Czekając na słońce

1
W tylu miejscach na świecie nas jeszcze nie było.
Tyle ścieżek prowadzi przed siebie, w nieznane.
Może teraz gdzieś w górach się rozpogodziło?
Krople rosy na liściach lśnią zaczarowane?
Mgły obłoki — jak zjawy — wędrują po lesie?

Może ktoś, kto już wioski pozostawił w tyle,
przystanął i nasłuchuje, czy się jeszcze niesie
bicie dzwonów dalekich w przedwieczorną chwilę?

Może potok schowany przed promieniem słońca,
czeka na moment światła i szemra cichutko,
gotów płynąć w pokorze, gotów tak bez końca
czekać na blask, na przebłysk, co trwać będzie krótko...

Bór szeleści, bór gada, bór ocieka deszczem.
Trzask gałęzi i... sarna zniknęła w gęstwinie.
W tylu miejscach na świecie nie było nas jeszcze,
a czas płynie powoli... płynie, płynie, płynie...

2
Podobało mi się. Refleksyjne i spokojne.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

3
Bardzo ładne.
Ale ciut bym przerobił:

przystanął, nasłuchuje, czy się jeszcze niesie

Może potok schowany przed promieniem słońca,
światła wyczekuje i szemrze cichutko,
gotów płynąć w pokorze, gotów tak bez końca
na blask czekać, na przebłysk, co trwać będzie krótko...


Wydaje mi się, że rytm jest lepszy, ale może się mylę.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”