O jasną stronę mocy

1
Wymyślam idiotyczną scenę walki, (której zresztą opisać nie umiem), bo wydaje mi się, że powinna być, bo... Bo wszędzie jest. I mnie to moje wymyślanie mierzi. Mnie się marzy literatura pogodniejsza, bez śmierci, bólu, strachu i okrucieństwa. Bez psychopatów, morderców i poodrywanych członków. Jestem naiwna, wiem, ale pozostaje mi mieć nadzieję, ze nie ja jedna. Jacek Borcuch w kampanii marketingowej filmu "Nieulotne" powiedział:

"- Pragnę, by świat był bardziej metafizyczny. Nie akceptuję tego, że w radio lecą same złe wiadomości. Pozbyłem się telewizora, bo to urządzenie okrutne. Zostało mi radio, ale z radia też płynie coraz mniej radości życia. Nikt nie cieszy się z tego, że świeci słońce, że idzie wiosna, że urodziło się jakieś cielątko czy żyrafa. Tylko wszyscy mówią o tym, że ktoś kogoś zabił, zgwałcił, okradł, pobił - powiedział Borcuch".

Ogłaszam więc miesiąc kwiecień miesiącem radości życia i pogody ducha!
Wyzywam Was, Wery-forumowicze, na pojedynek z własnym widzeniem świata! Napiszcie coś pogodnego! Napiszcie coś radośnie ciepłego!
Może Administracja (HEJ! ADMINISTRACJO!) zgodzi się na mały konkursik?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

3
Jak dla mnie podoba się pomysł. Nawet można by było stworzyć kilka pojedynków o tematyce pozytywnej.

Ogólnie jakoś tak mam, że mimo kilku prób słabo mi idą "dobre" historie, a "złe" wychodzą jakbym tylko przepisywał z wcześniej zapisanych kartek. Ale ostatnia praca zapowiada się ciekawie i fajnie, więc ta akcja może jeszcze lepiej wpłynąć na nią.

I git.
A black secret in the shadows of ancient times
Forgotten knowledge the rocks now teach me
About the Trollking's war against a poisonous pig
The stone whispers, but it tells no lie.

4
Ciekawe, ciekawe, ja również jestem za, tym bardziej, że ostatnio piszę same depresyjne kawałki, więc wizja radosnej twórczości jest dosyć ciężkim wyzwaniem ;-) Ale nie niemożliwym.

Bedę obserwować, jak się sprawa rozwiją i zaraz spróbuję coś wymyślić. Ciężko, kiedy wygląda się przez okno i widzi te zaspy śniegu...

5
dorapa pisze:Może Administracja (HEJ! ADMINISTRACJO!) zgodzi się na mały konkursik?
Świetny pomysł! Jak będzie, to wezmę udział. Dla własnego dobra potrzebuję trochę dobra. ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

6
Tutaj pytanie, czy osobny dzial, to wtedy jakieś PW z dokladnym pomyslem do Avengera. :P

Chyba, że wkleimy w obecnych strukturach.

I jakieś zasady: jawność, niejawność, tematy, limit znaków. :)

7
ancepa pisze:I jakieś zasady: jawność, niejawność, tematy, limit znaków.
To chyba do dyskusji!
Czas - miesiąc. Do końca kwietnia. W maju to już nie wypada, bo maj to miesiąc konwalii i zakochanych.
Jawność/niejawność - do rozważenia ze względu na formę. Jeśli na zasadzie bitwy, to niejawność. Jeśli bez konkurencji to jawność. Ale podobno ludzie lubią współzawodniczyć, to może niejawność... Ocenianie jak w bitwie?
Limit znaków - kilka stron.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

8
To będzie wtedy po prostu bitwa ze specyficznym tematem, a nie konkurs pełen dobra. Nie chcę kolejnej bitwy z niejawnością, punktami, wytykaniem błędów itp...

Ja bym wolała jawność i bez punktów, za to z komentarzami - żeby było widać, jak się dobro drogą werbalną rozprzestrzenia.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

9
Ja też wolę bez bitewnego szału, ale Ancepa zadała temat do, jak to teraz mówią, przepracowania, to przepracujmy. :)

Jeden warunek musi być: komentarze mają być tak napisane, by czyniły dobro.
Ostatnio zmieniony sob 23 mar 2013, 20:44 przez dorapa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

10
Z drugiej strony - w konkursie powinni być jacyś zwycięzcy chyba, bo inaczej to co to za konkurs? A jeśli powinni być, to jakoś ich trzeba wyłonić.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

11
A jak konkurs to jury? Eee, naprawdę tego chcemy?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

12
No to niech będzie jakaś zabawa słowna, bez oceniania i zwycięzców, aby wszyscy dobrze się bawili ;] Może wspólne opowiadanie?
A black secret in the shadows of ancient times
Forgotten knowledge the rocks now teach me
About the Trollking's war against a poisonous pig
The stone whispers, but it tells no lie.

13
O nie, to łatwizna. Każdy ma wykrzesać z siebie: Make love not war. ;)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

15
A będzie motyw puszystych królików?
Jak napiszesz o królikach, to będzie. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Wróć do „Walki mocy 2013”

cron