76

Latest post of the previous page:

ancepa pisze:Wpadła mi w ręce książka Jadowskiej, przeczytałam opis z tyłu okładki, skojarzyło mi się bardzo z Mileną Wójtowicz, której Podatek bardzo lubię i zawyłam nad wtórnością Policjantki. (...)
Naprawdę? Nie można było napisać fajnej historii o gangu motocyklowym? Trzeba było w to mieszać Dzwoneczek? (...)
Mam zły dzień i przewiduję upadek polskiej fantastyki. Z hukiem. Chyba, że twórcy naprawdę wezmą się w garść i przestaną powielać pomysły, które ich zdaniem się sprzedają.
Ancepa <3 Twoje narzekanie właśnie poprawiło mi humor & made my day. A myślałam, że ja to jestem dziwna, podczas gdy moi znajomi nie mają nic przeciwko wtórności czy banałom, ba! poczytują to sobie jako zaletę, bo przecież fantastyka ma być przyjemną rozrywką. Pozwolę sobie przywołać słowa kumpla "Zero akcji, zero głębi, zero czegokolwiek. Zaj****te czytadło!"

Jadowska to niby głos młodego pokolenia pisarzy. Szczerze? B.A.Urbański ma rację, pokażmy, że można inaczej, że da się inaczej. Do piór!

Życzę powodzenia w pracy oraz wielu oryginalnych pomysłów! ;)
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

77
Dzięki, kochani!

Właśnie pakuję torbę, Mazury witajcie!

Naprawdę nie wiem, czy skupię się na pisaniu czy obserwacji, ale mój drugi projekt Ragana - czyli słówko ancepy o królu sielaw, rozgrywa się właśnie nad jeziorami.

Myślę, że naoczne poznanie terenów akcji powieści tylko wzbogaci treść i mam nadzieję przelać tę radość i podekscytowanie, które towarzyszą mi w dniu dzisiejszym.
:)
Natalia Szczepkowska pisze:Życzę powodzenia w pracy oraz wielu oryginalnych pomysłów! ;)
Natalia, Tobie również! ;) Całemu Forum tego życzę! :D

78
Wróciłam!

Pisanie w pociągu jest fajne. Niestety, na kartkach, więc nie mam pojęcia ile wyszło.

Na urlopie powstało zupełnie nowe opowiadanie, co logiczne, ponieważ nie brałam ze sobą Wordów. ;) Wpadłam też na cztery poważne pomysły i w wolnej chwili będę je rozwijać.

Nad jeziorami jest super, Wielkopolska jest piękna i cieszę się, że się przeprowadzam. :D

Na kilka dni wracam do zwykłego trybu, ale potem możliwe, że będę musiała funkcjonować bez internetu. :)

79
Ja też bardzo lubię pisać w pociągu. A raczej lubiłam. W sumie z przykrością stwierdzam, że zrobiłam się teraz strasznie wygodnicka. Ale może to nie kwestia wygody, a braku natchnienia ;) W końcu jak się ma o czym pisać, to można pisać wszędzie ;)

Zazdroszczę tych jezior ;)

Powodzenia!
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

80
Witamy ponownie! :)
ancepa pisze:Wielkopolska jest piękna i cieszę się, że się przeprowadzam
Naprawdę jest z czego! Mieszkałam w Poznaniu i okolicach ponad 20 lat i z przyjemnością wspominam tamte lata :)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

81
W samym Poznaniu trwa remont generalny. Czasem jak w ponury deszczowy dzień idę pod Kaponierą (rondo w centrum) mam wrażenie, że to trochę rzeczywistość post-apo ;) Ale ogólnie miasto przyjemne, pomijając czasowe niedogodności.
Jestem czytelnikiem. Błagam o oryginalne pomysły! Nie chcę czytać w kółko tego samego
Oryginalność jest fajna, choć bywa ryzykowna. Uważam jednak, że istnieje coś gorszego od jej braku - oryginalność na siłę.
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

82
Aktegev pisze:Ale ogólnie miasto przyjemne, pomijając czasowe niedogodności.
Naah. W Poznaniu pewnie czekałaby mnie kariera, ale wybieram coś zupełnie innego - spokój małego miasteczka. 70 km od Poznania. ;)


A teraz pisać!
:D

Bo na wieczór planuję pochwalić się wynikiem. :)

85
Rozdział 1.1 osiągnął 25 360. Jupi!

W dniu dzisiejszym 9500.

Bardzo duuuużo opisów postaci, bo niestety sporo z nich pojawia się po raz pierwszy.


Ostatnio gnębiłam scenę pierwszego pocałunku głównych bohaterów. :D

Ona: <cmok>
On: <cmok>


I jak napisać scenę pocałunku omijając słowa: "usta", "wargi", "jej", "jego"?

Masakiera.

Już podliczam ile jeszcze pocałunków mnie czeka w powieści? Argh! Minimum trzy.
:oops:

Czas udać się na pocałunkowy risercz. Tylko teoria czy praktyka? :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

86
Praktyka :twisted: :twisted: :twisted:

A tak serio - ja też mam z tym problem. Pocałunek to jeszcze jakoś idzie opisać, tymczasem to co się dzieje później... -> no tak, to co się dzieje to dla mnie trzy kropeczki :P Jestem mniej więcej tak właśnie elokwentna, kiedy przychodzi do pisania scen łóżkowych. Paraliż mnie ogarnia.
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

87
Stawiam na trzy kropeczki. :D

Na szczęście moi mają hate - love relację więc w pierwszym tomie/pierwszej części na pewno nic między nimi nie będzie. Chyba, że się rozmyślę. :P

Ale uważam, że mam za słaby warsztat jeszcze żeby brać się za taki hardkor. Zostanę przy buziaczkach. :D

88
W takich kwestiach bardzo ciekawie opisywał to Sapkowski. Kilka scen stworzył w taki sposób, że niby nic nie napisał, a wiadomo o co chodzi ;]

No i jestem pod wrażeniem ilości, jaką napisałaś dzisiaj.. tak trzymaj!
A black secret in the shadows of ancient times
Forgotten knowledge the rocks now teach me
About the Trollking's war against a poisonous pig
The stone whispers, but it tells no lie.

89
hmm?
Spojrzał w jej oczy, dostrzegając w nich swe odbicie, zrobił krok do przodu. Nie dzieliła ich już żadna pustka, tak blisko siebie stali, że czuł jej oddech. Widział jej zdenerwowanie, lecz nie zwracał na nie uwagi. Widział w jej spojrzeniu, że i ona o tym myśli, więc podał się chwili i czule ją dotknął. Ona też nie opierała się uniesieniu, oddawała mu pieszczotę. Na moment stali się jednym, jeden oddech, jedno cało, jedna myśl, jedno pragnienie. Wydawało mu się, że będą tak trwać już wiecznie, że nic nie zaburzy tej harmonii. Dlatego gdy nagle zamarła i go odepchnęła, był jak sparaliżowany.
-Nie, nie mogę. Przepraszam. Kocham cię, ale jako przyjaciela. Rozumiesz? - Zapytała łamiącym się głosem, a on czół jak jego serce pęka, a świat się wali.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

90
Buziaczki buziaczkami, ale ja bym chciała wiedzieć, jak się miewa mechaniczny kurczak!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

91
Thug, dzięki za fajny przykład, ale to
Thug pisze:czół
, to mi oczy skrwawiły. :)

Sytuacja bardzo w tym stylu, w mojej wersji skupiłam się na emocjach i doznaniach.

A jeszcze powiedz z kogo to cytat. ;)

Thana, mnie bardziej kręcą pocałunki niż mechaniczne kurczaki, ale co kto lubi. ;)

Kurczak jest, w głowie dziobie. Jedno zdanie na razie mam - rozpoczynające.
Ale wezmę się za niego, już dostał imię, więc niedługo będę gotowa żeby go spisać. :D

Wróć do „Maraton pisarski”