadku papierowych wydań. Dobrze zabezpieczony ebook jest trochę trudniejszy do spiracenia, w przypadku papieru wystarczy smarkacz ze skanerem i programem OCR - wystarczy chcieć
Przepraszam ale chyba Pan nie zrozumiał tego co starałem się przekazać ... chodzi o to, że dla ludzi ( póki co ) liczy się nie tylko sam suchy tekst ale również jego oprawa. Pirat książki papierowej tak jak i e-book (oryginał czy pirat ) nie ma wartości dla czytelnika, który ceni sobie zapach tuszu i inne organoleptyczne doznania związane z takim zakupem ;D . Uprzedzając to co Pan napisze, jeśli takie upodobania się zmienią to wydawnictwom przestanie się opłacać wydawanie książek bo każdy będzie je ssał


"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"
83
program do złamania kodów z bazaru (dekadę temu na Stadionie w Warszawie za 20 zł można było kupić profesjonalny amerykański program normalnie kosztujący ...80 tyś zł). a wiedza "jak" zapewne do znalezienia w sieciorinoco pisze: Dobrze zabezpieczony ebook jest trochę trudniejszy do spiracenia, w przypadku papieru wystarczy smarkacz ze skanerem i programem OCR - wystarczy chcieć. Żeby złamać ebook trzeba mieć jeszcze wiedzę jak.

85
Andrzej Pilipiuk pisze:Sir Wolf napisał/a:
Każde warzywo ma swoją porę.
Lenin nazywał to "mądrością etapu"
Gdyby Lenin zamiast komunizmu rozkręcił warzywniak, jego wersja brzmiała by tak jak Sir Wolfa


"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"
86
Jaka tam moja?! Zerka nie czytałeś?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
88
Sam założyłem temat ebooków w Hyde Parku i jestem ich zwolennikiem. Ale uważam, że to dzisiejsi najwięksi wydawcy muszą wziąć udział we wdrażaniu tematu, pomysł biznesu wydawania beletrystyki dziś w Polsce na ebookach, aby obciąć koszty, wydaje mi się zupełnie nietrafiony (czyli będzie niedochodowy), chyba, że inwestor będzie z dużą gotówką i będzie planował zarabianie za wiele lat - jak Kolporter z eClicto - z tym, że to nie jest wydawca.
Etam. Wystarczy smarkacz z aparatem cyfrowym lub komórką i OCR. Aparatem cyfrowym będzie robił zdjęcia urządzeniu wyświetlającemu tekst - pójdzie szybciej, niż ze skanerem. Przy okazji obalamy wszystkie zabezpieczenia (chyba, że każdy ebook miałby nieco zmienioną treść, ale to pomysł absurdalny). BTW, digitalizację książek papierowych także szybciej robi się aparatem na statywie.orinoco pisze:Dobrze zabezpieczony ebook jest trochę trudniejszy do spiracenia, w przypadku papieru wystarczy smarkacz ze skanerem i programem OCR - wystarczy chcieć. Żeby złamać ebook trzeba mieć jeszcze wiedzę jak.
Reklamisko.com - gdzie obrywa się kiepskim reklamom
91
Jak na moje oko to takiego żarliwego zapału zdrowym rozsądkiem nie da się ugasićAndrzej Pilipiuk pisze:wygląda na to że kolejny "wydawca" umknął lizać rany...
Ech parszywe internetowe trole z nas


"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"