Strona 1 z 1

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 15:01
autor: Błęzydian
Hej,

kursor miga i miga, a ja dalej nie wiem, jakimi akrobacjami Was na wstępie uraczyć. Będzie więc prosto i nudno: z wykształcenia jestem polonistą, z zawodu redaktorem i copywriterem (co pozwala mi się łudzić, że mój głos dzięki tej deklaracji będzie przez Was uznany za bardziej wartościowy). No i koniec. Może jeszcze dodam, że jestem zagorzałym orędownikiem literatury podyktowanej bezpośrednim doświadczeniem i na pewno znajdzie to wyraz w moich komentarzach.

Z przyjemnością dołączę do Waszego grona :)

Błęzydian Mamłyński

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 15:42
autor: Faraon
Witam serdecznie!


Nick zwraca uwagę. :) Rozgość się.

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 15:53
autor: Sarah
Błęzydian pisze: a ja dalej nie wiem, jakimi akrobacjami Was na wstępie uraczyć
proponuję taniec brzucha :mrgreen:
Dzień dobry, baw się dobrze :)

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 16:04
autor: Leszek Pipka
Błęzydian pisze: jakimi akrobacjami Was na wstępie uraczyć
Błęzydian pisze: Może jeszcze dodam, że jestem zagorzałym orędownikiem literatury podyktowanej bezpośrednim doświadczeniem i na pewno znajdzie to wyraz w moich komentarzach.
Ojezu. Żadnej akrobacji więcej nie pożądam. Może się uda. Może nie będzie wejścia smoka z prologiem do trylogii fanstasy. W karczmie.
Albo postapo YA.
Widzę cień szansy.
Siema.
Skrobnij szybko mnóstwo postów i pokaż się w okienku SBka czyli śpiewogrze "Tfurcy na rzywo". Na dole strony głównej.
A póki co, podstaw kubek pod strumyczek kawy z dzbanka i spocznij sobie wygodnie. Wery naszym drugim domem.

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 17:04
autor: szopen
Obrazek

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 17:07
autor: Romecki
Cześć,

masz odjazdowy nick.
Błęzydian pisze:Może jeszcze dodam, że jestem zagorzałym orędownikiem literatury podyktowanej bezpośrednim doświadczeniem i na pewno znajdzie to wyraz w moich komentarzach.
Literatura faktu? :)

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 17:52
autor: brat_ruina
Błęzydian pisze:kursor miga i miga, a ja dalej nie wiem, jakimi akrobacjami Was na wstępie uraczyć
Ja przeważnie mam kajet i pustą stronę kursor nie miga:)
Błęzydian pisze:Będzie więc prosto i nudno: z wykształcenia jestem polonistą, z zawodu redaktorem i copywriterem (co pozwala mi się łudzić, że mój głos dzięki tej deklaracji będzie przez Was uznany za bardziej wartościowy).
Możesz być kosmonautą ale jako copywriter i polonista - będziesz mieć mocno pod górkę:)


Powodzenia

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 19:59
autor: Błęzydian
O żesz, tak tlumnego powitania się nie spodziewałem :) Dziekuję za miłe przyjęcie, najprawdopodobniej zabawię tu na dłużej. Pisząc o literaturze ściśle powiązanej z doświadczeniem, miałem na myśli raczej umocowanie tekstu w tym, co w autorze najżywsze, najbardziej palące. Swego czasu popełniłem nawet dość sążnistą notkę blogową na ten temat :) Ogromne wrażenie wywarła na mnie np. Pałuba Irzykowskiego.

Nawiasem mówiąc, nie rozumiem, skąd się wziął ten stereotyp, że polonista jest sparaliżowany teorią, wcale tak nie musi być ;)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Hej :)

: ndz 03 mar 2019, 20:37
autor: noetting
Witam i pozdrawiam :D

Hej :)

: pn 04 mar 2019, 13:59
autor: Kruger
Witaj, Błęzydianie!
Błęzydian pisze: Nawiasem mówiąc, nie rozumiem, skąd się wziął ten stereotyp, że polonista jest sparaliżowany teorią, wcale tak nie musi być
Nie musi, nie musi.
Błęzydian pisze: Pisząc o literaturze ściśle powiązanej z doświadczeniem, miałem na myśli raczej umocowanie tekstu w tym, co w autorze najżywsze, najbardziej palące.
W tym tkwi pewna pułapka...
Nie ma przeszkód, byś wykorzystał realne wydarzenia, jakie ci się przytrafiły, w ramach fikcyjnej fabuły. Powinieneś jednak pamiętać, że cały ładunek emocjonalny tych wydarzeń istnieje tylko dla ciebie, o ile nie podejmiesz się opowiedzieć całego twojego życia, aż do danego wydarzenia… Ale nawet wtedy ktoś, kto cię czyta, niekoniecznie podziela twoje reakcje. Incydent, który przelewasz na papier, nie ma tego samego znaczenia dla tego, kto o nim czyta, co dla ciebie, który go przeżyłeś. I niestety, wielcy pisarze nie są tymi, którzy płaczą przez całe życie; są tymi, którzy sprawiają, że płaczemy czytając. By zainteresować czytelnika, nie mów mu o sobie; mów mu o nim samym.

Hej :)

: pn 04 mar 2019, 14:25
autor: Błęzydian
Tak sądziłem, że mogę zostać zbyt jednostronnie zrozumiany :) Nie o czysty weryzm mi chodzi. Już samo wyobrażenie, o ile łączy się niezliczonymi nićmi z tym, co w nas najrdzenniejsze, uważam za materiał, w którym warto rzeźbić. Za przykład niech mi posłuży Na srebrnym globie Żuławskiego. Autor nie był kosmonautą, nie był nigdy na księżycu, a mimo to stworzył opowieść, której nie sposób zapomnieć - dlatego że pisał o tym, co było najdroższe jego sercu. Jeśli w tekście nie ma tego indywidualnego pierwiastka, operujemy jedynie zuzytymi konwencjami.

Hej :)

: pn 04 mar 2019, 14:28
autor: Romecki
Mylące było nie odczytanie, tylko słowo "bezpośrednim" :)