Istnieje inne niebo

1
Istnieje inne niebo
Zawsze w pogodę i czystość ubrane
Istnieje też inne światło
Mimo iż ciemnością bywa nawiedzane.

Nigdy więcej posmutniałych lasów
Nigdy więcej cichych odpowiedzi
Tu jest mały las,
Którego liście zielenią barwią od stuleci

Oto radosny ogród
Tam mroźny wiatr nigdy nie powiał
Ani też kwiat żaden nie spłowiał
Słyszę ożywione bzyczenie pszczół
Prithee, mój brat
Przyszedł do ogrodu.
Istnieje inne niebo
Nieskazitelnym błękitem zalane.
Nasza niezwykła przyjażń czeka
Aż wreszcie to niebo takie się stanie..

2
Mnie się przypomina Hakunin z Fallouta, jak mówił "My garden is well, how is yours?" po zapoznaniu się z ostatnim wersem...

A poza tym - wiersz sam w sobie jest średni, z Emili Dickinson osobiście wolę Narrow Fellow in the Grass.

Plus to, że, o ile mogę się czepić (będąc zarówno literaturoznawcą jak i tłumaczem), pominęłaś to i owo w tłumaczeniu swym i źle załapałaś znacznie ostatnich dwóch wersów. Ale cóż, tłumaczenie poezji, styl dowolny...

Takie tam, szybkie czepianie. ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

3
Szczerze mówiąc, nie mogłam załapać sensu tej końcówki wiersza i dlatego nie wiedziałam do końca jak go przetłumaczyć. Wygrałam nim -o dziwo- konkurs translatorski na najlepsze tłumaczenie. Ale tak w głębi duszy czułam, że jest "średni" i nie zasługuje na takie poparcie, jakie miał wtedy :) Zrobiło się tyle zamieszania wokół mnie tylko przez te trzy krótkie strofy. Myślę, że masz rację- źle zrozumiałam ten wiersz, a może w ogóle go nie zrozumiałam?:) Jednak pierwsza strofa pozostanie jedną z moich ulubionych;)
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam:)
Istnieje inne niebo
Nieskazitelnym błękitem zalane.
Nasza niezwykła przyjażń czeka
Aż wreszcie to niebo takie się stanie..

4
Jest insze jeszcze niebo

Jest insze jeszcze niebo,
Wiecznie bezchmurne i czyste,
Jest także i blask słońca inszy;
Choć ciemność tamże wre;
Nie bacz, Austinie, na lasy suche,
Nie bacz na pola milczące –
Tutaj jest las mały,
Z listowiem zawżdy zielonym,
Tu ogród jest jaśniejący,
Gdzie mróz roślin nie sięga nigdy;
Śród kwiatów, co nie więdną,
Słyszę jak pszczoły bzyczą:
Błagają Cię, mój bracie,
Byś do ogrodu wstąpił!

Nie przepadam za poezją, ale przetłumaczyłbym to mniej więcej tak - nie ma rymów, bo musiałbym nad tym siedzieć z godzinkę jeszcze, a aż tak mi nie zależy.

Niepotrzebnie podzieliłaś wiersz na zwrotki - autorka tego nie zrobiła, więc nie powinnaś zakładać, że wiesz lepiej i tak naprawdę wiersz powinien mieć trzy zwrotki bądź dziesięć. Wiersz jest zbitą i solidną całością, niepodzielną - może prócz tego jednego myślnika w środku, który dzieli go na połowę i po którym, według jednej z interpretacji, wiersz staje się ciepły i optymistyczny.
konwalia pisze:Prithee, mój brat
Przyszedł do ogrodu.
Z tego, co mi wiadomo, brat autorki nazywał się Austin i to do niego jest wiersz... ;) "Prithee" jest trochę niegramotnym zapisem zwrotu "I pray thee", który oznacza "Proszę" lub "Błagam", ale może też oznaczać wiele innych rzeczy - jak na przykład w zdaniu "Pray tell, good Sir, what time is it?". Tutaj "Pray tell/Prithee" oznacza mniej więcej "Czy nie byłby pan tak miły, by (...)".
Czyli - dałaś autorce drugiego brata, znacznie bardziej... lesykalnego. ;)
konwalia pisze:[niebo] Zawsze w pogodę i czystość ubrane
Nie do końca mi się podoba to, że niebo jest ubrane w czystość - takie baaardzo metaforyczne.
konwalia pisze:Nigdy więcej cichych odpowiedzi
Skąd, jeśli można zapytać, owe "ciche odpowiedzi"? Znaczy - podoba mi się i w ogóle, ale w oryginale są tak jakby pola...
konwalia pisze:Tu jest mały las,
Którego liście zielenią barwią od stuleci
Jak liście coś barwią zielenią to znaczy, że dotykasz je i masz zielone ręce.
konwalia pisze:Tam mroźny wiatr nigdy nie powiał
Ani też kwiat żaden nie spłowiał
Dobre. :) Do tych dwóch linijek nie mam zastrzeżeń.
konwalia pisze:Mimo iż ciemnością bywa nawiedzane.
Tego wersu nie załapałem w oryginale - nie wiem, gdzie ta ciemność jest i kogo nawiedza, więc sądzę, że Twoje tłumaczenie jest tu w porządku.
konwalia pisze:Jednak pierwsza strofa pozostanie jedną z moich ulubionych;)
Szkoda tylko, że nie ma żadnej pierwszej strofy... :D
konwalia pisze:Wygrałam nim -o dziwo- konkurs translatorski na najlepsze tłumaczenie.
Więcej szczegółów? Kto w ogóle organizował konkurs translatorski i w imię czego? Fakt, obiło mi się o uszy, że czasem organizuje się takie konkursy, ale to raczej na zasadzie przetargu, czyli "Jest tekst do przetłumaczenia, posyłamy jego próbkę do ludzi i temu, kto sobie z nią najlepiej poradzi, zlecamy całość tłumaczenia."

No, tyle czepiania się na poziomie zaawansowanym. Tak po prawdzie moja wersja tłumaczenia też nie jest idealna - daleko jej do ideału... Być może jedynym, co pokazuje, jest to, że każdy tekst można przełożyć na wiele sposobów.

A Ty, droga panno, nie poddawaj się i dalej tłumacz - tylko może pomyśl o studiowaniu anglistyki? Pamiętam, że sam, we wczesnych latach licealnych, popełniłem tłumaczenie (czy rzec powinienem raczej "tłumaczenie"?) "The Unforgiven" zespołu Metallica i pewnie dzisiaj bym się go solidnie wstydził... na szczęście kartka z nim zaginęła w pomroce dziejów. Ot, historia litościwie pożarła... a może wcale nie było takie złe?
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

5
Mich'Ael,
Odnośnie tego konkursu, o który pytałeś- został zorganizowany w gimnazjach. Był to konkurs z języka angielskiego. Chętnym dano kartki z wierszami i do roboty..:) Przyznam- część błędów popełniłam ze swojej niewiedzy. Po prostu nie umiem języka angielskiego na takim poziomie jak Ty :). Później okazało się, że moja praca spośród wielu jest najlepsza, co wprawiło mnie w lekkie zdumienie. W końcu tłumaczyłam go w większości na translatorze (ale oczywiście była to bardzo brzydka forma wiersza, musiałam i tak prawie wszystko przerobić). Nie wiem, czy w tym roku też będzie podobny konkurs... Jednak gdyby był, pewnie bym się skusiła:) Twoja wersja tego wiersza jest ładna i pewnie dużo bardziej zgodna z oryginałem:) Lecz nie podobały mi się w nim takie słowa jak: "inszy", "wre"- myślę, że psuje to całość, ale zapewne jak zwykle się mylę:) Za wszystkie niedociągnięcia i błędy w tłumaczeniu strasznie przepraszam.. Jak już mówiłam, nie umiem tak dobrze angielskiego. W niektórych wersach użyłam metafor, specjalnie zmieniałam niektóre słowa na takie bardziej dojrzałe i no nie wiem, na poziomie:) Pierwsze cztery wersy (nie strofa;) ) dostaną dla mnie bez zarzutu, ale reszta jest, jakby to ująć.. do bani:D
Dziękuję Ci za słowa krytyki, bo są one dla mnie bardzo cenne.
Pozdrawiam:)

[ Dodano: Wto 11 Paź, 2011 ]
Przerobiłam ten wiersz na naszą wspólną interpretację z Mich'Ael, em :) Nie wiem czy lepsza, ale też nie bawiłam się już w rymy bo nie mam za wiele czasu na to.. :)

Istnieje inne niebo
Wiecznie bezchmurne i czyste
Jest także i blask słońca inny
Mimo, iż ciemność tam zagląda
Nie bacz, Austinie, na lasy suche
Nie bacz na pola milczące-
Tu jest mały las
Z listowiem wiecznie się zieleniejącym.
Oto ogród jaśniejący
Gdzie mroźny wiatr nigdy nie powiał
Ani też kwiat żaden nie spłowiał
Słyszę ożywione bzyczenie pszczół:
Błagają Cię, mój bracie
Byś wrócił do ogrodu!

PS Tylko proszę, bez cytatów (nie znoszę, kiedy mnie ktoś cytuje ;) )

[ Dodano: Wto 11 Paź, 2011 ]
Przerobiłam ten wiersz na naszą wspólną interpretację z Mich'Ael, em :) Nie wiem czy lepsza, ale też nie bawiłam się już w rymy bo nie mam za wiele czasu na to.. :)

Istnieje inne niebo
Wiecznie bezchmurne i czyste
Jest także i blask słońca inny
Mimo, iż ciemność tam zagląda
Nie bacz, Austinie, na lasy suche
Nie bacz na pola milczące-
Tu jest mały las
Z listowiem wiecznie się zieleniejącym.
Oto ogród jaśniejący
Gdzie mroźny wiatr nigdy nie powiał
Ani też kwiat żaden nie spłowiał
Słyszę ożywione bzyczenie pszczół:
Błagają Cię, mój bracie
Byś wrócił do ogrodu!

PS Tylko proszę, bez cytatów (nie znoszę, kiedy mnie ktoś cytuje ;) )

[ Dodano: Wto 11 Paź, 2011 ]
Przerobiłam ten wiersz na naszą wspólną interpretację z Mich'Ael, em :) Nie wiem czy lepsza, ale też nie bawiłam się już w rymy bo nie mam za wiele czasu na to.. :)

Istnieje inne niebo
Wiecznie bezchmurne i czyste
Jest także i blask słońca inny
Mimo, iż ciemność tam zagląda
Nie bacz, Austinie, na lasy suche
Nie bacz na pola milczące-
Tu jest mały las
Z listowiem wiecznie się zieleniejącym.
Oto ogród jaśniejący
Gdzie mroźny wiatr nigdy nie powiał
Ani też kwiat żaden nie spłowiał
Słyszę ożywione bzyczenie pszczół:
Błagają Cię, mój bracie
Byś wrócił do ogrodu!

PS Tylko proszę, bez cytatów (nie znoszę, kiedy mnie ktoś cytuje ;) )

[ Dodano: Wto 11 Paź, 2011 ]
Coś się skopiowało..:(
Kurde, ten portal od początku mnie przerastał!
Istnieje inne niebo
Nieskazitelnym błękitem zalane.
Nasza niezwykła przyjażń czeka
Aż wreszcie to niebo takie się stanie..
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”