Latest post of the previous page:
Hej Noetting,wiesz, zawsze można zastąpić elfy czy krasnoludy własną rasą, która pełniłaby w tekscie podobną funkcję. Albo w ogóle uczłowieczyć ich. Elfy mogłyby być Czejenami lub innymi indianami amerykańskimi, krasnoludy np. starożytnymi Chińczykami, którzy byli przepotężną i wybitnie rozwiniętą kulturalnie cywilizacją.
Dodane po 14 minutach:
... a dlaczego zamieniać? Bo generalnie mnie się nudzi czytanie 729 tekstu (no przesadzam, zaledwie 128-go) tekstu w którym wystąpują szlachetne i wyniosłe i och jakie śliczne elfy oraz nieokrzesane ale poczciwe i nieodmienne w toporze biegłe krasnoludy.
Ze stereotypami uważam trzeba walczyć, bo od nich na kilometry wieje śmiertelną nudą. Dlatego oryginalność jest zbawienna. Sapkowski o tyle dobrze sobie poradził, że u niego te stereotypowe i otrzaskane w setkach książek rasy jak elfy czy krasnoludy są "odbrązowione", bardziej ludzkie niż u Tolkiena.
W każdym radzie powodzenia; pamiętaj o tym, żeby nie powielać stereotypów, pisać jak najwięcej od siebie.
Dodane po 6 minutach:
Testudos pisze:zmutowani łowcy wiewiórek
no właśnie. Ja bym o zmutowanych łowcach wiewiórek chętnie przeczytał; albo powieść, której głównym bohaterem byłby ożywiony kamień. To naprawdę mogłoby być niezłe, naprawdę. Testudos, odłóż topór, pióro do ręki...
