Latest post of the previous page:
Dzięki wielkie za Wasze słowa!Dzień osiemnasty - 14 XII 2012 r
Trochę czasu minęło. Miałem lekki zastój, bo zająłem się bardziej czytaniem niż pisaniem. Ale coś tam napisałem. Były godziny przemyśleń nad jednym tekstem, który jakoś nie mógł mi się dobrze w głowie ułożyć. Powstało z tego jedynie kilkaset znaków, które dziś usunąłem i zastąpiłem 3104 znakami jednostronicowego opowiadania o naszym czerwonym, świątecznym bałwanku z workiem. Tak, zwariowałem. Już więcej nie piszę o Mikołaju. Mam dość.
Ale jestem zadowolony, bo to jeden z lepszych tekstów, jakie do tej pory stworzyłem. Przynajmniej według mnie.
Dzień się jeszcze nie skończył. Myślę, że jeszcze coś dziś naskrobię.
Maraton przekroczył połowę. Podsumowanie by się jakieś przydało. Więc:
- 16382 znaki tekstu przepisanego;
- 5 stron tekstu nieprzepisanego;
- 6 skończonych opowiadań w sumie;
Wychodzi 910 znaków na dzień, haha. Malutko. Ale moja taka prawdziwa, osobista średnia to jakoś tak do 3 k dziennie (nie licząc tekstu na użytek pbf'a, gdzie też z 15 k opublikowałem za czasu maratonu), bo tyle zwykle piszę, jeśli już naprawdę piszę. Brakuje mi systematyczności. Za dużo dni bezowocnych. Ale damy radę. Pracujemy.
Cele. Pozbyłem się mikołajkowego. W międzyczasie pozbyłem się i drugiego, którego tutaj nie zdążyłem ogłosić - napisałem dziś to, o którym już wspomniałem. Było dla mnie ważne i udało się. Więc jestem zadowolony.
Zostały 2 opowiadania do przepisania i tekst konkursowy. Mam kilka dni, ale nie wiem, czy z drugiego nie zrezygnuję. Nie mam pomysłu.
Nowych celów na razie również nie mam. Więc to byłoby na tyle.