To takie naiwne,
takie dziwne.
Myślę że nierealne,
wręcz fatalne.
Chcąc to urealnić,
chcąc to zrobić...
To jak kopać w litej skale,
kopiesz i czujesz potu fale.
Zalewasz się we własnej głupocie,
zginiesz jak On na Golgocie...
Nadzieja?
To knieja.
Wiara?
....
A czy warto wierzyć?
Czy warto się z tym mierzyć?
Walka z nierównym przeciwnikiem,
co rusz dostaję w policzek...
Ból i żal zostaje,
a ja ze smutkiem się nie rozstaję...
Zostaw mnie!!!
*** może to na początek
