Bezczelny kot.

1
Wrzucam do zweryfikowania szorta, napisanego w przerwie między tworzeniem opowiadań.
Mam nadzieję, że czytelnicy chociaż się uśmiechną. :)

Fryderyk powoli przechadzał się między stolikami. Wskoczywszy na ladę, przeniósł wzrok na drzwi wejściowe. Staneła w nich kobieta o bardzo przeciętnej urodzie, za to nieprzeciętnej tuszy. Pech chciał, iż pierwszym co zobaczyła był właśnie Fryderyk. Niemal podskoczyła z
radości :
- Jaki śliczny koootek! Skąd się...
- Jaka guba baaaba - skwitował znudzony Fryderyk.
- Cóż za bezczelność! - Kobieta wyglądała na naprawdę oburzoną. Kot odwrócił się, ruszając w głąb baru, z wyrazem satysfakcji mlującym się na pyszczku.
- Ten.... ten zwierz gada!
Ciekawe, że zawsze najpierw zwracają uwagę na mój brak wychowania - pomyślał Fryderyk, znikając gdzieś na zapleczu.

Bezczelny kot.

2
fajne, ale teraz dwutorowo:
1. motyw, który przedstawiasz pochodzi z Mistrza i Małgorzaty - gdzie Behemot zauważa, że nikogo nie dziwi kot chcący kupić bilet, ale w ogóle chcący jechać tramwajem, oraz że każdy mówi do kota per "ty" - jeśli tego motywu nie znałeś, to wiedz, że to już było, a jeśli znałeś, to punkt 2.
2. w przypadku świadomego nawiązania do Bułhakowa, należało o owym nawiązaniu wspomnieć.

Bezczelny kot.

4
kumitee pisze: kobieta o bardzo przeciętnej urodzie
Dla kota?

A on sam raczej w dupie powinien mieć, czy chuda, czy gruba... Chyba, że grube gorzej karmią:)

Mógłbyś dopisać szczyptę słów, popracować nad pointą i - drabble, bez fajerwerków, ale setka;)


"Mistrza i Małgorzatę" przeczytaj. Warto. Bardzo warto.

Bezczelny kot.

5
Znaczy się , zwrot o urodzie owej pani był bardziej informacją od narratora dla czytelnika, a nie spostrzeżeniem Fryderyka.
"Mistrza i Małgorzatę" - właśnie zamówiłem :D
Dziękuję za opinię :)

Bezczelny kot.

6
Szort fajny. Opowiedziany akurat w tylu słowach, w ilu trzeba.

"Mistrza i Małgorzatę" warto jako studium historii urban fantasy. Teraz już trąci myszką. A większość motywów literackich jest w pewien sposób wtórna, Bułhaków nie miał na nie wyłączności ;)
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Bezczelny kot.

7
Bardzo przyjemna miniatura, zgrabnie i z humorem napisana. Może tylko rozbudowałbym nieco początek w kwestii zachowania kota (aby był bardziej koci); dodał na przykład, że o coś się otarł, zmrużył zielone lub żółte ślepia, mruknął coś itp. Mógłbyś też zrobić z tego klasyczne drabble, dobijając do stu słów.

Kilka drobnych potknięć:
Staneła w nich kobieta o bardzo przeciętnej urodzie, za to nieprzeciętnej tuszy.
„Stanęła”
Pech chciał, iż pierwszym co zobaczyła był właśnie Fryderyk.
Pech chciał, iż pierwszym co zobaczyła, był właśnie Fryderyk.
Niemal podskoczyła z
radości :
Niemal podskoczyła z radości: (zbędna spacja przed dwukropkiem)
Jaka guba baaaba - skwitował znudzony Fryderyk.
Powinno być „gruba”, chyba, że napisałeś tak świadomie – ale w takim przypadku również bym poprawił.
Kot odwrócił się, ruszając w głąb baru, z wyrazem satysfakcji mlującym się na pyszczku.
„malującym się”
A większość motywów literackich jest w pewien sposób wtórna, Bułhaków nie miał na nie wyłączności
Oczywiście. Nie ma się czym przejmować.

Bezczelny kot.

9
Pech chciał, iż pierwszym co zobaczyła był właśnie Fryderyk.
Właśnie nie byłem pewny czy w tym zdaniu, przed wyrazem "był", powinien znaleźć się przecinek. Teraz już wiem. Dzięki :)
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. " Szorty to kiedyś na dupie nosiłem. Pracuj nad sobą, nie uśmiechnąłem się. Wiem, nie znam się i dziad jestem.
Cóż, moje teksty to nie zupa pomidorowa, żeby wszyscy je lubili.
Pracować będę.


Dziękuję za weryfikację i opinie :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”