Schmiss

1
Przed był jak zwykle trochę nerwowy i zagubiony. Po lubił rozmawiać.

- A ta od czego? - zapytała.
- Jakiś bar, jakaś butelka.
- A ta?
- Nudna. Zbyt wysokie drzewo. Ty jakieś masz?
- Nie zauważyłeś?
- Po czym?
- Cesarka.
- Dawno?
- Młoda byłam. Dawno.
- Co robi?
- Na studiach. Doktorem będzie.
- Dzwoni?
- Oni nigdy nie dzwonią.
- A tego nie chciałaś usunąć? Albo jakiś tatuaż, żeby zakryć?
- Nie.

Wstał i zaczął się ubierać. Sięgnął do portfela i jak zwykle zostawił kilka banknotów na szafce nocnej.

- Do zobaczenia?
- Na pewno.
Strona autorska.

Schmiss

2
Hej,

Świetnie wybierasz tytuły, precyzyja z jaką to robisz, zasługuje na podziw.
Czy nie trafiłeś czasem najpierw na dueling scars, a dopiero potem powstał tekst?
Lubię Twoje skróty myślowe i wycinanie zbędnych słów, to fajnie kondensuje krótkie teksty.
Podoba mi się - jak wszytko Twoje.
Magii Iwarowej brak.

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

Schmiss

3
Niby w porządku, a jednak... jakieś takie jałowe, jakby powierzchowne. Na pewno jest to tekst bardzo naturalny, realistyczny; zgadzam się przedpiścą, że fajne jest to skondensowanie, wywalenie ozdobników :) Ale tak czy siak - na emocjach nie zagrało, nie wstrząsnęło do głębi...
Do poprawki:
Iwar pisze: Po lubił rozmawiać.
Dałabym myślnik przed "lubił", bo się trochę mózg zawiesza, trochę się dwa pierwsze słowa zlewają w "polubił".
Iwar pisze: - Dzwoni?
- Oni nigdy nie dzwonią.
- A tego nie chciałaś usunąć?
Można by przeredagować jakoś, bo w pierwszym przebłysku, w powiązaniu z wcześniejszą cesarką i pytaniem o kontakt z dzieckiem, usuwanie skojarzyło mi się z ciążą.
Dobra architektura nie ma narodowości.
s

Schmiss

4
Godhand, Isabel, dzięki!
Godhand pisze: Czy nie trafiłeś czasem najpierw na dueling scars, a dopiero potem powstał tekst?
Właśnie sam nie pamiętam skąd ten Schmiss znam - bo od niego zacząłem, tak jak odgadłeś. Pisałem wczoraj w końcu i potrzeba mi było 'umrocznić' bohatera. Przypomniałem sobie o tym, a reszta przyszła kiedy się zastanawiałem nad ontologią blizny.
Godhand pisze: Magii Iwarowej brak.
To jest jakaś dzika forma magii, nad którą nie mam zupełnie kontroli. Moszcze jej gniazdko zdanie za zdaniem, ale jest to bestia kapryśna i nieprzewidywalna.
Isabel pisze: na emocjach nie zagrało
emocje są przereklamowane :P a na poważnie - chciałem, żeby zostało coś z pojedynku, zimna wymiana zdań, atak i riposta.
Isabel pisze: Dałabym myślnik przed "lubił
Dobrze mówisz. Widzę to teraz.
Isabel pisze: usuwanie skojarzyło mi się z ciążą
Rozumiem Twój punkt widzenia. Jednak trochę chciałem, żeby została taka dwuznaczność. Złagodziłem dodając 'tego' i to zdanie następne.
Strona autorska.

Schmiss

5
Jak na Ciebie, słaby. Tj. z pomysłem do 2/3, ale potem... Od "A tego..." zaczyna się ostry zjazd, jakby alpinista spadał w przepaść :) tu masz wykazany już przeskok, ja też nie łapię, co to ma być, szukam czegoś innego niż blizny po cesarce i nie znajduję. A ostatnie trzy wersy to niestety rozczarowanie - kończy się boleśnie banalnie :(
Wybacz, wiesz, że za tekst wiadomy składam hołdy, ale tu jest za dużo nieprzemyślenia albo zła koncepcja.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Schmiss

7
Twój tekst przypomniał mi przedstawienie "Zjednoczenie dwóch Korei", które kiedyś oglądałam. Właśnie rozmowy po... I obojętność. Wydaje mi się, że właśnie taka obojętność na drugą osobę pojawia się u Ciebie...
Jeśli to chciałeś osiągnąć, to się udało.
:)

Schmiss

10
Iwar pisze: Po lubił rozmawiać
Zgadzam się, że tu pasowałby myślnik.
Iwar pisze: - Oni nigdy nie dzwonią.
Może lepiej "one"? (dzieci, potomstwo).
Iwar pisze: - A tego nie chciałaś usunąć? Albo jakiś tatuaż, żeby zakryć?
Zmartwiłem się, że nie potrafiłem rozgryźć, o co chodzi. Blizna, bohaterka chce żeby została, więc dla niej ważna, a mnie to ważne ucieka. Ale może lepiej - wtedy w głowie same przychodzą pomysły, dopowiadają się historie.

Tekst ma swój klimat, końcówka w moim odczuciu dobrze się w niego wpasowuje. Sponiewierani ludzie (przez los, przez własną głupotę, przez innych) szukają pocieszenia jedno w drugim - i to się doskonale zamyka w ostatniej scenie: pieniądze przypominają, że są sponiewierani także wewnętrznie, blizny sięgają duszy; a pytanie pokazuje niepokój (choć nie wiadomo, którego z nich) - czy ta ważna dla mnie osoba zechce się jeszcze ze mną spotkać. To co lubię w miniaturach - w paru słowach nakreślona większa historia, jakiś dramat.

Dobrze, że Godhand zwrócił uwagę na tytuł, to ważne, a umknęło mi.

Romek Pawlak pisze: za tekst wiadomy składam hołdy
Poproszę. Bardzo. Choć nie naciskam :kosiarz:
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Schmiss

11
Eldil pisze: tytuł, to ważne
Tu był klucz do całości.
Eldil pisze: To co lubię w miniaturach
Marchew dla boga marchwi!
Nać na tron włoszczyzny!
Eldil pisze: Poproszę. Bardzo.
Ja nie wiedziałem za bardzo o co chodziło, ale bałem się odzywać.
Darowanemu hołdowi nie zagląda się w zęby.

Eldil, dzięki.
Strona autorska.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”