1771

Latest post of the previous page:

padaPada pisze:od ilu trupów liczy się zbrodniczość danej organizacji? :)
Dokładnie od trzystu osiemdziesięciu pięciu.

A tak serio: odpowiedział już Roark.
Ja naprawdę nie jestem zwolennikiem inkwizycji. Niech sobie demonstrują i kandydują do parlamentu naziści, maoiści, trockiści i czciciele Belzebuba (ale za wprowadzanie w życie zbrodniczych idei - stryczek). Nie rozumiem tylko oburzenia akurat przeciwko inkwizycji, skoro tu i teraz mamy to samo - spróbuj powiedzieć w mediach, że nie było holokaustu.
padaPada pisze:Żeby było jasne: zdyskwalifikowana jest dla mnie każda instytucja, która doprowadziła do niewinnej śmierci chociaż jedną osobę. Ta instytucja jest dla mnie instytucją zbrodnicza, niezależnie od nazwy, czy to będzie Inkwizycja, czy tez Sąd Najwyższy RP.
To musi być dużo tych zbrodniarzy wokół Ciebie :)

Co do Konika - to on chyba idzie za bardzo w drugą stronę. Chociaż nie wiem, nie czytałem.

1772
padaPada pisze:Ja dla odmiany proponuję poczytać coś Prokopiuka. Będzie to dla Ciebie odtrutka na kościelne bajania o tych strasznych, szatańskich heretykach.

Żeby było jasne: zdyskwalifikowana jest dla mnie każda instytucja, która doprowadziła do niewinnej śmierci chociaż jedną osobę. Ta instytucja jest dla mnie instytucją zbrodnicza, niezależnie od nazwy, czy to będzie Inkwizycja, czy tez Sąd Najwyższy RP.
Jerzy Prokopiuk jest gnostykiem i - to już z Wikipedii, przyznaję, sam bym takiego sformułowania nawet nie wymyślił ;) - holistycznym spirytualistą. W moich oczach - wystarczy to do zdyskredytowania go. Gnostycyzm, spirytualizm, monizm - to duchowe ekwiwalenty kolektywizmu, czyli w polityce - komunizmu. Można by powiedzieć, że gdyby marksista nie był "wyznawcą" materializmu dialektycznego, to byłby gnostykiem. Przepraszam, z tej rady nie skorzystam, chociaż za nią dziękuję ;).

Co do drugiego - nie muszę się z tym w 100 % zgadzać, ale uważam taki punkt widzenia za spójny i logiczny. Ale to prowadzi do nieubłaganego wniosku - są na świecie instytucje, które dokonywały mordów na największą możliwą skalę. Instytucje istniejące od dawna, istniejące również obecnie i mające się coraz lepiej. To państwa. Każde państwo jest niczym innym jak zinstytucjonalizowaną formą przemocy. W zasadzie nie ma państwa, które w ciągu swojej historii nie dopuściłoby się do grabieży i mordu (bo najczęściej państwa na tym właśnie są oparte). Patrząc na to konsekwentnie (skoro dla ciebie "zdyskwalifikowana jest dla mnie każda instytucja, która doprowadziła do niewinnej śmierci chociaż jedną osobę"), muszę Cię spytać, czy jesteś anarchistą albo libertarianinem? Bo to jest jedyna możliwa konsekwencja Twoich poglądow, padaPada. No, chyba że zapominamy o czymś takim jak konsekwencja, logika, rozum i bawimy się w jakieś irracjonalne okultyzmy ;).

Pozdrawiam.
Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta.

Jerzy Orwell, "Rok 1984"

1773
Roark pisze:Gnostycyzm, spirytualizm, monizm - to duchowe ekwiwalenty kolektywizmu, czyli w polityce - komunizmu.
Cholera, nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz i co jedno ma wspólnego z drugim. :/
Roark pisze:anarchistą albo libertarianinem
Tak. Jestem anarchistą albo libertarianinem. A nawet kosmitą lub okultystą. :)
Roark pisze:No, chyba że zapominamy o czymś takim jak konsekwencja, logika, rozum i bawimy się w jakieś irracjonalne okultyzmy
A dlaczego by nie? Konsekwencja, logika i rozum jakoś nie wypleniły głupoty i cierpienia. Nie należę do tych, którzy fetyszyzują naukowe myślenie. Nauka od dobrych kilkudziesięciu lat wystarczająco się skompromitowała.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

1774
Roark pisze:Skąd, do jasnej ciasnej, możesz wiedzieć, co ja wiem, a czego nie wiem?
Wnioskuję to na podstawie tego, co piszesz.
Roark pisze:Poza tym, dlaczego akurat wśród księży odsetek pedofilii powinien wynosić zero?
A kim, do cholery, powinien być ksiądz? Pasterzem dusz oparciem dla słabszych, człowiekiem dobrym, praworządnym, pomagającym bezinteresownie biednym i potrzebującym, czy gwałcicielem dzieci, który tylko liczy pieniążki od wiernych, kupuje nowe audice czy beemki i tylko "odbębnia" msze święte?
Roark pisze:A nie przypadkiem w całym społeczeństwie?
No tak. Zapomniałem o tym wspomnieć, wspomniał Sir Wolf, wiec uznałem mój post za kompletny.

Osobiście brzydzę się jakąkolwiek zbrodnią na tle seksualnym, a już ze szczególną pogardą traktuję pedofilię.

Tylko kastracja. Najlepiej mechaniczna. I do pierdla na sto lat.

Niestety, dopóki seks i wszelkie czynności intymne poprzedzające go, będą sprawiać człowiekowi przyjemność, dopóty będziemy mieli do czynienia z przypadkami gwałtu i pedofilii. Ale zaczynam zbaczać z tematu.
Roark pisze:Pedofilia jako przestępstwo i zboczenie jest za każdym razem takim samym złem. No, chyba że ktoś twierdzi, że pedofilia wśród księży jest bezdyskusyjnie czymś gorszym niż np. pedofilia wśród nauczycieli, wychowawców czy pracowników opieki społecznej.
Ja twierdzę, że tak. Ksiądz jest ksiądz. Nie można porównywać tego, ekhm, zawodu, do innych. Ksiądz powinien być kimś wyjątkowym. Nie cholernym gwałcicielem.
Bo ja nie mam ochoty zwierzać się ze swoich grzechów osobie, która dwie godziny temu zgwałciła dziecko.
Roark pisze:Jeśli ktoś nie widzi, że nagłaśnianie raz po raz, wielokrotnie, każdego nawet podejrzenia o pedofilię wśród księży to tylko temat zastępczy, który ma odwrócić uwagę ludzi od znacznie poważniejszych spraw (w tym także od kwestii dużo powszechniejszego krzywdzenia dzieci niż sporadyczne przypadki wśród kleru), to... cóż, gratuluję trzeźwego spojrzenia na świat.
Nigdy tak nie twierdziłem. Nie wiem, skąd to śmieszne przypuszczenie. Mówiąc "nagonka" miałem na myśli SWOJĄ skrajną nienawiść wobec tego typu procederu. W mediach sprawa księży pedofilów jest nagłaśniana w sposób co najmniej niewystarczający - takie jest moje zdanie w tej kwestii.

Ktoś jest podejrzany o pedofilię? Natychmiastowe zawieszenie z decyzji Stolicy Apostolskiej. Komuś udowodniono? Won z kościoła. Do pierdla.

Proste.

Na koniec pragnę jeszcze dodać, że zażarta obrona "księży pedofilów" sprawia, że czuje się... co najmniej dziwnie.

A tak już absolutnie między nami - masz zamiar wstąpić do seminarium, bądź już w nim jesteś? ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

1775
padaPada pisze:
Roark pisze:Gnostycyzm, spirytualizm, monizm - to duchowe ekwiwalenty kolektywizmu, czyli w polityce - komunizmu.
Cholera, nie mam zielonego pojęcia o czym mówisz i co jedno ma wspólnego z drugim. :/
Roark pisze:anarchistą albo libertarianinem
Tak. Jestem anarchistą albo libertarianinem. A nawet kosmitą lub okultystą. :)
Roark pisze:No, chyba że zapominamy o czymś takim jak konsekwencja, logika, rozum i bawimy się w jakieś irracjonalne okultyzmy
A dlaczego by nie? Konsekwencja, logika i rozum jakoś nie wypleniły głupoty i cierpienia. Nie należę do tych, którzy fetyszyzują naukowe myślenie. Nauka od dobrych kilkudziesięciu lat wystarczająco się skompromitowała.
Co do pierwszego - wszystko ;). Komunizm to gnoza w wydaniu politycznym i tyle, pisał o tym choćby Eric Vogelin. Komunizm bezpośrednio wywodzi się z gnostyckiego, czysto irracjonalnego spojrzenia na świat. O tym pisała też Ayn Rand ;).
Co do drugiego - nie odpowiedziałeś ;). A powinieneś wiedzieć, że z takimi poglądami (""zdyskwalifikowana jest dla mnie każda instytucja, która doprowadziła do niewinnej śmierci chociaż jedną osobę") musisz być najsampierw przeciwko instytucji państwa, największego zbrodniarza wszechczasów. Ale nie musisz przecież odpowiadać ;). Nie chcę poznać Twoich poglądów politycznych/społecznych/religijnych czy jakichkolwiek innych, tylko chciałem sprawdzić, czy rozmawiam z osobą konsekwentną w swoich przekonaniach.
padaPada pisze:A dlaczego by nie? Konsekwencja, logika i rozum jakoś nie wypleniły głupoty i cierpienia. Nie należę do tych, którzy fetyszyzują naukowe myślenie. Nauka od dobrych kilkudziesięciu lat wystarczająco się skompromitowała.

A teraz już widzę, że jednak chyba nie ;). Nie mam zielonego pojęcia, co ma nauka bezpośrednio do bycia konsekwentym i logicznym. I nie, nie "fetyszyzuję" nauki - po prostu lubię zdrowy rozsądek, bo tylko człowiek jest w stanie prowadzić z drugim człowiekiem jakąkolwiek rozmowę, która nie byłaby bezcelowa :).

Pozdrawiam.

[ Dodano: Pią 15 Paź, 2010 ]
BMF pisze:A kim, do cholery, powinien być ksiądz? Pasterzem dusz oparciem dla słabszych, człowiekiem dobrym, praworządnym, pomagającym bezinteresownie biednym i potrzebującym, czy gwałcicielem dzieci, który tylko liczy pieniążki od wiernych, kupuje nowe audice czy beemki i tylko "odbębnia" msze święte?
Roark pisze:Pedofilia jako przestępstwo i zboczenie jest za każdym razem takim samym złem. No, chyba że ktoś twierdzi, że pedofilia wśród księży jest bezdyskusyjnie czymś gorszym niż np. pedofilia wśród nauczycieli, wychowawców czy pracowników opieki społecznej.
Ja twierdzę, że tak. Ksiądz jest ksiądz. Nie można porównywać tego, ekhm, zawodu, do innych. Ksiądz powinien być kimś wyjątkowym. Nie cholernym gwałcicielem.
Bo ja nie mam ochoty zwierzać się ze swoich grzechów osobie, która dwie godziny temu zgwałciła dziecko.
Roark pisze:Jeśli ktoś nie widzi, że nagłaśnianie raz po raz, wielokrotnie, każdego nawet podejrzenia o pedofilię wśród księży to tylko temat zastępczy, który ma odwrócić uwagę ludzi od znacznie poważniejszych spraw (w tym także od kwestii dużo powszechniejszego krzywdzenia dzieci niż sporadyczne przypadki wśród kleru), to... cóż, gratuluję trzeźwego spojrzenia na świat.
Nigdy tak nie twierdziłem. Nie wiem, skąd to śmieszne przypuszczenie. Mówiąc "nagonka" miałem na myśli SWOJĄ skrajną nienawiść wobec tego typu procederu. W mediach sprawa księży pedofilów jest nagłaśniana w sposób co najmniej niewystarczający - takie jest moje zdanie w tej kwestii.

Ktoś jest podejrzany o pedofilię? Natychmiastowe zawieszenie z decyzji Stolicy Apostolskiej. Komuś udowodniono? Won z kościoła. Do pierdla.

Proste.

Na koniec pragnę jeszcze dodać, że zażarta obrona "księży pedofilów" sprawia, że czuje się... co najmniej dziwnie.

A tak już absolutnie między nami - masz zamiar wstąpić do seminarium, bądź już w nim jesteś? ;)
Czyli ksiądz - pedofil jest gorszy od np. nauczyciela - pedofila? Baaardzo ciekawa logika, nie powiem ;). Ksiądz powinien być kimś wyjątkowym, a taki nauczyciel - już nie? Zabawne... Z czymś takim polemizować nie mogę, bo to są Twoje własne... dość specyficzne i relatywizujące rzeczywistość odczucia, a nie o odczuciach przecież mamy rozmawiać...

W mediach jest już aż nudno od gadania o domniemanych skandalach pedofilskich wśród księży, na które później rzadko kiedy znajdują się dowody.
BMF pisze:A tak już absolutnie między nami - masz zamiar wstąpić do seminarium, bądź już w nim jesteś? ;)
A to nie był wcale złośliwy przytyk osobisty, prawda ;)? A, co mi tam, odpowiem :).
Nie wiem, co skłoniło Cię do myślenia, że jestem praktykującym katolikiem czy w ogóle osobą wierzącą? Pytam z ciekawości - czemu zrobiłeś takie założenie, że tak jest? Naprawdę nigdy nie spotkałeś osoby, która uważałaby kwestię domniemanej pedofilii wśród olbrzymiej części księży (a może teraz mówią już w mediach, że wśród wszystkich ;)? Nie wiem, nie mam w domu telewizji) za ciągłą, przesadzoną nagonkę, a która to osoba nie miałaby nic wspólnego z Kościołem katolickim? Dziwne... Nigdy nie myślałem, że żeby stanąć w obronie katolików/księzy etc., samemu trzeba być jednym z nich...

Pozdrawiam.
Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta.

Jerzy Orwell, "Rok 1984"

1776
Roark pisze:Co do pierwszego - wszystko ;) . Komunizm to gnoza w wydaniu politycznym i tyle, pisał o tym choćby Eric Vogelin. Komunizm bezpośrednio wywodzi się z gnostyckiego, czysto irracjonalnego spojrzenia na świat. O tym pisała też Ayn Rand ;) .
Dalej nie rozumiem co jedna ma wspólnego z drugim. :/
Ale Ty chyba nie zrozumiałeś mojej wcześniejszej wypowiedzi, wiec przypomnę: Poleciłem Ci zapoznać się z książkami Prokopiuka a to dlatego, że autor bardzo ciekawie o herezjach pisze, ale nie po to, żebyś stał się gnostykiem co raczej po to, żebyś poznał co ma druga strona do powiedzenia, a nie opierał się tylko na poglądach przeciwników herezji. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego?
Ja nawet przeczytałem Wędrowycza, choć większość poglądów autora uważam za odrażające. Nie interesuje mnie też historia życia Andrzeja oraz w jaki sposób i pod wpływem jakich traum lub przemyśleń filozoficznych pisze on swoje książki.
Przeczytałem, bo byłem ciekaw i z taką ciekawością polecam Ci podejść do Prokopiuka.

Swoją drogą ciekawie zareagowałeś. Poleciłem Ci książki, a Ty mnie zawalasz jakimiś teoriami i hipotezami. Aż się boję polecić Ci moją ulubioną markę piwa. Zaraz się dowiem, że tak się nazywał pies Hitlera, albo kot Stalina, a Polpot zastanawiał się, czy by tak nie nazwać swój pistolet. ;)
Roark pisze:Nie chcę poznać Twoich poglądów politycznych/społecznych/religijnych czy jakichkolwiek innych, tylko chciałem sprawdzić, czy rozmawiam z osobą konsekwentną w swoich przekonaniach.
W takim razie dla potrzeb tej rozmowy możemy przyjąć, że jestem anarchistą lub libertarianinem.
Roark pisze:po prostu lubię zdrowy rozsądek
Ok. W takim razie zdefiniuj mi teraz co to jest "zdrowy rozsądek". Kiedy rozsądek staje się niezdrowy oraz jak go wyleczyć. Udowodnij mi również, ze zdrowie rozsądku na 100% wynika z konsekwencji, logiki i rozumu, a nie np. z intuicji. :) Podaj proporcje na te składniki. :)

acha. zdefiniuj rozum :]

ps. konsekwencja w poglądach jest wybitnie przereklamowana :) już jakiś czas temu wyszliśmy z jaskiń i nie musimy taszczyć za sobą tego reliktu konsekwencji w poglądach. od tego na prawdę nasze życie nie zależy. ;) konsekwencja w działaniu, owszem - jest ważna. ale poglądy mogą ludzie przyjmować dla potrzeb danej rozmowy i nic złego im się nie stanie. a nawet zazwyczaj dobrze im robi postawienie się po drugiej stronie barykady. nabywają przestrzeni i... zdrowego rozsądku ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

1777
padaPada pisze:Dalej nie rozumiem co jedna ma wspólnego z drugim. :/
Ale Ty chyba nie zrozumiałeś mojej wcześniejszej wypowiedzi, wiec przypomnę: Poleciłem Ci zapoznać się z książkami Prokopiuka a to dlatego, że autor bardzo ciekawie o herezjach pisze, ale nie po to, żebyś stał się gnostykiem co raczej po to, żebyś poznał co ma druga strona do powiedzenia, a nie opierał się tylko na poglądach przeciwników herezji. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego?
Ja nawet przeczytałem Wędrowycza, choć większość poglądów autora uważam za odrażające. Nie interesuje mnie też historia życia Andrzeja oraz w jaki sposób i pod wpływem jakich traum lub przemyśleń filozoficznych pisze on swoje książki.
Przeczytałem, bo byłem ciekaw i z taką ciekawością polecam Ci podejść do Prokopiuka.

Swoją drogą ciekawie zareagowałeś. Poleciłem Ci książki, a Ty mnie zawalasz jakimiś teoriami i hipotezami. Aż się boję polecić Ci moją ulubioną markę piwa. Zaraz się dowiem, że tak się nazywał pies Hitlera, albo kot Stalina, a Polpot zastanawiał się, czy by tak nie nazwać swój pistolet. ;)
Tutaj punkt dla Ciebie ;) - masz rację, zrobiłem to, czego najczęściej staram się nie robić, ale tutaj... cóż, zdarzyło się :P: odniosłem się do samej osoby autora, a nie do tego, co napisał. Chociaż nadal uważam, że jest dość duża zbieżność i wpływ jednego na drugie - to masz rację, zła ma reakcja była ;). Mea culpa.
padaPada pisze:Ok. W takim razie zdefiniuj mi teraz co to jest "zdrowy rozsądek". Kiedy rozsądek staje się niezdrowy oraz jak go wyleczyć. Udowodnij mi również, ze zdrowie rozsądku na 100% wynika z konsekwencji, logiki i rozumu, a nie np. z intuicji. :) Podaj proporcje na te składniki. :)

acha. zdefiniuj rozum :]
Zdrowy rozsądek - w skrócie, po zdroworozsądkowemu? Na chłopski rozum ;)? Coś, co pozwala analizować otaczającą nas rzeczywistość i wyciągać z niej prawidłowe wnioski. To w takim największym skrócie. Ale zawsze myślałem, że zdrowy rozsądek jest pojęciem na tyle... oczywistym, że nie trzeba go definiować.
padaPada pisze:ps. konsekwencja w poglądach jest wybitnie przereklamowana :) już jakiś czas temu wyszliśmy z jaskiń i nie musimy taszczyć za sobą tego reliktu konsekwencji w poglądach. od tego na prawdę nasze życie nie zależy. ;) konsekwencja w działaniu, owszem - jest ważna. ale poglądy mogą ludzie przyjmować dla potrzeb danej rozmowy i nic złego im się nie stanie. a nawet zazwyczaj dobrze im robi postawienie się po drugiej stronie barykady. nabywają przestrzeni i... zdrowego rozsądku ;)
Właśnie dlatego wyszliśmy z jaskiń, że na przeciągu stuleci pojawili się ludzie, którzy a) umieli myśleć, b) byli w tym myśleniu konsekwentni (i nauczyli się dzięki temu wyciągać prawdziwe, a nie fałszywe wnioski - albo przynajmniej najbardziej prawdopodobne). Jeśli dzisiaj zarzucimy tę konsekwencję - to jaskinie, witajcie znowu ;)!
Co do konieczności konsekwencji w działaniu i jej braku w poglądach (czyli - de facto - w myśleniu ;)). To można działać konsekwentnie, nie myśląc wpierw konsekwentnie?! To można w ogóle jakkolwiek działać bez konsekwencji w myśleniu?! Pierwsze słyszę :). A same poglądy - po co w ogóle je mieć, jeśli człowiek nie chce się ich trzymać i działać w zgodzie z nimi? Ot tak, sztuka dla sztuka, dla zabawy? W takim wypadku ja to już bym wolał zrezygnować z poglądów, jeśli miałbym się w nich babrać bez większego ładu i składu - po co marnować swój czas i cierpliwość innych ;)?

Pozdrawiam.

[ Dodano: Pią 15 Paź, 2010 ]
Nie wiem tylko, padaPada, czy nie powinniśmy powoli kończyć tej rozmowy, bo - jakby nie patrzeć - to temat Andrzeja Pilipiuka, a nie nasz, a nie wiem, czy Andrzej byłby zachwycony "dysputą" w jego temacie. No, chyba że obowiązują tu jakieś inne zasady, o których ja nic nie wiem ;).
Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta.

Jerzy Orwell, "Rok 1984"

1778
Roark pisze:Ale zawsze myślałem, że zdrowy rozsądek jest pojęciem na tyle... oczywistym, że nie trzeba go definiować.
Otóż nie do końca, bo jak się okazuje, wystarczy spojrzeć z bliska, żeby zobaczyć, że nic takiego nie ma. :)
Bo ksiądz pedofil do innego księdza pedofila może powiedzieć, że jedno molestowanie w miesiącu to na chłopski rozum jest ok. ;)
Roark pisze:Właśnie dlatego wyszliśmy z jaskiń, że na przeciągu stuleci pojawili się ludzie, którzy a) umieli myśleć, b) byli w tym myśleniu konsekwentni (i nauczyli się dzięki temu wyciągać prawdziwe, a nie fałszywe wnioski - albo przynajmniej najbardziej prawdopodobne).
Byli konsekwentni w działaniu. W myśleniu? Trudno powiedzieć, to dawno było ;)
Roark pisze:To można działać konsekwentnie, nie myśląc wpierw konsekwentnie?! To można w ogóle jakkolwiek działać bez konsekwencji w myśleniu?!
Dobre pytanie. Zastanówmy się, czy znamy jakieś przykłady, że ktoś nie był konsekwentny w poglądach, ale był w działaniu... Mam! Ja czasami uważam, że moja robota jest idiotyczna, a czasami, że jest cudowna, ale mimo wszystko wykonuję ją. :D Cholera! :shock: Tak ma 99% ludzkości! :lol: :wink:
Roark pisze:A same poglądy - po co w ogóle je mieć, jeśli człowiek nie chce się ich trzymać i działać w zgodzie z nimi? Ot tak, sztuka dla sztuka, dla zabawy?
Poglądy to jest coś co buduje poczucie naszego JA. Dzięki niemu jesteśmy przekonani, że istniejemy na prawdę. Otóż okazuje się, że ten konstrukt również nie do końca jest zgodny z prawdą. :lol:
Roark pisze:ogóle je mieć, jeśli człowiek nie chce się ich trzymać i działać w zgodzie z nimi? Ot tak, sztuka dla sztuka, dla zabawy? W takim wypadku ja to już bym wolał zrezygnować z poglądów, jeśli miałbym się w nich babrać bez większego ładu i składu - po co marnować swój czas i cierpliwość innych ;) ?
Gaddemyd! Nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak szybko osiągnął oświecenie! Gratuluję! :D
Roark pisze:No, chyba że obowiązują tu jakieś inne zasady, o których ja nic nie wiem ;) .
Tutaj Andrzej jest szefem i jeśli tylko nie jesteś komuchem, wszystko Ci wolno. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

1779
Powtarzam: żeby być konsekwentnym w działaniu, trzeba być konsekwentnym w myśleniu. Człowiek nie zwierzę - przynajmniej nie do końca ;).
99 % ludzkości nie jest konsekwentna ani w myśleniu, ani w działaniu - i dlatego ten świat wygląda tak, jak wygląda ;). To nie 99 % ludzkości wyciągnęło nas z jaskiń, ale ten pozostały 1 %, któremu chciało się pomyśleć i ruszyć tyłkiem... Cała reszta po prostu korzysta z tego, co osiągnął ten 1 %. Poza tym... uwierz mi, ludzkość jako całość naprawdę nie jest dobrym przykładem na... cokolwiek :P. Większa część to w najlepszym przypadku ludzie naiwnie i często tracący kontakt z rzeczywistością, w gorszym - pożyteczni idioci, jakby to powiedział Lenin ;). Pod tym względem nic się od wieków nie zmieniło.
Poglądy to jest coś co buduje poczucie naszego JA. Dzięki niemu jesteśmy przekonani, że istniejemy na prawdę.
Otóż to - utrafiłeś w sedno. A skoro wolę (i przypuszczam, że "większość ludzkości" też ;)) jednak wiedzieć, czy i na jakiej zasadzie JA istnieję, lepiej, żeby moje poglądy były oparte na czymś sensownym, logicznym i spójnym... bo inaczej mogę się, delikatnie mówiąc, rozczarować co do swojej egzystencji. A do zostania samobójcą albo wrakiem człowieka mi nieśpieszno ;).
Gaddemyd! Nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak szybko osiągnął oświecenie! Gratuluję!
Czyli, mówiąc krótko: po co mieć poglądy, po co myśleć, po co dociekać... a w konsekwencji: po co żyć, skoro można się położyć na torach i poczekać na pociąg :P...? Eee, wybacz, nie stanie się to moim mottem życiowym ;).

Uff, czyli jak nie jestem komuchem, to mam się nie martwić? Ulżyło mi :).

Pozdrawiam.
Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta.

Jerzy Orwell, "Rok 1984"

1780
Roark pisze:lepiej, żeby moje poglądy były oparte na czymś sensownym, logicznym i spójnym... bo inaczej mogę się, delikatnie mówiąc, rozczarować co do swojej egzystencji.
Nie jest tak fajnie jak piszesz. Nawet jeśli oprzesz życie na czymś sensownym, logicznym i spójnym, to nie gwarantuje Ci niczego poza iluzją, że życie oparłeś na czymś sensownym, logicznym i spójnym. A już na pewno nie chroni Cię to przed zostaniem samobójcą lub wrakiem człowieka. :)
Jedyne co chcę powiedzieć to to, żeby myśleniu i poglądom nie nadawać niepotrzebnie zbyt dużego znaczenia. Bo potem mamy obrońców krzyża, fanatyków, komuchów itp.

Ale zbaczamy na meandry cholera wie czego. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

1782
Andrzej, trafiłam na ciekawy artykuł "Interaktywny kurs pisania bestsellerów Andrzeja Pilipiuka" :). Myślę, ze i tu mógłbyś podać link do niego, bo większość by zainteresował. Ja przeczytałam go z zainteresowaniem - a nie wiem czy chcesz go tu reklamować, więc wstrzymam się z podaniem adresu .
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

1784
Ja tam uważam, że to w ogóle jest skandal, żeby przerabiać książki na ebooki.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

1785
Podejrzewam, że ta e - bookowa ofensywa Fabryki to kontra na okołovatowe pomysły naszego rządu. Teraz, kiedy przeciętna ksiażka kosztuje ok. 30 zł. te dwadziescia za e - booka to dużo. Ale jeśli cena książek wzrośnie i za statystyczną będziemy płacili 40 zł?
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

1786
Navajero pisze:Podejrzewam, że ta e - bookowa ofensywa Fabryki to kontra na okołovatowe pomysły naszego rządu.
Trochę zbyt szybka ta kontra, skoro nowy vat wchodzi od przyszłego roku. :/ To raczej uderzenie prewencyjne ;)

I jeszcze jedno: czy na ebooki są nowe umowy? aneksy do umów?

[ Dodano: Sob 16 Paź, 2010 ]
Swoją drogą śmieszna sprawa - vat spowoduje szybszy rozwój rynku ebooków i czytników w Polsce. To chyba jedyny plus całej sytuacji.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

Wróć do „Strefa Pisarzy”