Latest post of the previous page:
To raczej takie gówniarskie niezdecydowanie. Idziesz do liceum, teoretycznie powinny Ci się podobać dziewczyny, a czujesz dziwny pociąg do szkolnej gwiazdy, i nie wiesz, co ze sobą zrobić. Nie masz pewności, czy wolisz chłopców, czy jednak dziewczyny. Kiełbie we łbie takie.P.Yonk pisze:nie odebrałem tego jako "kwestię orientacji", ale jako zwykłą fascynację "szkolną gwiazdą". Dlatego nie wydało mi się dziwne, że gdy koleżanka mu pomagała, coś tam zaczęło iskrzyć... Ogólnie tekst mi się podoba. A już w ogóle podoba mi się w jak różny sposób można pisać o głupim biciu smoków...
Mylisz się, Strachu, trzeba mnóstwo pracy i kogoś ogarniętego nad Tobą.Strach na wróble pisze: Nie mogę pozbyć się wrażenia, Smoke, jakbyś ten prosty, kliszowaty tekst oceniał z perspektywy kandydatury do NIKE, i czuł się zawiedziony rezultatem. (Bartosh)
Ja bym to potraktował jako komplement: widzi w tekście potencjał, wystarczy włożyć trochę pracy, rozbudować, oszlifować, znaleźć wydawcę...
Mi chodzi raczej o różnicę między zwykłą popołudniową przebieżką, a najważniejszym biegiem na 10 km w Twoim życiu. Ja pisałem w stylu tego pierwszego, oceny poszły z perspektywy drugiego.