Witam
Oto temat, w którym można zadawać wszelkie pytania dotyczące twórczości Marcina. Chodzi tu nie o bardziej ogólne porady, bo tych jest pełno w różnych działach, ale właśnie o pytania do naszego Autora.
3
Al, jesteś headhunterem?:)))
Pracuję w korporacji, pełnię rolę męża i ojca. Bywam też autorem, scenarzystą i kompozytorem. W wolnych chwilach.
Pracuję w korporacji, pełnię rolę męża i ojca. Bywam też autorem, scenarzystą i kompozytorem. W wolnych chwilach.
Marcin Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
4
Jakim cudem udaje Ci się to wszystko połączyć? Masz poukładany dzień, jeśli chodzi o np. pisanie (codziennie x znaków), czy raczej luźno do tego podchodzisz i piszesz, kiedy masz ochotę i czas?MarcinC pisze:Pracuję w korporacji, pełnię rolę męża i ojca. Bywam też autorem, scenarzystą i kompozytorem. W wolnych chwilach.
5
To istny cud, zaprawdę:)
Pierwszy z nich nazywa się Żona o Anielskiej Cierpliwości. Toleruje moje humory, zniknięcia na całe wieczory i weekendy, wspiera mnie w chwilach słabosci, doradza, weryfikuje, krytykuje, chwali.
Drugi - to jakaś tam, wypracowana z mozołem, samodyscyplina. Jak już zabiorę sie do pisania (w sensie rozpoczęcia projektu) staram sie to robić ciurkiem, codziennie po dwie godziny; w weekendy więcej. Najgorzej jest zacząć, machnąć, powiedzmy, pierwsze pięćdziesiąt stron. Potem już się samo toczy:)
Smutna prawda jest taka, że albo piszę regularnie, albo w ogóle.
Na razie system działa. Efekt: cztery książki w dwa i pół roku.
Pierwszy z nich nazywa się Żona o Anielskiej Cierpliwości. Toleruje moje humory, zniknięcia na całe wieczory i weekendy, wspiera mnie w chwilach słabosci, doradza, weryfikuje, krytykuje, chwali.
Drugi - to jakaś tam, wypracowana z mozołem, samodyscyplina. Jak już zabiorę sie do pisania (w sensie rozpoczęcia projektu) staram sie to robić ciurkiem, codziennie po dwie godziny; w weekendy więcej. Najgorzej jest zacząć, machnąć, powiedzmy, pierwsze pięćdziesiąt stron. Potem już się samo toczy:)
Smutna prawda jest taka, że albo piszę regularnie, albo w ogóle.
Na razie system działa. Efekt: cztery książki w dwa i pół roku.
Marcin Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
6
A dzieci nie "przeszkadzają"?MarcinC pisze:Pierwszy z nich nazywa się Żona o Anielskiej Cierpliwości.

Wg mnie całkiem niezły wynik.MarcinC pisze:Efekt: cztery książki w dwa i pół roku.
7
[A dzieci nie "przeszkadzają"? 
Słuchawki na uszy, w słuchawkach Metallica i jazda.
Wg mnie całkiem niezły wynik.[/quote]
Do stachanowskiej wydajnosci Andrzeja Pilipiuka daleko, ale chyba niezły:)

Słuchawki na uszy, w słuchawkach Metallica i jazda.
Wg mnie całkiem niezły wynik.[/quote]
Do stachanowskiej wydajnosci Andrzeja Pilipiuka daleko, ale chyba niezły:)
Marcin Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
8
Więc co stanęło na przeszkodzie Mrozowi w staniu się bestsellerem? Gdy słuchałem audiobooka w listopadzie, nieco później macałem książkę w Empiku, byłem pewien, że po świętach zagości na szczytach list sprzedaży.
Piszę to jako "przeciętny czytacz", ale na tyle wyrobiony, żeby móc to przewidzieć. Książkę czyta się z jednej strony lekko, z drugiej jest mocno wciągająca, a później także zaskakująca.
Gdybym miał wskazać jakąś zasadniczą jej wadę (nie licząc drobnostek), to byłaby to zbyt duża ilość bohaterów rzuconych czytelnikowi zaraz na początku, w których trudno się chwilami rozeznać. Moja partnerka, która także słuchała książki, miała podobne odczucia. Za to dalej jest już dobrze. Czy ten początek mógł odstręczyć czytelników? Nie sądzę. Więc Twoim zdaniem co?
Piszę to jako "przeciętny czytacz", ale na tyle wyrobiony, żeby móc to przewidzieć. Książkę czyta się z jednej strony lekko, z drugiej jest mocno wciągająca, a później także zaskakująca.
Gdybym miał wskazać jakąś zasadniczą jej wadę (nie licząc drobnostek), to byłaby to zbyt duża ilość bohaterów rzuconych czytelnikowi zaraz na początku, w których trudno się chwilami rozeznać. Moja partnerka, która także słuchała książki, miała podobne odczucia. Za to dalej jest już dobrze. Czy ten początek mógł odstręczyć czytelników? Nie sądzę. Więc Twoim zdaniem co?
9
Ja też, ja też. Dotknąłes bolesnego problemu, Tony :queen:Tony pisze:Więc co stanęło na przeszkodzie Mrozowi w staniu się bestsellerem? Gdy słuchałem audiobooka w listopadzie, nieco później macałem książkę w Empiku, byłem pewien, że po świętach zagości na szczytach list sprzedaży.
Zawsze wolę doszukiwać się przyczyn przede wszystkim u siebie. Czy wykorzystałem wszystkie możliwości jakie daje temat? Sceneria? Bohaterowie? Akcja?
Czy zrobiłem, w stosunku do poprzedniej książki, postępy warsztatowe?
Wydaje mi się, że w jakiejś mierze tak, ale to zawsze, koniec końców, ocenia czytelnik.
Zresztą - ogólne wyniki sprzedaży, a także tzw "tydzień otwarcia" były i są niezłe. Możliwe, że mogłyby byc lepsze, ale z moimi książkami tak już jest, że rozchodzą sie niczym kręgi na wodzie - wolno i stale:) Empik w każdym razie zamawia dużo i regularnie.
Pozdrawiam
Marcin Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
11
Poznałem Twoją twórczość z marszu od "Mrozu" i książkę uznałem za dobrą, niezależnie od wcześniejszych pozycji, których nie znałem. Pozostaje więc chyba zgadywanie. Gdybym ja miał strzelać, to skłaniałbym się ku ogólnemu zmęczeniu narodu katastrofami i złymi wiadomościami.MarcinC pisze:Czy wykorzystałem wszystkie możliwości jakie daje temat? Sceneria? Bohaterowie? Akcja?
Czy zrobiłem, w stosunku do poprzedniej książki, postępy warsztatowe?
Wydaje mi się, że w jakiejś mierze tak, ale to zawsze, koniec końców, ocenia czytelnik.
A skąd pomysł, aby dołączyć do tego forum?
Jesteśmy także ciekawi na przykład wspomnianych tajemnic świata wydawniczego

12
[/quote]
Pragnę dorzucić, że oprócz tego jesteś bardzo przystojnym facetem. W żadnym wypadku nie posądzaj mnie o homoseksualizm. Dobrze Ci z oczu patrzy.[/quote]
YYYMMMM, EEEMMMM. Nieczęsty to przypadek, ale zabrakło mi jezyka w gębie:)
W kazdym razie dziękuję za komplement.
Pragnę dorzucić, że oprócz tego jesteś bardzo przystojnym facetem. W żadnym wypadku nie posądzaj mnie o homoseksualizm. Dobrze Ci z oczu patrzy.[/quote]
YYYMMMM, EEEMMMM. Nieczęsty to przypadek, ale zabrakło mi jezyka w gębie:)
W kazdym razie dziękuję za komplement.
Marcin Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
13
A o jakie tajemnice chodzi konkretnie? Temat jest obszerny, nie chciałbym zanudzać:)Tony pisze:Poznałem Twoją twórczość z marszu od "Mrozu" i książkę uznałem za dobrą, niezależnie od wcześniejszych pozycji, których nie znałem. Pozostaje więc chyba zgadywanie. Gdybym ja miał strzelać, to skłaniałbym się ku ogólnemu zmęczeniu narodu katastrofami i złymi wiadomościami.MarcinC pisze:Czy wykorzystałem wszystkie możliwości jakie daje temat? Sceneria? Bohaterowie? Akcja?
Czy zrobiłem, w stosunku do poprzedniej książki, postępy warsztatowe?
Wydaje mi się, że w jakiejś mierze tak, ale to zawsze, koniec końców, ocenia czytelnik.
A skąd pomysł, aby dołączyć do tego forum?
Jesteśmy także ciekawi na przykład wspomnianych tajemnic świata wydawniczego
A na forum trafiłem, żeby, w miarę możliwości, pozachęcać Was do pisania. Ot, takie belferskie zacięcie:)
Marcin Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
15
Tu chyba wszyscy jestesmy na TY:)MatMot pisze:Jak ocenia pan współpracę ze "swoim" wydawnictwem?
Ma pan jakąś receptę na tzw. "kryzys twórczy"?
Pozdrawiam, a zdjęcia nie widziałem, więc nie skomentuję. Zresztą, nie lubię piłki nożnej i ludzie będą wtedy gotowi o "coś" mnie posądzić.
Współpraca z wydawnictwem układa się różnie - jak w życiu. Ale generalnie jest OK.
Mógłbyś zdefiniować pojęcie " kryzys twórczy"?
Marcin Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski
www.facebook.com/pages/Marcin-Ciszewski