nieoczekiwanie w środku nocy
przez Zeusa w zemście zesłana
dzwonkiem do miłości drzwi
ze snu pobudziłaś motyle
przebrana w niewinność
problemami przemoknięta
czekałaś w progu mojej duszy
zmęczona ucieczką od samej siebie
z walizką złamanych serc
stałaś blisko
na odległość pocałunku
dziś już wiem, że nie warto było zatopić się w twoje usta
Wszystkodar
2Znowu masz te obłędne dopełniaczówy, one Ci nie robią poezji, one ją katują.
Poszukaj innych metafor, żywych, lekkich, nie wykręcaj nic na siłę.
Poszukaj innych metafor, żywych, lekkich, nie wykręcaj nic na siłę.
Wszystkodar
3w środku nocy
dzwonkiem u drzwi
ze snu pobudziła motyle
przebrana w niewinność
przemoknięta problemami
czekała w progu mojej duszy
zmęczona ucieczką od samej siebie
z bagażem złamanych serc
stała blisko — na odległość pocałunku
dziś już wiem, że nie warto było zatopić się w jej usta
dzwonkiem u drzwi
ze snu pobudziła motyle
przebrana w niewinność
przemoknięta problemami
czekała w progu mojej duszy
zmęczona ucieczką od samej siebie
z bagażem złamanych serc
stała blisko — na odległość pocałunku
dziś już wiem, że nie warto było zatopić się w jej usta