
Lubię przede wszystkim gatunki fantastyczne, z naciskiem na porządne, średniowieczne fantasy. Ostatnio trochę opuściłem się w czytaniu (chyba zbyt zmęczony jestem), ale mam nadzieję, że niedługo się wezmę. Nie lubię smęcenia, na przykład długich opisów przyrody (Tolkien jest wspaniały, ale przez góry w "Dwóch Wieżach" przeszedłem trochę na skróty). Raczej nie przeszkadzają mi wulgaryzmy w tekstach, a wręcz drażni mnie takie cenzurowanie na siłę - bohater też człowiek, czasem zbluzgać musi, chociaż też zdarzało mi się czytać książki, które słownictwem potrafiły mnie obrzydzić. W samym pisaniu najbardziej kocham zabawę fabułą, to gmatwanie, kombinowanie, krzyżowanie ze sobą wydarzeń i losów niesamowitych postaci w taki ładny, logiczny sposób, lubię, gdy świat jest głęboki, ma oś w postaci głównego wątki, ale wokół niej widać tę szarość codzienności, historię, przeszłość i legendy opowiadane przez brodatego krasnala przy kuflu piwa. I tworzenie charakteru postaci. Albo nawet grup postaci. Gdy ich stosunek do siebie nawzajem wynika ze wspólnych przeżyć. Moim zdaniem zaraz po stylu pisania to nie wydarzenia, ale właśnie bohaterowie i sposób w jaki je odbierają są najważniejszymi elementami powieści czy opowiadania.
I jeśli tym nudnym wstępem odstraszyłem kogoś od czytania moich tekstów, to bardzo przepraszam i ręczę, że jako pisarz staram się być bardziej przystępnym do życia człowiekiem niż jestem normalnie
