Latest post of the previous page:
Dziekuję

Ogólnie rzecz biorąc, zakładam, że będę pierwszym współczesnym matuzalemem. Stąd ta cierpliwość. Z drugiej strony miłoby było mieć jakieś poświadczenie, że moje wysiłki ku czemuś zmierzają i moja literacka autoekspresja nie wyląduje tylko w szufladzie. Z innego punktu widzenia - pisanie to zajęcie, gdzie frycowe płaci się dość długo i często w bolesnej formie.
Co do czasu straconego na pisanie to się nie przejmuj. Przynajmniej wprawka, może materia surowa do zmian i wykorzystania, a może po prostu nie doceniasz tego sama. Opowiadań pisanie jak najbardziej polecam, przynajmniej jako odskocznię. Może spróbuj miniatur, one zmuszają do szukania esencji, która (mi przynajmniej) pomaga w długiej formie. No i zawsze można tuwrzucić i nie będzie szkoda, że tekst spalony
Jesteście balsamem dla mojej duszy, obitej kryzysem wieku bardzo wcześnie średniego.
Minatury są zbyt trudne dla mnie. Ale masz rację, trzeba popróbować róznych rzeczy.
Siedziałam przez noc, żeby siostra nie zaspała na samolot
Podobno zawsze się tłumaczy z języka obcego na własny, żeby to miało ręce i nogi plus inne części ciała. Powiem szczerze, że prosiłam w kilku miejscach (biurach tłumaczeń ze specjalizacją z literatury) o próbki tłumaczenia, z czystej ciekawości, aby porównać jakość między ich pracą a moją. Zazwyczaj wyglądało to, jakby było przepuszczone przez 'Google translate". Wszystkiemu winne są zapewne niskie stawki za tłumaczenia pisemne. Zniechęciło mnie to jednak skutecznie. Ale znalazłam sposób na znalezienie dobrego tłumacza, będę przesyłać próbkę poslkiego tekstu stylizowaną na język średniowiecza