Dziennik katamorion - podejście trzecie.

197
Izabella pisze: (czasami taki krytyk jest na wagę złota)
Masz rację. Gdyby nie te słowa, to dzisiaj bym sobie odpuściła. A tak to po początkowej fazie niechęci całkiem fajnie mi się pisało. Nauczyłam się, że najgorzej jest zacząć i że warto stwarzać nastrój dla muzy, aby raczyła mnie odwiedzić. Na przykład dzisiaj tworzyłam przy podkładzie ludowej muzyki armeńskiej bez wokalu. Od razu myśli idą w innym kierunku. Lubię też pisać przy muzyce jazzowej, któej nie słucham na codzień.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

198
katamorion pisze: Od razu myśli idą w innym kierunku.
ja tak mam, kiedy słucham czegoś nowego, albo czegoś, co już zapomniałam. :) I ogólnie jakakolwiek nowa, inna niż normalnie albo zapomniana rzecz (nie tylko muzyka) potrafi dać kopa, zainspirować.
Oj tak, zacząć najtrudniej. Gorzej jak człowiek odwleka ten moment w nieskończoność, a później jest zmęczony i nie ma siły(mi się tak zdarza). :P
http://smakpapieru.blogspot.com/2019/10/wysza.html

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

199
Izabella pisze: Gorzej jak człowiek odwleka ten moment w nieskończoność, a później jest zmęczony i nie ma siły(mi się tak zdarza).
Dlatego wielu pisarzy poleca pisanie jako jedną z pierwszych ważnych czynności z rana. Niektórzy wstają bladym świtem lub w środku nocy i piszą. Ale jak ktoś musi wstać o 04:30 rano aby zdązyć do pracy, to raczej wstawanie o godzinie 03:30 nie jest kuszące. O tej porze grawitacja działa inaczej :)
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

203
Jak nie da rady na laptopie, to: na telefonie (nie znam się na technologi, ale chyba można to później jakoś przerzucić na pocztę, komputer, nawet w starszych modelach) albo w notesie (z notesów polecam małe i średnie formaty, na kółkach i koniecznie twarda). :) Chyba, że wyjazd typowo rekreacyjny - w takim przypadku po prostu odpocząć od wszystkiego. :)
http://smakpapieru.blogspot.com/2019/10/wysza.html

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

205
Dziekuję za porady. Wymysliłąm, jak ogarnąć temat. Będę pisać w ipadzie, któy zabieram ze sobą, w notatkach. Rozgryzłam temat. Wprawdzie klawiatura w notatniku podzieliła mi się na dwoje w trakcie testu, ale udało mi się coś napisać i wysłać mailem. Później wystarczy tylko skopiować treść maila i wkleic do dokumentu. Tak więc nie mam wymówek, chyba, że sasiad/ka w autobusie albo samolocie jutro będzie znac język polski, przeczyta coś i zacznie krzyczeć :)) Nie wiem tylko, jak podliczać na bieżąco ilość znaków i wyrazów. Ale może i to rozgryzę. Chcoiaz może lepiej nie kombinować. Podzielona na pół klawiatura nie jest dobrym początkiem.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

206
Wakacje trwają. Postanowiłam oddać sie obserwacji uczestniczącej. Samo zlokalizowanie położenia hostelu w budynku zajęło kilka dni. Mieści sie na drugim pietrze. Dla windy jest to piętro pierwsze. Natomiast jeśli chodzi o liczbę poziomów mieszkań mieści sie na siódmym. Wysunęłam po pierwszym dniu motania sie hipotezę maszynerii z Cube. Trudno tez rozstrzygnąć, kto pracuje na recepcji. Wyglada na to, ze każdy, kto mieszka w budynku jest obeznany ze wszystkim i w razie zniknięcia kolejnego recepcjonista w odmętach maszynerii budynku, pełni role gospodarza.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

208
szopen pisze: Zawsze można popytać pracowników, przedstawić się, zaprosić na kawę .. Zwykle zbywają brakiem czasu (mnie jak dotąd nikogo na kawę nie udało się zaprosić), ale od czasu do czasu można się dowiedzieć ciekawych rzeczy.
Niestety byłam z siostrą, która nie jest zbyt towarzyska :)

Wczoraj 3,5 k znaków. Oczywiście nowego projektu. Ale wracam od poniedziałku do poprzedniego - głównego.
https://pisarzdowynajecia.com

Wróć do „Maraton pisarski”