Przed był jak zwykle trochę nerwowy i zagubiony. Po lubił rozmawiać.
- A ta od czego? - zapytała.
- Jakiś bar, jakaś butelka.
- A ta?
- Nudna. Zbyt wysokie drzewo. Ty jakieś masz?
- Nie zauważyłeś?
- Po czym?
- Cesarka.
- Dawno?
- Młoda byłam. Dawno.
- Co robi?
- Na studiach. Doktorem będzie.
- Dzwoni?
- Oni nigdy nie dzwonią.
- A tego nie chciałaś usunąć? Albo jakiś tatuaż, żeby zakryć?
- Nie.
Wstał i zaczął się ubierać. Sięgnął do portfela i jak zwykle zostawił kilka banknotów na szafce nocnej.
- Do zobaczenia?
- Na pewno.
Schmiss
2Hej,
Świetnie wybierasz tytuły, precyzyja z jaką to robisz, zasługuje na podziw.
Czy nie trafiłeś czasem najpierw na dueling scars, a dopiero potem powstał tekst?
Lubię Twoje skróty myślowe i wycinanie zbędnych słów, to fajnie kondensuje krótkie teksty.
Podoba mi się - jak wszytko Twoje.
Magii Iwarowej brak.
G.
Świetnie wybierasz tytuły, precyzyja z jaką to robisz, zasługuje na podziw.
Czy nie trafiłeś czasem najpierw na dueling scars, a dopiero potem powstał tekst?
Lubię Twoje skróty myślowe i wycinanie zbędnych słów, to fajnie kondensuje krótkie teksty.
Podoba mi się - jak wszytko Twoje.
Magii Iwarowej brak.
G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Schmiss
3Niby w porządku, a jednak... jakieś takie jałowe, jakby powierzchowne. Na pewno jest to tekst bardzo naturalny, realistyczny; zgadzam się przedpiścą, że fajne jest to skondensowanie, wywalenie ozdobników
Ale tak czy siak - na emocjach nie zagrało, nie wstrząsnęło do głębi...
Do poprawki:

Do poprawki:
Dałabym myślnik przed "lubił", bo się trochę mózg zawiesza, trochę się dwa pierwsze słowa zlewają w "polubił".
Można by przeredagować jakoś, bo w pierwszym przebłysku, w powiązaniu z wcześniejszą cesarką i pytaniem o kontakt z dzieckiem, usuwanie skojarzyło mi się z ciążą.
Dobra architektura nie ma narodowości.
s
s
Schmiss
4Godhand, Isabel, dzięki!
a na poważnie - chciałem, żeby zostało coś z pojedynku, zimna wymiana zdań, atak i riposta.
Właśnie sam nie pamiętam skąd ten Schmiss znam - bo od niego zacząłem, tak jak odgadłeś. Pisałem wczoraj w końcu i potrzeba mi było 'umrocznić' bohatera. Przypomniałem sobie o tym, a reszta przyszła kiedy się zastanawiałem nad ontologią blizny.
To jest jakaś dzika forma magii, nad którą nie mam zupełnie kontroli. Moszcze jej gniazdko zdanie za zdaniem, ale jest to bestia kapryśna i nieprzewidywalna.
emocje są przereklamowane

Dobrze mówisz. Widzę to teraz.
Rozumiem Twój punkt widzenia. Jednak trochę chciałem, żeby została taka dwuznaczność. Złagodziłem dodając 'tego' i to zdanie następne.
Schmiss
5Jak na Ciebie, słaby. Tj. z pomysłem do 2/3, ale potem... Od "A tego..." zaczyna się ostry zjazd, jakby alpinista spadał w przepaść
tu masz wykazany już przeskok, ja też nie łapię, co to ma być, szukam czegoś innego niż blizny po cesarce i nie znajduję. A ostatnie trzy wersy to niestety rozczarowanie - kończy się boleśnie banalnie :(
Wybacz, wiesz, że za tekst wiadomy składam hołdy, ale tu jest za dużo nieprzemyślenia albo zła koncepcja.

Wybacz, wiesz, że za tekst wiadomy składam hołdy, ale tu jest za dużo nieprzemyślenia albo zła koncepcja.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Schmiss
10Zgadzam się, że tu pasowałby myślnik.
Może lepiej "one"? (dzieci, potomstwo).
Zmartwiłem się, że nie potrafiłem rozgryźć, o co chodzi. Blizna, bohaterka chce żeby została, więc dla niej ważna, a mnie to ważne ucieka. Ale może lepiej - wtedy w głowie same przychodzą pomysły, dopowiadają się historie.
Tekst ma swój klimat, końcówka w moim odczuciu dobrze się w niego wpasowuje. Sponiewierani ludzie (przez los, przez własną głupotę, przez innych) szukają pocieszenia jedno w drugim - i to się doskonale zamyka w ostatniej scenie: pieniądze przypominają, że są sponiewierani także wewnętrznie, blizny sięgają duszy; a pytanie pokazuje niepokój (choć nie wiadomo, którego z nich) - czy ta ważna dla mnie osoba zechce się jeszcze ze mną spotkać. To co lubię w miniaturach - w paru słowach nakreślona większa historia, jakiś dramat.
Dobrze, że Godhand zwrócił uwagę na tytuł, to ważne, a umknęło mi.
Poproszę. Bardzo. Choć nie naciskam :kosiarz:
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold