Przeczytałam i pozwolę sobie podzielić się trochę wrażeniami, bo ta książka to dla mnie ciekawy przypadek.
Dla języka (właśnie takiego momentami przestylizowanego, słowotokarskiego i w ogóle) z przyjemnością przeczytałabym jeszcze raz. Bardzo podoba mi się to, co robisz ze słowem, zdaniem, z opisem.

Świat jest barwnym patchworkiem, który nie rozłazi się na szwach, mimo korzystania z pełnej gamy motywów i kolorów zachowuje spójność, estetykę itd. To mi zaimponowało, bo przyznam szczerze, że często w takich "rozbuchanych" światach mam wrażenie przesady i pewnego wciskania motywów na siłę, a tu nie. Tutaj wszystko grało.
Za te dwie rzeczy na pewno sięgnę po kolejne, co wydasz.
Teraz pewien zarzut, który wbrew pozorom okazuje się mieć mniejsze znaczenie niż można by się spodziewać...
Niestety fabularnie mnie znużyło. To bieganie jednych za drugimi od któregoś momentu przestało mnie interesować. Ciekawie oglądało mi się miasto (Szczurze Ścieżki! Pogoń! Dżentelmeni! Wzorzec Ludu!), a to, kto tym razem kogo gdzie dogoni i w co dźgnie mało mnie już interesowało. Za często też głównym bohaterem zostawał jak dla mnie zbieg okoliczności. Że akurat ten to usłyszał, że akurat tamten zaatakował w momencie, gdy... etc. etc.
To z tą fabułą, mam wrażenie, jest o tyle paradoksalne, że nie dość, że wciągnęło mnie otoczenie, to jeszcze jak najbardziej interesowali mnie bohaterowie! Podobała mi się ich pewna "obcość" i chciałabym ich więcej, na spokojniej poobserwować, posłuchać, poznać w takiej, powiedzmy, codzienności. Stąd coś, co dla wielu osób jest na pewno zaletą - wartka akcja - dla mnie akurat było minusem książki. Chyba jeszcze tak nie miałam, żeby wciągnęło mnie "kto" i "gdzie", a zupełnie nie chwyciło "co robi i po co".
I ogólnie z tą książką mam o tyle ciekawie, że tak, jak zazwyczaj stwierdzenie "no nie, fabuła mi nie podeszła" mocno decyduje o ogólnej ocenie książki, tak w tym przypadku zadziwiająco mało waży. To znaczy te inne elementy, o których wspominałam, sprawiają, że ogólnie nadal każdemu powiem, że mi się ta pozycja bardzo podobała. I tak też chyba jeszcze nie miałam...
Kawał ciekawej roboty zrobiłeś,
Iwar, gratuluję
